Europa odbiła golfowy Puchar Rydera

Widzieliśmy dziką radość oraz męskie łzy, bo Europa na polu Marco Simone Golf Club po pięciu latach odzyskała Puchar Rydera. krzysztof rawa

Publikacja: 03.10.2023 03:00

Tommy Fleetwood po zdobyciu finałowego punktu w Pucharze Rydera

Tommy Fleetwood po zdobyciu finałowego punktu w Pucharze Rydera

Foto: AFP

Okazja była znacząca. Mowa przecież o wydarzeniu, które w ostatnich dniach zdominowało czołówki kolumn sportowych mediów w wielu zachodnich krajach.

Ryder Cup to impreza do wielogodzinnego oglądania, bo tak dobrego golfa w tak wielkim zagęszczeniu nie daje żaden zwykły turniej.

Każdy dołek to mała bitwa, każdą grupę ogląda wiele tysięcy osób, które są w stanie zapłacić za bilety lotnicze, hotele i wejściówki, których cena sięga 250 euro dziennie tylko za wejście i chodzenie między dołkami lub 1500 euro za dobę z konsumpcją, miejscem widokowym oraz transportem.

Czytaj więcej

Europa odbiła Ameryce Puchar Rydera

Ogląda się także stroje, w jakich przybywają widzowie, bo tradycja Pucharu Rydera to przebieranki w barwy drużyny (dominują czapki bejsbolówki, ale wyobraźnia nie zna granic: od byczych rogów ze świecidełkami na baterie po całościowe kostiumy w czerwono-niebieskie lub złote gwiazdy) oraz nawiązania do miejsca gry, więc tym razem dominowali w tej roli rzymscy rycerze. Bez mieczy, bo na wejściu kontrole były srogie.

Europejczycy prowadzili 4:0, 6,5:1,5 i 9,5:2,5, aby do ostatniego dnia rywalizacji przystąpić przy wyniku 10,5:5,5, co zwiastowało zaciętą rywalizację. Nie było łatwo wyrwać brakujące punkty gościom zza Atlantyku.

Czekanie na ostatnią „połówkę” dającą Europie sukces i puchar ufundowany przez zamożnego kupca nasiennego z Londynu (Samuel A. Ryder duże pieniądze zarobił na konfekcjonowaniu nasion w małe opakowania i mógł wtedy poświęcić się golfowi) zaczęło się jednak dłużyć. Było już 14:11, gdy na polu zostały tylko trzy pary. Wreszcie zdobycie zwycięskiego punktu zapisano Tommy’emu Fleetwoodowi.

Wybuchły śpiewy chórów tysięcznych, polały się też męskie łzy szczęścia i nieszczęścia, a gdy dało się jakoś okiełznać dzikość radości kilkudziesięciu tysięcy kibiców, złoty puchar dotarł w ręce kapitana Luke’a Donalda. Nikt już mu nie powie, że źle wybrał drużynę.

Irlandczyk Niall Horan mógł zacząć koncert zamknięcia imprezy, zwycięzcy po złapaniu oddechu po tysiącach uścisków mogli zaś powiedzieć, jak się cieszą, i ruszyć do rzędów szampanów w budynku klubowym.

Czytaj więcej

Puchar Rydera. Remisowa sobota pracująca

Ładny był finał Pucharu Rydera, piękny tłum ochrypły z emocji, a ogromna - uciecha tysięcy ludzi i 12 sportowców.

Ktoś pewnie powie, że to uciecha krajów bogatych w pola golfowe, a pani Lavinia Biagiotti Cigna, córka Laury, obecna właścicielka pola Marco Simone GC i znanej marki modowej, na tej radości wiele zyska, ale sposób osiągnięcia tej korzyści był jednak bez zarzutu.

44. Puchar Rydera dobiegł końca. Kolejne takie tłumy, krzyki, przebieranki i golfowe cuda za dwa lata, we wrześniu 2025 roku. Tym razem, zgodnie z konwencją, w USA, konkretnie w nowojorskim Oak Hill Country Club na polu Bethpage Black.

Do zatrzymania pucharu Europa potrzebuje 14 punktów. Bilety wkrótce w sprzedaży. Jak komuś za daleko, to 46. Ryder Cup - w 2027 roku - odbędzie się w Irlandii.

Okazja była znacząca. Mowa przecież o wydarzeniu, które w ostatnich dniach zdominowało czołówki kolumn sportowych mediów w wielu zachodnich krajach.

Ryder Cup to impreza do wielogodzinnego oglądania, bo tak dobrego golfa w tak wielkim zagęszczeniu nie daje żaden zwykły turniej.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Inne sporty
Rusza Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik w pogoni za piątym złotem
Inne sporty
Polacy zaczynają mistrzostwa świata w cheerleadingu. Nadzieje są duże
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża