Reklama

Budżetowa przynęta dla inwestycji i reform

Bruksela złagodziła dyscyplinę budżetową. Dla tych krajów, które inwestują i przeprowadzają reformy strukturalne.

Publikacja: 14.01.2015 13:48

Bruksela złagodziła dyscyplinę budżetową. Dla tych krajów, które inwestują i przeprowadzają reformy

Bruksela złagodziła dyscyplinę budżetową. Dla tych krajów, które inwestują i przeprowadzają reformy strukturalne.

Foto: Bloomberg

Teoretycznie nic się nie zmienia: żaden kraj UE nie może mieć deficytu budżetowego wyższego niż 3 procent Produktu Krajowego Brutto, a dług może sięgać maksymalnie 60 proc. PKB. Ponadto każdy musi w średnim terminie dążyć do równowagi budżetowej. Takie są reguły Paktu Stabilności i Wzrostu i dla ich zmiany nie ma w UE większości. Ale Komisja Europejska znalazła sposób, by te traktatowe zapisy stały się w czasach kryzysu bardziej znośne. Bo okazało się, że uparte trzymanie się litery prawa powoduje, przeciągającą się stagnację gospodarczą. Bruksela proponuje więc elastyczną interpretację, która ma zachęcić kraje dla inwestycji i do reform.

Przede wszystkim więc wyszła naprzeciw żądaniom niektórych ministrów finansów, w tym Mateusza Szczurka, dotyczącym ewentualnych wkładów narodowych na nowo tworzony Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych.

— Wkłady narodowe nie będą liczone ani do deficytu, ani do długu — powiedział Pierre Moscovici, komisarz ds. gospodarczych i monetarnych.

To nawet więcej niż chciał Szczurek - polski minister postulował, żeby te sumy odejmować od statystyki deficytu. Faktycznie same statystyki się ie zmienią, bo Eurostat zazdrośnie broni swoich prerogatyw i nie zgadza się na liczbowe manipulacje. Ale KE obiecała na piśmie, że wzrost deficytu, czy długu, wynikający z zaangażowania w kapitał EFIS, nie będzie brany pod uwagę w jej ocenie sytuacji fiskalnej kraju.

W ten sposób KE chce zachęcić kraje do dokładania się do EFIS, który na razie ma 21 mld euro kapitału, co — poprzez przyciągnięcie inwestorów prywatnych — ma mu pozwolić na sfinansowanie projektów wartych 315 mld euro. Ale zachęta ma dotyczyć nie tylko EFIS i nie tylko wkładów kapitałowych, lecz także współfinansowania wszystkich inwestycji, na które idą unijne fundusze. A więc poza EFIS także te z polityki spójności, czy z instrumentu Łącząc Europę, przeznaczonego na ponadgraniczne projekty w infrastrukturze transportowej, energetycznej i cyfrowej. W tym celu KE zdefiniowała dokładnie tzw. klauzulę inwestycyjną. Przewiduje ona, że każde współfinansowanie pozwala na czasową łagodniejszą ocenę fiskalną, jeśli chodzi o ścieżkę obniżania deficytu do zera. Tempo może być wolniejsze, ale pod pewnymi warunkami. Po pierwsze kraj musi mieć deficyt budżetowy niższy o 3 proc. PKB. Po drugie albo jest w sytuacji ujemnego wzrostu gospodarczego, albo też ma tzw. negatywną lukę produkcyjną, czyli wytworzony produkt jest o 1,5 pkt. proc. PKB mniejszy od potencjalnego. Wreszcie to łagodniejsze traktowanie jest ograniczone w czasie — w sumie w ciągu czterech lat kraj musi wrócić na ścieżkę obniżania deficytu.

Reklama
Reklama

KE zapowiedziała także, że pozwoli na wolniejsze obniżanie deficytu i długu tym krajom, które podejmują reformy strukturalne. Za każdym razem Bruksela będzie oceniać, czy prowadzone reformy zgodne są z jej zaleceniami i czy w dłuższym terminie prowadzą do konsolidacji budżetowej.

Gospodarka
Graniczna opłata węglowa namiesza na rynku stali? Kluczowe wyzwania dla firm
Gospodarka
dr Marcin Mazurek, mBank: Dochodzimy do zdrowych zmian strukturalnych
Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Gospodarka
Niezłe dwa lata gospodarki pod rządami Donalda Tuska
Gospodarka
90 milionów złotych – tyle kosztuje Rosjan godzina wojny Putina
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama