Londyn walczy o dłuższy handel w niedzielę

Duże londyńskie sklepy zabiegają o zmianę przepisów ograniczających handel w niedzielę. Poza stolicą zasady świątecznego handlu są bardziej liberalne. Rząd na razie mówi "nie".

Publikacja: 20.11.2023 14:33

Duże londyńskie sklepy zabiegają o zmianę przepisów ograniczających handel w niedzielę

Duże londyńskie sklepy zabiegają o zmianę przepisów ograniczających handel w niedzielę

Foto: AFP

Londyński Knightsbridge Partnership Business Improvement District (BID) opowiada się za dłuższymi od obecnie godzin otwarcia sklepów. Zdaniem handlowców przyniosłoby to 300 mln funtów rocznie i przynajmniej 2 tys. nowych miejsc pracy - informuje BBC. Członkowie Zgromadzenia Liberalno-Demokratycznego w Londynie twierdzą również, że zmiana może przyciągnąć więcej turystów i zwiększyć przychody z podatków.

Czytaj więcej

Dobrowolne limity cenowe na żywność? Londyn rozważa taka możliwość

Zakaz handlu sprzed 500 lat

Przepisy dotyczące londyńskiego handlu w niedzielę są archaiczne. Sięgają ustawy z 1488 r., kiedy ostatni dzień tygodnia był tradycyjnie religijnym dniem odpoczynku. Zmieniło się to w 1994 r., gdy wprowadzono ustawę o handlu w niedzielę, która pozwoliła małym sklepom otwierać się tego dnia tak długo, jak tylko chcą. Są to zazwyczaj małe biznesy azjatyckie. Ale duże sklepy o powierzchni ponad 280 mkw. nadal mogą być otwarte tylko przez sześć godzin.

- Kilka lat temu sporządziliśmy raport, w którym oszacowaliśmy, że jeśli wprowadzimy złagodzenie zasad ograniczających handel w niedzielę, wygenerujemy dodatkowe 300 mln funtów rocznie i utworzymy 2000 miejsc pracy. Wdrożenie tego rozwiązania nie kosztuje rządu nic, dlatego uważamy, że jest to rozwiązanie korzystne dla obu stron. Teraz sklepy takie jak Harrods odprawiają wielu gości w niedzielne wieczory - tłumaczy Steven Medway, dyrektor generalny Knightsbridge Partnership BID . I dodaje: - To dzisiaj powszechna tendencja na świecie. Paryż ostatnio złagodził swoje przepisy, a w Nowym Jorku nigdy nie było takiego problemu.

Czytaj więcej

Serki Cheshire zostają na Wyspach przez brexit

Obawy małych sklepów

Jest jednak i druga strona medalu. Bo właściciele małych firm martwią się konkurencją w niedziele, gdyby większe sklepy mogły być otwarte dłużej. - To dla nas bardzo ruchliwy dzień w biznesie . Zarabiamy wtedy po kilka tysięcy funtów. To się zmieni, jeśli otwarte zostaną wszystkie większe markety. Jesteśmy małą firmą, więc nie możemy pokonać cen supermarketów – mówił w BBC Chandra Goyal, właściciel sklepu Central Food and Wine w Soho, w centrum Londynu.

Ellie Reeves, posłanka Partii Pracy ze stołecznych okręgów Lewisham West i Penge, powiedziała, że ​​wszelkie zmiany muszą zostać dokładnie przemyślane. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie pracownikom równowagi między życiem zawodowym, a prywatnym. - Wszyscy chcemy rewitalizacji naszych głównych ulic, ale nie jestem pewna, czy to właściwe rozwiązanie - mówiła, dodając, że reforma stawek biznesowych, kontrola w obszarach handlowych i środki mające na celu uniemożliwiające utrzymywanie pustych sklepów mogłyby być bardziej skuteczne i pomogłyby wielkiemu handlowi.

Czytaj więcej

Ulice na święta będą ciemniejsze. Europa oszczędza energię

A może zacząć od pilotażu?

Bob Neill, poseł konserwatystów z Bromley i Chislehurst, uważa z kolei, że „trzeba zaktualizować przepisy, aby odzwierciedlały sposób, w jaki obecnie żyjemy”. Zasugerował program pilotażowy w szczytowych okresach roku, takich jak Boże Narodzenie lub w każde święto, ale tylko w niektórych częściach Londynu. Dodał jednak: - Sklepy i personel potrzebują pewnego rodzaju zabezpieczeń, aby nie były przeciążone.

Rzecznik rządu nie ma dla handlowców dobrych wiadomości: - Obecnie nie ma planów zmiany ustawy o handlu w niedzielę.

Londyński Knightsbridge Partnership Business Improvement District (BID) opowiada się za dłuższymi od obecnie godzin otwarcia sklepów. Zdaniem handlowców przyniosłoby to 300 mln funtów rocznie i przynajmniej 2 tys. nowych miejsc pracy - informuje BBC. Członkowie Zgromadzenia Liberalno-Demokratycznego w Londynie twierdzą również, że zmiana może przyciągnąć więcej turystów i zwiększyć przychody z podatków.

Zakaz handlu sprzed 500 lat

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Biedronka trzęsie giełdą. Na akcjach Dino leje się krew
Handel
Zaskakujące wyniki Biedronki. Kurs Dino się załamał
Handel
Minister finansów chce walczyć z "małpkami. Zapowiada wspópracę z ministrą zdrowia
Handel
Udział Polski w Expo 2025 w Osace to szansa dla rodzimych firm
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Handel
Zaskakujące poparcie młodych dla zakazu handlu alkoholem