Ogłoszona wczoraj ustawa nakłada na handel kolejny obowiązek. Sprzedawcy produktów spożywczych będą musieli przy kasie umieścić pisemnie czytelną informację, że „od dnia 1 lutego 2022 r. do dnia 31 lipca 2022 r. dla towarów spożywczych obowiązuje stawka podatku od towarów i usług obniżona do wysokości 0 proc.”.

- To kłopot, zwłaszcza dla małych sklepów, które i tak mają ograniczoną powierzchnię do umieszczania tego typu informacji. Tymczasem już jest sporo takich, które w sklepie muszą się znaleźć, a dochodzi kolejna. To także kolejne obciążenie administracyjne dla i tak przeciążonych właścicieli - mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.

Czytaj więcej

Rząd przydusza inflację. Na jak długo to wystarczy?

- Dodatkowo na tym etapie propozycja ta nie wydaje się do końca precyzyjna, jest mowa o obniżce VAT na produkty spożywcze, tymczasem dotyczy ona części rynku, produkty najmocniej opodatkowane najwyższą stawką 23 proc. nie są nią objęte, a jedynie te ze stawką 5 proc. - dodał.

Analitycy Banku Pekao podają, że 2/3 produktów żywnościowych objętych jest obecnie 5-proc. stawką VAT, co stanowi ok. 20 proc. całego koszyka inflacyjnego. Ich zdaniem gdyby obniżenie stawki VAT do 0 na te produkty obowiązywało do końca 2022 r., to efektem będzie obniżenie cen w inflacyjnej kategorii „żywność i napoje bezalkoholowe” o 3,5 proc. Przełoży się na spadek średniorocznej inflacji o 1 pkt proc. O ile w całości przejdzie obniżka na klientów, ceny surowców jak zboża nadal mocno rosną, co oznacza, że ceny i tak będą coraz wyższe.