Środa była bardzo nerwowym dniem na rynkach akcji, obligacji, walut i surowców. Cena ropy gatunku WTI spadła poniżej 25 dol. za baryłkę. Znalazła się więc najniżej od 2002 r. Umacniał się za to dolar. Za 1 dol. płacono po południu 4,11 zł, czyli najwięcej od stycznia 2017 r. (kurs polskiej waluty wobec euro zbliżył się do 4,5 zł, najwyższego poziomu od 2011 r., a wobec franka szwajcarskiego sięgnął rekordowego poziomu 4,275 zł za 1 CHF). Kurs funta brytyjskiego spadał do 1,18 dol. Pomijając „błyskawiczny krach" z 2016 r., był on najniższy od 1985 r. WIG20 tracił na początku sesji 2 proc., by kilka godzin później zyskiwać ponad 2 proc., a następnie znów spadać. Ale i tak nasza giełda prezentowała się lepiej na tle parkietów w Europie Zachodniej i USA. Niemiecki DAX spadał po południu o prawie 6 proc. Amerykański Dow Jones Industrial zniżkował na początku środowej sesji o 5,5 proc., po tym jak dzień wcześniej zyskał ponad 5 proc.