Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego upubliczniło kolejny projekt nowelizacji [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=181883]ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych[/link] opatrzony datą 26 września tego roku. Miałby on przeciąć węzeł gordyjski zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i doprowadzić do ustalenia tabel wynagrodzeń za korzystanie z praw autorskich w całej sferze zbiorowego zarządzania oraz do wskazania podmiotów uprawnionych do – jak to sformułowano w uzasadnieniu – „poboru” tych wynagrodzeń. Czy może się to udać? Czy dążenie do objęcia tym systemem wszelkich wynagrodzeń w sferze zbiorowego zarządzania jest uzasadnione?
[srodtytul]Ryzyko wieloletnich procesów[/srodtytul]
W okresie PRL wynagrodzenia autorskie regulowane były przez ministerialne rozporządzenia. Od tej metody regulacji ustawodawca odszedł po 1989 r., jeszcze przed uchwaleniem obowiązującej dzisiaj ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1994 r. Ta ustawa skonstruowała system, w ramach którego dojść miało do ustalenia tabel wynagrodzeń autorskich w sferze zbiorowego zarządzania i o szerokim zakresie zastosowania. Utworzono szczególny organ publicznoprawny – Komisję Prawa Autorskiego – któremu powierzono zadanie rozstrzygania o tabelach. [b]Ten system nie w pełni zdał egzamin i został częściowo podważony wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 24 stycznia 2006 r. (SK 40/04, [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=180935]DzU nr 21, poz. 164[/link])[/b] ze względu na zbyt mały udział użytkowników utworów i przedmiotów praw pokrewnych w postępowaniu przed Komisją.
[b]Projekt z 26 września zmierza do uzgodnienia treści ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dyrektywami, które zdaniem ministerstwa płyną z wyroku Trybunału[/b]. Miałoby się to dokonać dzięki skomplikowanemu systemowi ustalania tabel w postępowaniu – tym razem cywilnoprawnym – przed odnowioną Komisją Prawa Autorskiego, przy jednoczesnym wyraźnym dopuszczeniu w tej sprawie cywilnoprawnego powództwa o ustalenie. Od rozstrzygnięcia komisji przysługiwałoby prawo zwrócenia się do sądu cywilnego orzekającego jako sąd pierwszej instancji, złożenia następnie apelacji i skargi kasacyjnej (co w polskich warunkach oznacza wszczęcie wieloletniego postępowania sądowego).
[b]Jednak z wyroku Trybunału nie wynika, że Komisja Prawa Autorskiego musi nadal odgrywać jakąkolwiek rolę w ramach systemu regulacji wysokości wynagrodzeń autorskich.[/b] Przekonanie o konieczności określenia właśnie w sferze publicznej wysokości wynagrodzeń objętych zbiorowym zarządzaniem jest, jak się wydaje, konsekwencją doświadczeń okresu PRL. Ich ustalenie przez organ publicznoprawny ogranicza swobodę umów. Czy podobna metoda jest postulowana przez organy Wspólnot Europejskich lub przyjęta w innych państwach europejskich?