Groszowy problem? Opłata za plastikowe butelki wzrośnie dwudziestokrotnie

Resort klimatu ponownie negatywnie zaskoczył producentów napojów. Tym razem - szokową podwyżką opłat za wprowadzanie plastikowych butelek na rynek.

Publikacja: 17.05.2023 14:29

Groszowy problem? Opłata za plastikowe butelki wzrośnie dwudziestokrotnie

Foto: Adobe Stock

Producentów napojów zelektryzowały informacje z projektu rozporządzenia do tzw. ustawy o SUP (single use plastic - red.), rozesłanego do konsultacji przez ministerstwo klimatu i środowiska.

Problem z pozoru jest groszowy: stawka za wprowadzanie plastikowych butelek na rynek wzrośnie z zapowiadanej opłaty 1 gr za butelkę do 20 gr za butelkę. Jednak - to kwestia skali. Choć brakuje oficjalnych danych - ile butelek PET powstaje w Polsce, to dla porównania, rzadziej używanych butelek szklanych wyprodukowano w ubiegłym roku aż 4,2 mld sztuk.

W wysłanym właśnie do konsultacji projekcie rozporządzenia, Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało stawkę 20 groszy za każdą wprowadzaną na rynek plastikową butelkę z wodą, sokiem, czy np. kefirem.

Propozycja oburzyła producentów żywności, którzy uważają, że taka skala podwyżek nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego i przeczy opinii Ministerstwa Klimatu i Środowiska załączonej do projektu ustawy w lutym 2023 r., zawartej w Ocenie Skutków Regulacji, że opłata w wysokości 1 gr za sztukę lub, odpowiednio, za kg produktu jednorazowego użytku, o którym mowa w załączniku nr 9 do ustawy, pozwoli na właściwe zagospodarowanie odpadów powstałych z tych produktów, a tym samym ograniczenie zanieczyszczenia środowiska, w szczególności środowiska morskiego.

Chodzi o projekt rozporządzenia dotyczącego ustawy wdrażającej do polskich przepisów dyrektywę nr 2019/904 w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko (SUP). Opłata nakładana jest na producentów, którzy wprowadzają na rynek np. wodę, mleko, czy soki w plastikowych butelkach o pojemności do 3 litrów.. Projekt nie dotyczy zupełnie butelek szklanych.  Branża uważa te praktyki za niedopuszczalne. 

- Nie ma żadnego uzasadnienia dla obecnej propozycji MKiŚ, w której zaledwie po trzech miesiącach stawkę tę podniesiono o 2000 proc. Budzi to poważne wątpliwości, co do zasadności zaproponowanej obecnie wysokości stawki i rodzi podejrzenie, że ustalona została ona w arbitralny sposób, z wykorzystaniem nikomu nie znanych „szacunków” Instytutu Ochrony Środowiska-PIB. Absolutnie nie ma zgody ze strony branży mleczarskiej na takie stawki – mówi Agnieszka Maliszewska, dyrektor generalna Polskiej Izby Mleka.

Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ) zauważa, że aż tak wysoka różnica pomiędzy propozycją opracowaną na potrzeby procedowania w Sejmie, a obecnym projektem rozporządzenia, podważa rzetelność przedstawionych przez MKiŚ informacji, na podstawie których Sejm i Senat podejmowały decyzję o uchwaleniu ustawy.

Warto tu zauważyć, że ustawa SUP jest tylko jednym elementem koniecznym, ale brakuje pozostałych, choćby - ustawy kaucyjnej.

Ustawa SUP nakłada bowiem na producentów kary za zebranie z rynku zbyt małej liczby butelek (wobec tego, co wcześniej wprowadzili, sprzedając swoje napoje). Ale narzędzia do zbierania tych butelek miała wprowadzić ustawa wprowadzająca system kaucyjny. A ten - zdaje się, na dobre utknął w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie od czterech miesięcy nie może trafić na Radę Ministrów, by móc następnie przejść do Sejmu.

Czytaj więcej

System kaucyjny działa wszędzie, tylko wciąż jeszcze nie w Polsce

Branża czuje się poszkodowana. - Tak wysoki proponowany wzrost stawki w stosunku do pierwotnie zakładanego świadczy o tym, że przedsiębiorcy zostali wprowadzeni w błąd w procesie konsultacji ustawy, a sama ustawa została wykorzystana do wprowadzenia kolejnego podatku, nie mającego realnego uzasadnienia ani w ilości zbieranych w zbiórce publicznej butelek po napojach, ani też faktycznych kosztach tej zbiórki. – uważa  Dariusz Lizak, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Przemysł Rozlewniczy.

Organizacje - branża mleczna, rozlewnicza i producenci napojów stowarzyszeni w PFPŻ wypominają w rozesłanym komunikacie, że "zamiast obciążać przedsiębiorców nieuzasadnionymi podwyżkami kosztów, rząd powinien zająć się wdrożeniem do porządku prawnego narzędzi do realizacji obowiązków, jakie wyznacza ustawa SUP w zakresie poziomów zbiórki i użycia recyklatu". Chodzi oczywiście o system kaucyjny,  który gwarantuje zbiórki opakowań po napojach sięgające nawet 98 proc. 

Tymczasem system kaucyjny, którego wprowadzenie zaczyna przerastać polski rząd, z powodzeniem wprowadzają nasi sąsiedzi. Robią to właśnie Czesi, system uruchomili już Słowacy, a np. Estonia potrafiła się z tym uporać już 18 lat temu.

Producentów napojów zelektryzowały informacje z projektu rozporządzenia do tzw. ustawy o SUP (single use plastic - red.), rozesłanego do konsultacji przez ministerstwo klimatu i środowiska.

Problem z pozoru jest groszowy: stawka za wprowadzanie plastikowych butelek na rynek wzrośnie z zapowiadanej opłaty 1 gr za butelkę do 20 gr za butelkę. Jednak - to kwestia skali. Choć brakuje oficjalnych danych - ile butelek PET powstaje w Polsce, to dla porównania, rzadziej używanych butelek szklanych wyprodukowano w ubiegłym roku aż 4,2 mld sztuk.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy
Handel
Biden chce uderzyć w Chiny. Wzywa do potrojenia ceł na metale
Handel
Pęka handel Chin z Rosją. Kreml po prośbie w Pekinie