Internetowa wizytówka powinna być zgodna z prawem

Zanim firmowa witryna ukaże się w sieci, przedsiębiorca powinien dokładnie sprawdzić, czy nie narusza ona cudzych praw. Nie ma tu znaczenia, czy tworzy ją sam, czy też zleca specjalistom

Aktualizacja: 15.04.2010 04:30 Publikacja: 15.04.2010 03:00

Internetowa wizytówka powinna być zgodna z prawem

Foto: www.sxc.hu

Szukając sprzedawcy czy usługodawcy, coraz więcej klientów najpierw zagląda do Internetu. Trudno więc się dziwić, że nawet najmniejsi przedsiębiorcy mają ambicje zaistnieć w globalnej sieci.

Jeśli nawet nie po to, aby sprzedawać za jej pośrednictwem swe towary czy usługi, to chociażby po to, żeby umieścić w niej swą wizytówkę. Nawet najprostsza strona internetowa wymaga przeanalizowania jej treści pod kątem przestrzegania przepisów.

[srodtytul]Nie wolno kopiować[/srodtytul]

Podstawową kwestią, o jakiej powinien pamiętać przedsiębiorca, są prawa autorskie. I nie chodzi tu wyłącznie o samą stronę internetową, ale i poszczególne jej elementy. Zdjęcia, rysunki czy nawet drobne elementy graficzne mogą stanowić utwór, a wówczas są chronione.

Uwaga! Osoba tworząca samodzielnie stronę internetową często ulega pokusie, by skopiować z innej witryny grafikę czy tekst po to, aby uatrakcyjnić swój projekt. Pod żadnym pozorem nie wolno tego robić. Grożą za to nie tylko dotkliwe sankcje cywilne, ale i karne.

Czego nie wolno używać bez zgody twórcy? Wszystkiego, co stanowi utwór w rozumieniu [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1DE418C1AC833B9F98923254CF432609?id=181883]ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych[/link]. Chodzi więc o każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (art. 1 ust. 1 ustawy). Kluczowy do zrozumienia tej definicji jest indywidualny charakter. Niestety granica jest tu bardzo płynna.

[ramka][b]Przykład[/b]

Zdjęcie przedstawiające buty oferowane do sprzedaży nie musi być uznane za utwór, jeśli nie ma indywidualnego charakteru, np. jest zwykłą amatorską fotografią na czarnym tle.

Jeśli jednak to samo zdjęcie zrobiono przy specjalnym oświetleniu albo na niepowtarzalnym tle, to już będzie utworem. Dlatego też dla własnego bezpieczeństwa lepiej w ogóle nie umieszczać zdjęć wykonanych przez inne osoby bez ich zgody.[/ramka]

[srodtytul]Zadbaj o umowę[/srodtytul]

Również sama strona WWW najczęściej stanowi utwór. Jeśli więc zlecamy jej utworzenie wyspecjalizowanej firmie, musimy pamiętać o przeniesieniu praw autorskich majątkowych. W umowie należy zaznaczyć wszystkie pola eksploatacji, czyli sposoby, z jakich będziemy korzystać (m.in. publiczne udostępnianie utworu w Internecie, zwielokrotnianie elektroniczne itd.).

Jeśli projekt obejmuje nie tylko sam szkielet strony, ale również jej treść (np. elementy graficzne, zdjęcia, tekst), także te elementy powinny być ujęte w umowie. Każdy z nich stanowić może bowiem niezależny utwór. Twórca strony powinien nas zapewnić, że dysponuje prawami autorskimi majątkowymi i zawarł stosowne umowy z autorami każdego z tych utworów lub że zostały one wykonane przez jego pracowników w ramach umowy o pracę.

[b]Uwaga![/b] Taka umowa uchroni nas przed odpowiedzialnością karną za ewentualne naruszenie praw autorskich. Nie wyklucza natomiast domagania się zapłaty przez twórcę, gdyby się okazało, że jego prawa zostały naruszone.

[ramka][b]Przykład[/b]

Przedsiębiorca zlecił przygotowanie serwisu internetowego specjalistycznej firmie. Ta w umowie zapewniła go, że posiada wszystkie prawa majątkowe do wykorzystanych utworów. Okazało się to jednak nieprawdą. Do firmy zgłosił się bowiem autor jednego z wykorzystanych zdjęć.

Ma prawo domagać się dwukrotności należnej mu zapłaty, gdyż to przedsiębiorca ostatecznie skorzystał w sposób nieuprawniony ze zdjęcia.

Nie może natomiast żądać trzykrotnego wynagrodzenia, bo naruszenie nie było zawinione.[/ramka]

[srodtytul]Pracownik może być twórcą[/srodtytul]

Jeśli aktualizowanie i uatrakcyjnianie strony internetowej firma zleca swemu pracownikowi, również powinna zadbać o prawa autorskie. Nie ma problemu, jeśli robienie zdjęć i pisanie tekstów na witrynę jest wpisane do jego obowiązków w umowie o pracę.

Wówczas autorskie prawa majątkowe do utworów rozpowszechnianych za pośrednictwem firmowej witryny automatycznie przechodzą na pracodawcę. W przeciwnym wypadku należy w inny sposób uregulować tę kwestię – np. poprzez odrębną (odpłatną bądź nie) umowę o przeniesienie praw autorskich.

[srodtytul]Sprawdź treść[/srodtytul]

Zanim opublikujemy stronę w sieci, warto dokładnie przeanalizować jej treść. Nie powinna nikogo obrażać, a także nie może stanowić czynów nieuczciwej konkurencji. Należy więc być bardzo ostrożnym, zwłaszcza przy krytykowaniu działalności konkurencyjnych podmiotów.

Strona firmowa zazwyczaj jednocześnie pełni rolę reklamy, nawet jeśli nie konkretnych produktów czy usług, to działalności przedsiębiorcy. Dlatego też trzeba przestrzegać zasad wynikających z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A9B705A806998A5B33688EFF164A4E3D?id=170546]ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji[/link].

Czynem nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest w szczególności:

- reklama sprzeczna z przepisami prawa, dobrymi obyczajami lub uchybiająca godności człowieka,

- reklama wprowadzająca klienta w błąd i mogąca przez to wpłynąć na jego decyzję co do nabycia towaru lub usługi,

- reklama odwołująca się do uczuć klientów przez wywoływanie lęku, wykorzystywanie przesądów lub łatwowierności dzieci,

- wypowiedź, która, zachęcając do nabywania towarów lub usług, sprawia wrażenie neutralnej informacji;

- reklama, która stanowi istotną ingerencję w sferę prywatności, w szczególności przez uciążliwe dla klientów nagabywanie w miejscach publicznych, przesyłanie na koszt klienta niezamówionych towarów lub nadużywanie technicznych środków przekazu informacji.

[srodtytul]E-sprzedaż to dodatkowe obowiązki[/srodtytul]

Nie piszę w tym artykule o handlu internetowym za pośrednictwem strony internetowej. Przedsiębiorca, który chce uruchomić taką sprzedaż, musi jednak pamiętać, że wiąże się z tym szereg dodatkowych obowiązków wynikających m.in. z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=060323C767FC52B1279EFCE543A3034B?id=80633]ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny[/link].

Zgodnie z nią na stronie e-sklepu musi się znaleźć szereg informacji dodatkowych, których nie trzeba umieszczać na zwykłej firmowej witrynie.

[ramka][b]Spółki muszą informować[/b]

Przepisy nie wymagają podawania szczególnych informacji na zwykłych stronach firmowych. Wyjątek stanowią tu spółki kapitałowe: z o.o. i akcyjna. W stosunku do nich kodeks spółek handlowych wymaga, aby na swych stronach internetowych wskazywały:

- firmę spółki, jej siedzibę i adres,

- oznaczenie sądu rejestrowego, w którym przechowywana jest dokumentacja spółki oraz numer, pod którym spółka jest wpisana do rejestru,

- numer identyfikacji podatkowej (NIP),

- wysokość kapitału zakładowego.[/ramka]

Szukając sprzedawcy czy usługodawcy, coraz więcej klientów najpierw zagląda do Internetu. Trudno więc się dziwić, że nawet najmniejsi przedsiębiorcy mają ambicje zaistnieć w globalnej sieci.

Jeśli nawet nie po to, aby sprzedawać za jej pośrednictwem swe towary czy usługi, to chociażby po to, żeby umieścić w niej swą wizytówkę. Nawet najprostsza strona internetowa wymaga przeanalizowania jej treści pod kątem przestrzegania przepisów.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem