Ulice na święta będą ciemniejsze. Europa oszczędza energię

Miasta bardzo chciałyby jak najpiękniej oświetlić ulice przed Bożym Narodzeniem. Ale nie ma co marzyć, by po zmroku byłoby na nich tak jasno, jak jeszcze rok temu.

Publikacja: 20.11.2022 16:04

Ulice na święta będą ciemniejsze. Europa oszczędza energię

Foto: AdobeStock

Paryż, Londyn, Warszawa, Madryt stawiają na energooszczędne lampki i opóźniają moment włączenia świateł, które wprowadzają w dobry nastrój i jednocześnie pobudzają do świątecznych zakupów. Władze miast i rządy krajów europejskich zastanawiają się teraz raczej nad tym w jaki sposób wesprzeć najbardziej wrażliwych na podwyżki cen energii i zrobić to w taki sposób, by nie podsycać inflacji. Nie mogą więc udawać, że te święta będą takie, jak się do tego przyzwyczailiśmy.

Czytaj więcej

Parkourowcy wyłączają światła witryn sklepowych we Francji

Inflacja jest rekordowa nie tylko w Polsce, ale i w krajach, gdzie banki centralne są instytucjami z ograniczoną odpowiedzialnością. Ekonomiści ostrzegają, że wszelkie wsparcie konsumentów i przedsiębiorstw nie może być kolejnym dorzuceniem pieniędzy na rynek, tylko środkiem działającym w określonym czasie, wprowadzonym w odpowiednim momencie i właściwie ukierunkowanym. W przeciwnym razie trzeba się będzie liczyć z kolejną podwyżką stóp procentowych i wprowadzeniem bolesnych cięć. Polityka byłej już premier Wielkiej Brytanii, Liz Truss pokazała jak „robienie wszystkim dobrze” jest niebezpieczne. Na drugim biegunie są Węgry, gdzie rząd Viktora Orbana obniżył ceny paliw wyłącznie dla aut z krajową rejestracją.

— Bardzo łatwo jest wesprzeć wszystkich tłumacząc, że nie wolno nikogo dyskryminować, więc nie ma co się obawiać buntu klasy średniej. Tyle, że takie postępowanie doprowadzi do tego, że najbiedniejsi ucierpią bardziej, niż ktokolwiek — ostrzega Gregory Claeys, z brukselskiego think tanku Bruegel.

Czytaj więcej

Miejskie cięcia na prądzie. Ulice krócej oświetlone . Tam gasną lampy

Unia Europejska przeznaczyła od czasu wybuchu wojny w Ukrainie 550 mld euro na dopłaty do energii dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Według wyliczeń Breugla ta kwota nawet wzrosła, ponieważ kraje strefy euro wydały na ten cel już 1,25 proc. swojego PKB, czyli ok 200 mld . Zdaniem Komisji Europejskiej 70 proc. tej sumy nie poszło tam, gdzie powinno, bo z pieniędzy skorzystali wszyscy, a nie ci, którzy ich najbardziej potrzebują. —Teraz politycy muszą dobrze się zastanowić, kiedy trzeba będzie zdjąć ograniczenia cenowe i zmniejszyć subsydia — mówi Gregory Claeys.

Jego zdaniem największym błędem byłoby wydłużenie wsparcia finansowego poza okres zimowy, inaczej nie będzie możliwe powstrzymanie wzrostu cen. — Dla firm brak pewności co do przyszłych cen energii jest automatycznym zaciągnięciem hamulca z inwestycjami — dodaje.

Wydawanie pieniędzy na dopłaty przez zbyt długi czas grozi również koniecznością wyłączenia dostaw energii, bo Europa musi oszczędzać i to nie tylko na świątecznym oświetleniu ulic. Oczywiście pojawiają się najróżniejsze pomysły szukania pieniędzy na rynku, takie jak podwyższenie akcyzy, czy VATu na towary luksusowe, alkohol, czy wyroby tytoniowe, opodatkowanie podróży lotniczych zwłaszcza klasą biznes, które przez niektórych polityków uważane są za zbytek.

Czytaj więcej

Louis Vuitton oszczędza prąd. W butikach ciemno, zamiast jazdy windą – schody

Jak na razie jednak Niemcy obniżyli akcyzę na paliwa i zapowiedzieli subsydiowanie rachunków za energię i ciepło pokrywając w niektórych przypadkach nawet 80 proc. kwoty na rachunkach. Pierwsze wypłaty zaplanowane są już w grudniu. Łączny koszt planowanej pomocy, to 200 mld euro. Przy tym rząd w Berlinie przygotowany jest także na najgorszy scenariusz, czyli podwojenie wsparcia finansowego do 60 mld euro dla Uniper SE, największego dostawcy gazu, co praktycznie oznaczałoby nacjonalizację tej firmy.

We Francji rząd doskonale pamięta jaki bunt wywołało podniesienie akcyzy na paliwa cztery lata temu i jakie zamieszanie spowodował ruch „Żółtych Kamizelek”. Francja zamroziła ceny gazu jeszcze w październiku 2021 i wyznaczyła limit podwyżek cen energii elektrycznej do 4 proc. Wszystkie działania osłonowe zaplanowane na do końca 2023 roku 100 mld euro. Wiadomo jednak, że tarcza osłonowa będzie już mniej hojna od stycznia 2023 i pozwoli na wzrost cen energii o 15 proc. i to niezależnie od poziomu dochodów. Minionego lata rząd próbował zlikwidować zniżki wprowadzone rok temu na ceny benzyny i oleju napędowego, dla najbiedniejszych i tych, którzy muszą samochodami dojeżdżać do pracy — np. lekarzy rodzinnych, czy hydraulików, ale ostatecznie zdecydował się na ich kolejne wydłużenie.

Rząd włoski wydał już 75 mld euro na osłony przed podwyżkami cen energii dla konsumentów i firm. Rząd Giorgii Meloni zapowiedział jeszcze dorzucenie 9 mld euro na ten sam cel i nie wyklucza nowych pakietów pomocowych. Nie będzie natomiast obniżenia podatków dla wszystkich, co Meloni zapowiadała w swojej kampanii wyborczej. Pojawi się natomiast nowe wsparcie dla firm, które najbardziej ucierpiały z powodu drogiej energii, a dopłaty do paliw płynnych zostaną przedłużone.

Rekordowa inflacja pozwoliła hiszpańskiemu rządowi zwiększyć wpływy z podatków o 18 proc. Dzięki temu rząd w Madrycie mógł przeznaczyć na działania osłonowe 2,5 proc. PKB. Bank centralny ostrzegł, że kolejne środki będą kontrprodukcyjne, zwłaszcza w sytuacji, gdy dług publiczny sięgnął już 118 proc. PKB.

Oszczędni z natury Holendrzy wprowadzili czasowe ograniczenia cen gazu i energii elektrycznej, bezpośrednie wsparcie finansowe skierowali wyłącznie do rodzin o najniższych dochodach i wydłużyli obowiązywanie niższej akcyzy na paliwa. Na te wszystkie cele wydali 20 mld euro. Ekonomiści jednak krytykują taką pomoc i uważają, że napędzi ona inflację, bo jak na razie nie notuje się problemów z płatnościami za usługi komunalne. Ich zdaniem taka pomoc jest przedwczesna.

Paryż, Londyn, Warszawa, Madryt stawiają na energooszczędne lampki i opóźniają moment włączenia świateł, które wprowadzają w dobry nastrój i jednocześnie pobudzają do świątecznych zakupów. Władze miast i rządy krajów europejskich zastanawiają się teraz raczej nad tym w jaki sposób wesprzeć najbardziej wrażliwych na podwyżki cen energii i zrobić to w taki sposób, by nie podsycać inflacji. Nie mogą więc udawać, że te święta będą takie, jak się do tego przyzwyczailiśmy.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze
Gospodarka
MFW ma trzy scenariusze dla Ukrainy. Jeden optymistyczny, dwa – dużo gorsze