Z programu mogą skorzystać osoby pracujący zarówno na pełny etat, jak i w niepełnym wymiarze godzin, które jeszcze nie mają dyplomu studiów wyższych.

Według Starbucks to około 70 proc. wszystkich zatrudnionych przez licencjonowane lokale sieci, czyli 140 tys. na 191 tys. osób. Jednak studia będzie można odbyć jedynie zaocznie – na kursach online prowadzonych przez Arizona State University (ASU). Do tej pory Starbucks także oferował podobną możliwość jednak tylko przez okres dwóch lat i z programu korzystało 2000 pracowników.

Po ukończeniu studiów nie będzie obowiązku dalszej pracy w firmie. Jak powiedział dyrektor generalny sieci Howard Schultz, dzięki programowi skorzysta także cała gospodarka, bo partnerzy Starbucksa będą zyskają dostęp do lepiej wykształconej siły roboczej. W USA obecnie żyje około sześciu milionów Amerykanów w wieku 16-24 lat, którzy ani nie uczą się, ani nie pracują. Z komunikatu opublikowanego przez ASU i Starbucks wynika, że każdy z pracowników będzie otrzymywać stypendium w wysokości 42 proc. czesnego od samej uczelni. Pozostałe 58 proc. pokryje sieć kawiarni. Zwrot czesnego wypłacany będzie dwa razy do roku, ale osoby, które w trakcie semestru odejdą z pracy nie będą się już kwalifikować do zwrotu.

Starbucks chce przeznaczyć na program edukacyjny 250 mln dol. w ciągu najbliższych 10 lat. Roczne studia online na ASU kosztują ok. 15 tys. dolarów.