Twórcą może być tylko człowiek, a nie system

Nie ma widoków na to, by wytworom sztucznej inteligencji przysługiwała taka ochrona, jak choćby tym wychodzącym spod ręki filmowców.

Aktualizacja: 24.08.2023 06:10 Publikacja: 24.08.2023 02:00

Twórcą może być tylko człowiek, a nie system

Foto: Adobe Stock

Potwierdza to wyrok w sprawie Stephena Thalera, domagającego się przyznania mu praw autorskich do obrazu stworzonego przez system komputerowy Creativity Machines. Sąd orzekł w niej, że potrzebne jest do tego autorstwo człowieka. Podobne rozstrzygnięcie, na co wskazują eksperci, mogłoby zapaść w kraju europejskim, np. w Polsce.

Tylko narzędzie

Jak ocenia radca prawny Monika Kamińska, znaczenie miała podstawa dochodzenia praw; wskazywał, że dzieło zostało wygenerowane samodzielnie przez oprogramowanie wykorzystujące AI.

– Zdaniem powoda prawa autorskie powinny mu przysługiwać nie jako twórcy obrazu, ale właścicielowi tego oprogramowania – tłumaczy prawniczka. I ocenia, że fakt ten przesądził o rozstrzygnięciu, bo twórcą właśnie może być tylko człowiek.

Ekspertka zastrzega jednak, że to nie pozbawia możliwości przyznania ochrony prawnoautorskiej.

– Gdy zaangażowanie człowieka jest istotne, wydaje się, że powstałą pracę można uznać za utwór. Twórcy powinni starannie dokumentować proces twórczy, aby mogli ochronić swoje prawa osobiste i majątkowe – mówi.

Radca prawny Michał Markiewicz wyjaśnia, że nawet jeśli w przykładowym filmie wykorzystano wiele elementów stworzonych przez AI, z reguły składa się on też z warstw autorstwa człowieka; jako całość jest więc chroniony prawem autorskim.

– Oczywiście można sobie wyobrazić w pełni wykreowany przez program komputerowy – począwszy od scenariusza, dialogów, scenografii, przez udźwiękowienie, a kończąc na udziale awatarów w roli aktorów, i ten przykład wymykałby się prawnoautorskiej ochronie. Można by wykorzystywać go w całości, a granicą w wyjątkowych sytuacjach mogłaby być co najwyżej ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji – tłumaczy.

Zauważa, że problemy AI dotyczą wszelkiego rodzaju dzieł, a zakres zaangażowania w jej twórczość może być różny.

– Dla przykładu, w branży reklamowej lub w sztuce konceptualnej należy wskazać, że pomysł, często kluczowy dla odbioru i znaczenia dzieła, nie jest chroniony, a jego materializacja (np. plakat) może być już w całości stworzona przez AI. W takim przypadku podmiot wykorzystujący dzieło powinien wziąć pod uwagę skutki braku prawnoautorskiej ochrony takiego wytworu – mówi.

Sygnatura akt: 1:22-cv-01564-BAH

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Iga Bałos Instytut Prawa Cywilnego, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego

Wyrok jest precedensowy, ale też specyficzny, ponieważ nie zapadł w następstwie typowego sporu między stronami z zakresu prawa autorskiego. Sprawa nie dotyczyła bowiem sytuacji, w której powód twierdziłby, że ma prawa autorskie do wytworu wygenerowanego przez SI, a pozwany, korzystając z niego bez zgody uprawnionego, naruszył granice monopolu. Sąd działał jako instancja odwoławcza od decyzji o charakterze administracyjnym, odmawiającej rejestracji obrazu wygenerowanego przez SI. Jego wyrok nie jest przełomowy, bo potwierdza dominującą interpretację kluczowych pojęć prawa autorskiego. Jest natomiast istotny, gdyż pokazuje, że nie stanowi ono skutecznego narzędzia do zabezpieczenia w USA inwestycji w SI, generującą różnego rodzaju wytwory. Utwór może stworzyć tylko człowiek, a sąd amerykański uznał, że wynika to wprost z przepisów prawa. Nie definiują one co prawda, kim jest twórca, ale zawierają wskazówki określające, czym jest utwór i w jaki sposób on powstaje. Podniesione argumenty nie budziłyby kontrowersji także na gruncie prawa polskiego.

Potwierdza to wyrok w sprawie Stephena Thalera, domagającego się przyznania mu praw autorskich do obrazu stworzonego przez system komputerowy Creativity Machines. Sąd orzekł w niej, że potrzebne jest do tego autorstwo człowieka. Podobne rozstrzygnięcie, na co wskazują eksperci, mogłoby zapaść w kraju europejskim, np. w Polsce.

Tylko narzędzie

Pozostało 91% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"