Świniarnia w miejsce byłego obozu w Letach

Polscy naukowcy ze Szczecina szukają miejsc pochówków czeskich Romów na terenie byłego obozu w Letach w Czechach.

Aktualizacja: 16.11.2018 18:13 Publikacja: 16.11.2018 15:30

W tej niewielkiej miejscowości na południu od Pragi międzynarodowy zespół naukowców rozpoczął badania, których celem jest odnalezienie miejsca, gdzie grzebano zmarłych w obozie Romów. Prace będą kontynuowane w przyszłym roku.

W grupie, którą kieruje czeski archeolog doc. Pavel Vareka, znajdują się m.in. Brytyjczycy, Norwegowie, a także przedstawiciele Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, która działa przy Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie (w oparciu o badania DNA zidentyfikowali oni w ostatnich latach ok. stu ofiar zbrodni komunistycznych m.in. potajemnie chowanych w kwaterze Ł na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim).

– Celem badań jest znalezienie miejsca grzebalnego, a następnie przygotowanie ekshumacji i próba identyfikacji ofiar – mówi nam szef PGBOT dr hab. Andrzej Ossowski. Archeolog Pavel Vareka, w wypowiedzi dla czeskich mediów stwierdził, że pozostałości obozu są w dobrym stanie. Okazuje się, że baraki obozowe zostały podpalone. W miejscu tym w przyszłości powstanie pomnik Holocaustu Romów.

Teraz część byłego terenu obozowego zajmuje utworzona w latach 70. przez komunistyczne władze świniarnia. Do niedawna hodowano tam trzodę chlewną. – Podobne miejsce istniało np. na terenie aresztu w Białymstoku, władzom komunistycznym chodziło o dodatkowe poniżenie ofiar – dodaje Ossowski.

Przez wiele lat świniarnia w Letach była symbolem braku szacunku dla ofiar Holokaustu. Dopiero po licznych protestach m.in. Komitetu Praw Człowieka ONZ, Parlamentu Europejskiego i środowisk romskich w poprzednim roku zostało ono wykupione od właściciela przez czeskie państwo za 450 mln koron (17,5 mln euro). Niebawem część budynków zostanie rozebrana, a teren przebadany. Koszty rozbiórki szacowane są na 117 milionów koron.

Obóz koncentracyjny w Letach powstał w sierpniu 1940 roku. Administrowany był przez Czechów pod niemieckim nadzorem. Załogę stanowili głównie Czesi. Zamknięto w nim Romów. Historycy szacują, że przez ten obóz przeszło ponad 1300 Romów, 327 z nich zmarło, głównie dzieci, z powodu panujących warunków i wyczerpującej pracy.

– Udokumentowane są też przypadki egzekucji – dodaje Andrzej Ossowski. Pod koniec wojny ci, którzy przeżyli, zostali wywiezieni do obozu zagłady Auschwitz – Birkenau, gdzie zostali zamordowani.

Ten sam zespół naukowców, wśród nich m.in. przedstawiciele Holandii, Wielkiej Brytanii, USA, Hiszpanii, pod kierunkiem archeologa prof. Marka Jasińskiego z Uniwersytetu Technologicznego z Trondheim, badał niedawno miejsce byłego obozu SS Falstad utworzonego przez Niemców w okupowanej Norwegii.

Obóz SS-Strafgefangenenlager Falstad został utworzony w byłej szkole wychowawczej dla chłopców z problemami w październiku 1941 r. Więźniowie byli wykorzystywani do budowy kolejnych baraków i domu komendanta. W sierpniu 1942 r. w obozie utworzono sekcję dla kobiet. Falstad służył jako obóz przejściowy dla więźniów, którzy mieli być następnie deportowani do obozów koncentracyjnych w Niemczech. Zarejestrowanych zostało w nim 5 tys. więźniów z 13 krajów.

Podczas badań naukowcy odnaleźli kilka tysięcy zabytków m.in. fragment porcelany wytwarzany w obozowym warsztacie, na którym zachował się odcisk palca więźnia. Zespół ze Szczecina odnalazł też tabliczkę z numerem obozowym więźnia, zachowany numer pozwolił na ustalenie personaliów więźnia Hansa Lorentzena, a także nieśmiertelnik żołnierza norweskiego. W czasie wojny przebywało tam co najmniej 100 polskich jeńców. Być może byli to jeńcy wojenni, karnie przeniesieni do Norwegii z powodu udziału w ucieczkach. Na liście więźniów są nazwiska: Walenty Młynarczyk, Edward i Ryszard Murawińscy, Mieczysław Jóźwik, Celina i Stefania Karczewskie, Zbigniew Kos, Edward Stempniewski (ur. 27.11.1923 r. w Warszawie).

W przyszłym roku międzynarodowa ekip naukowców przenosi się na granicę USA i Meksyku. Będzie poszukiwała miejsc, gdzie grzebane były ofiary gangów, handlu ludźmi, a także osoby, które zmarły z wycieńczenia w trakcie nielegalnego przekraczania granicy na pustyni w Teksasie.

W tej niewielkiej miejscowości na południu od Pragi międzynarodowy zespół naukowców rozpoczął badania, których celem jest odnalezienie miejsca, gdzie grzebano zmarłych w obozie Romów. Prace będą kontynuowane w przyszłym roku.

W grupie, którą kieruje czeski archeolog doc. Pavel Vareka, znajdują się m.in. Brytyjczycy, Norwegowie, a także przedstawiciele Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, która działa przy Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie (w oparciu o badania DNA zidentyfikowali oni w ostatnich latach ok. stu ofiar zbrodni komunistycznych m.in. potajemnie chowanych w kwaterze Ł na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim).

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie