Aktualizacja: 07.01.2015 11:28 Publikacja: 07.01.2015 11:28
Foto: Bloomberg
Według ekspertów, w 2014 roku gospodarka eurolandu urosła o 0,8 proc.. Choć oznacza to istotną poprawę wobec 2013 roku, to w stosunku do dekady poprzedzającej kryzys z 2008 roku, roczna dynamika PKB będzie niższa o ponad 0,5 pkt. proc. Najważniejszymi czynnikami wzrostu w tej części świata będą: osłabienie euro połączone z poprawą koniunktury zagranicznej, taniejąca ropa naftowa oraz wprowadzone reformy gospodarcze.
W ocenie ekspertów głównym motorem powolnego wychodzenia z kryzysu w strefie euro będzie rosnący eksport. Według prognoz, w 2015 roku powinien on się zwiększyć o 3,7 proc, a w kolejnych latach nawet o 4 proc. w skali roku. Będzie się tak działo głównie za sprawą wychodzenia z kryzysu Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych oraz wzrostu konkurencyjności cenowej europejskich towarów i usług z powodu osłabienia euro.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w środę, że nałoży cła w wysokości 25 proc. na towary sprowadzane z Unii Europejskiej. Mają one objąć między innymi samochody. Trump zapowiedział też, że czasowo wstrzymane cła na import z Meksyku i Kanady wejdą w życie 2 kwietnia.
Na odbudowę Ukrainy niszczonej trzy lata przez rosyjską agresję potrzeba dziś 524 mld dolarów, czyli trzy roczne PKB walczącego kraju. Londyn chce szybkiego przejęcia i wydania na odbudowę Ukrainy aktywów Moskwy, zamrożonych na kontynencie.
Z punktu widzenia pojedynczych osób i gospodarstw domowych jest kilka rzeczy, które są niepokojące – mówił profesor Jerzy Hausner, ekonomista, były wicepremier i minister gospodarki w programie "Gość Radia Łódź".
Ponad 4 mld zł chce wydać rząd na to, by na Dolnym Śląsku nie powtórzyła się powódź w tak destrukcyjnej skali. Ryzyka nie unikniemy, ale można uodpornić na nie mieszkańców, budynki i teren. Na budżet złożą się Bank Światowy, UE i podatnicy.
Regulacje wywierają coraz większą presję na biznes, by działał w sposób bardziej zrównoważony. Jednak rośnie też opór firm wobec tych wymagań, tym bardziej że wiele z nich oznacza duży wysiłek i spore koszty ekonomiczne i społeczne.
Unia Europejska zaproponowała Ukrainie własne porozumienie w sprawie dostępu do „surowców krytycznych”. Jest dużo korzystniejsze aniżeli amerykański dyktat.
Elektromobilność to dzisiaj już nie jest pytanie „, czy”, tylko „jak”. Jaki samochód wybrać? O jakiej mocy? Z jak dużą baterią? Wreszcie, z jaką ładowarką? W przypadku samochodów marki Mercedes niezmienne jest jednak to, że wszystkie łączą wysoką efektywnością oraz lokalnie bezemisyjną jazdą z osiągami, komfortem i bezpieczeństwem.
Wojna Rosji z Ukrainą trwa już ponad trzy lata. Po fiasku rozmów Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu, w niedzielę w Londynie na specjalnym szczycie z udziałem prezydenta Ukrainy zbiorą się europejscy przywódcy.
„Dziś staje się jasne, kto w Polsce chce realizować rosyjskie interesy. Z głupoty czy z wyrachowania - bez znaczenia” - napisał na platformie X premier Donald Tusk.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zamieścił na platformie X wpis, w którym ostrzegł, że „zawieszenie broni nie zadziała z (Władimirem) Putinem”. Odniósł się do swojego poprzedniego wpisu, w którym analizował piątkową rozmowę z Donaldem Trumpem w Białym Domu.
„Wizyta prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu ujawniła rosnące napięcia w stosunkach ukraińsko-amerykańskich i pokazała, jak ważne jest prowadzenie rozmów ostrożnie, nie powodując ich zerwania” - napisał były premier Mateusz Morawiecki na platformie X. Skrytykował piątkową propozycję europejskich przywódców, która jego zdaniem „miała charakter czysto symboliczny” i dodał, że on sam był jednym z pierwszych europejskich przywódców, którzy okazali poparcie dla Ukrainy po wybuchu pełnoskalowej wojny.
Priorytetem dla premiera Donalda Tuska jest przetrwanie suwerennej Ukrainy. Skoro trzeba wybierać, to alians z Ameryką musi zejść na drugi plan, bo Stany Zjednoczone z populistycznym prezydentem Donaldem Trumpem przestały być sojusznikiem, na którym można polegać.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Donald Trump po spotkaniu z Keirem Starmerem mówił, że wojna na Ukrainie może się zakończyć szybko, lub nie zakończy się wcale.
Kreml świętuje. Po wielu latach starań Rosji udało się rozbić sojusz między Ukrainą a jej największym sojusznikiem, Stanami Zjednoczonymi.
Rozmowy prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu zakończyły się wcześniej niż planowano z powodu napiętej wymiany zdań, w której uczestniczył także wiceprezydent J.D. Vance. Spotkanie przerwano po oskarżeniach o brak szacunku i rozbieżnościach dotyczących negocjacji pokojowych oraz wsparcia dla Ukrainy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas