Na początku minionego roku 23 proc. rosyjskich dzieci w wieku do 18 lat żyło w rodzinach, w których miesięczny dochód był niższy od minimum egzystencji czyli 10,9 tysiąca rubli (553 zł). To była armia milionów dzieci żyjących w stałej biedzie - niedojadających, w bardzo złych warunkach mieszkaniowych; często doświadczających przemocy.
Czytaj także: Najwyższy w historii spadek dochodów Rosjan
Jak podkreśla gazeta RBK, poziom ubóstwa wśród rosyjskich dzieci jest dwa razy większy od średniego poziomu biedy w całym kraju wynoszącej dług danych Rosstat 18,4 mln ludzi czyli 12,6 proc. społeczeństwa. Najgorzej jest w rodzinach wielodzietnych, gdzie aż 40,6 proc. dzieci cierpiało biedę na początku 2019 r. Większość tych dzieci chowa się w rodzinach wiejskich, przez dziesięciolecia kształtowanych przez komunistyczny systemu kołchozów i sowchozów. Kołchoźnicy po rozpadzie ZSRR okazali się najmniej przystosowaną do nowych zasad rynkowych grupę społeczną.
Tym co jest charakterystyczne tylko dla Rosji, to nietypowe w porównaniu z innymi krajami, grupy zagrożone biedą - rodziny z dziećmi i pracujący biedacy ( w Rosji do niedawna pracodawcy mogli płacić pracownikom mniej niż wynosi minimalna krajowa pensja - co rodziło biedę także wśród mających legalną pracę).
Ponad 90 procent ubogich rodzin nie stać na zakup towarów tzw. długoterminowych jak smartfony, lodówki, pralki, odkurzacze itp. Co gorsza bieda w dzieciństwie przekłada się na niepowodzenia w dorosłym życiu - trudności z edukacją, pracą, rodziną.