Firmy z Ukrainy i Polski zaczynają liczyć straty

Firmy z Ukrainy i Polski zaczynają liczyć straty, jakie przyniesie im podyktowana politycznymi kalkulacjami decyzja polskich władz o zamknięciu granicy dla ukraińskich produktów rolnych.

Publikacja: 19.04.2023 03:00

Firmy z Ukrainy i Polski zaczynają liczyć straty

Foto: Bloomberg

– Obawiamy się, że kontrahenci zaczną nam naliczać kary za niewywiązanie się z umów. Trudno teraz przewidzieć, jak dalej będzie rozwijał się nasz biznes – mówi Andriy Maksysko z Bayadera Group, jednego z największych producentów napojów alkoholowych w Europie Wschodniej. Zatrzymano nie tylko produkty kierowane do sieci detalicznych w Polsce, ale także te wysyłane przez Polskę tranzytem do Europy Zachodniej czy dalej, statkami wypływającymi z Gdańska. – Ta sytuacja niszczy naszą pozycję rynkową, budowaną przez wiele lat – dodaje Maksysko.

Coraz większe problemy zaczynają mieć firmy w Polsce. Jak informuje Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza (PUIG), niepokój budzi m.in. zakaz importu soi z Ukrainy używanej do produkcji pasz. Na polskim rynku jest znaczny jej deficyt, który do tej pory kompensowany był ukraińskim importem do dalszego przerobu w Polsce. Według szacunkowych danych skala zapotrzebowania na dostawy z importu to około 500 tys. ton. – Brak dostępu do surowca dla wielu zakładów produkujących pasze i produkty z soi będzie oznaczał konieczność przerwania produkcji – ostrzega PUIG.

Czytaj więcej

Przez embargo żywność może dodatkowo nieco zdrożeć

Według Izby Zbożowo-Paszowej krytyczne znaczenie ma także wstrzymanie dostaw śruty słonecznikowej, która przed rosyjską agresją była w 90 proc. importowana z Ukrainy oraz Rosji, a której w Polsce nie ma w wystarczającej ilości. Kolejnym problemem stał się zakaz importu ukraińskiego miodu, którego dostawy na rynki UE w roku 2020 wyniosły 54,8 tys. ton, a rok później 53,8 tys. ton. Tymczasem do kwietnia 2023 roku było to 10,5 tys. ton, co oznacza znaczący spadek (o 2,8 tys. ton) r./r. W tym samym czasie nie ma embarga na miód z Rosji.

Zdaniem przedstawicieli biznesu zaskakujące decyzje polskich władz będą mieć dotkliwe konsekwencje w perspektywie zarówno średnio-, jak i długoterminowej. Stracimy zaufanie partnerów ukraińskich nie tylko z branży rolnej i spożywczej.

– Polska stała się hubem logistycznym dla Ukrainy. Oznacza to potrzebę optymalizacji odpraw celnych, weterynaryjnych i fitosanitarnych oraz określenia solidarnościowych warunków wymiany handlowej, a nie wprowadzenia zakazów sprowadzania ukraińskich produktów, które mogą być sprowadzane z Rosji – podkreśla Dariusz Szymczycha, wiceprezes PUIG.

– Dzisiejsze problemy na rynku rolnym związane z żywnością sprowadzaną z Ukrainy, zwłaszcza w zakresie masowego importu zbóż, to ewidentnie pokłosie braku chęci do perspektywicznego myślenia lub braku zdolności do takiego myślenia organów, które powinny się tym zajmować – uważa Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Według Izby Zbożowo-Paszowej rozporządzenie w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych doprowadzi do jeszcze większej destabilizacji w polskim rolnictwie. – Do problemów związanych z sytuacją na rynku zbóż dokładamy problemy handlowe i wizerunkowe – podała izba w komunikacie. Jak wskazała, konieczne jest zwiększenie przepustowości eksportu, co wymaga zmian o charakterze administracyjnym, infrastrukturalnym, a także dyplomatycznym.

– Obawiamy się, że kontrahenci zaczną nam naliczać kary za niewywiązanie się z umów. Trudno teraz przewidzieć, jak dalej będzie rozwijał się nasz biznes – mówi Andriy Maksysko z Bayadera Group, jednego z największych producentów napojów alkoholowych w Europie Wschodniej. Zatrzymano nie tylko produkty kierowane do sieci detalicznych w Polsce, ale także te wysyłane przez Polskę tranzytem do Europy Zachodniej czy dalej, statkami wypływającymi z Gdańska. – Ta sytuacja niszczy naszą pozycję rynkową, budowaną przez wiele lat – dodaje Maksysko.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Polacy coraz chętniej kupują używane produkty. Które firmy już to zauważyły?
Handel
Rząd Orbana skarży sieć sklepów. Uważa, że został zniesławiony
Handel
W niedzielę, 28 kwietnia, sklepy otwarte. Okazja do zaopatrzenia się na majówkę
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?