Nie zgodził się z ministrem – musi jechać do stolicy

Osoba, która chce zaskarżyć interpretację podatkową, musi na rozprawę wybrać się do Warszawy. Nie ma znaczenia, czy mieszka w Łodzi, czy w Gdańsku

Publikacja: 25.01.2008 02:03

To dlatego, że od 1 lipca ubiegłego roku interpretacje wydaje minister finansów, a to siedziba organu decyduje, dokąd należy kierować skargi.

Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie trafiają już takie sprawy. Jedna z pierwszych – rozpoznana dwa dni temu – dotyczyła interpretacji Izby Skarbowej w Bydgoszczy. Specjalnie na nią przyjechał zarówno jej pełnomocnik, jak i radca prawny reprezentujący podatnika.

Podstawową zmianą, która weszła w życie 1 lipca 2007 r., była centralizacja wydawania interpretacji. Formalnie autorem odpowiedzi na pytanie podatnika jest minister finansów. Tak wynika z ordynacji podatkowej i to jest źródłem problemu, bo w konsekwencji wszystkie skargi na interpretacje muszą być kierowane do WSA w Warszawie. Nawet jeśli podatnik mieszka w Szczyrku, a odpowiedź opracowała Izba Skarbowa w Katowicach. Odpowiedzi bowiem nie powstają w Ministerstwie Finansów. Obowiązki w tym zakresie przekazano czterem izbom skarbowym: w Bydgoszczy, Katowicach, Poznaniu i Warszawie.

Nowe przepisy mogą być także problemem dla WSA w Warszawie.

– Już w październiku wystąpiliśmy do Ministerstwa Finansów, aby się zorientować, jak dużo wniosków o interpretację tam trafia. Wtedy było ich ponad cztery tysiące. Trudno jednak oszacować, jak często podatnicy będą zaskarżać uzyskane odpowiedzi. Ostatnio codziennie wpływają do sądu trzy – cztery tego rodzaju skargi – mówi sędzia Małgorzata Jarecka, rzecznik prasowy WSA w Warszawie.

– Wprowadzenie zasady, że interpretacje wydaje minister finansów, było bardzo dobrą zmianą. Mimo że w praktyce zajmują się tym cztery izby skarbowe, a nie samo ministerstwo, obecnie odpowiedzi są dużo bardziej jednolite niż wtedy, kiedy udzielały ich urzędy skarbowe. Niemal zawsze zmiany przepisów przynoszą jednak konsekwencje, których nie przewidzieli ich autorzy. Prawdopodobnie tak było i w tym wypadku – mówi Zbigniew Maciej Szymik, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych.

Tłumaczy, że trudno znaleźć racjonalne uzasadnienie dla sytuacji, w której wszyscy podatnicy i ich pełnomocnicy, a także przedstawiciele izb skarbowych wydających interpretację muszą jeździć do WSA w Warszawie, aby rozstrzygnął, czy odpowiedź jest zgodna z prawem. Niepotrzebnie zwiększa to koszty postępowań. Dlatego warto rozważyć zmianę przepisów, tak aby sprawy były rozpatrywane przez sądy administracyjne właściwe dla izby, która przygotowała odpowiedź. Niewątpliwie byłoby to dużo mniej uciążliwe dla obu stron postępowania.

– Przyjrzymy się temu zagadnieniu podczas prac prowadzonych w podkomisji ds. systemu podatkowego. Jeśli się okaże, że obecne regulacje rzeczywiście utrudniają podatnikom dochodzenie przed sądem swoich praw, to postaramy się je zmienić – deklaruje Krystyna Skowrońska, posłanka PO, zastępca przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych.

Być może Sejm nie będzie musiał angażować się w rozwiązanie tego problemu. Sędzia Małgorzata Jarecka wskazuje, że obecne zasady można zmienić bez nowelizacji ustaw. Pozwala na to art. 13 § 3 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Zgodnie z tym przepisem prezydent Rzeczypospolitej w drodze rozporządzenia może przekazać wojewódzkiemu sądowi administracyjnemu rozpoznawanie spraw określonego rodzaju należących do właściwości innego takiego sądu, jeżeli tego wymagają względy celowości.

Kierowanie wszystkich skarg do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie to konsekwencja tego, że obecnie wydaje je jeden organ – minister finansów. Wynika to z generalnych zasad zawartych w ustawie – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Aby to zmienić, należałoby wprowadzić odrębne rozwiązania co do właściwości dla zasad zaskarżania interpretacji podatkowych. Warto to rozważyć, ponieważ minister tylko formalnie jest autorem interpretacji. W praktyce i tak są one przygotowywane przez cztery izby skarbowe. Lepiej byłoby więc, aby sprawy te rozpatrywały sądy właściwe dla tych izb. Przemawia za tym ekonomia procesowa, ułatwienie podatnikom dostępu do sądu oraz ograniczenie wydatków budżetu. Jeśli sąd uchyli interpretacje, to Skarb Państwa będzie przecież musiał pokryć wszelkie koszty procesowe.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: k.pilat@rp.pl

To dlatego, że od 1 lipca ubiegłego roku interpretacje wydaje minister finansów, a to siedziba organu decyduje, dokąd należy kierować skargi.

Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie trafiają już takie sprawy. Jedna z pierwszych – rozpoznana dwa dni temu – dotyczyła interpretacji Izby Skarbowej w Bydgoszczy. Specjalnie na nią przyjechał zarówno jej pełnomocnik, jak i radca prawny reprezentujący podatnika.

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów