Indie górą w wyścigu z Chinami. Inwestorzy uciekają

Za problemy gospodarcze i pogarszanie się stosunków z Zachodem Chiny płacą ucieczką inwestorów. Znaczna część wycofywanego kapitału zasila rynek indyjski.

Publikacja: 07.02.2024 03:00

Wyjątkowo krótko indyjski rynek akcji cieszył się mianem czwartego pod względem wielkości na świecie

Wyjątkowo krótko indyjski rynek akcji cieszył się mianem czwartego pod względem wielkości na świecie

Foto: Bloomberg

Wyjątkowo krótko indyjski rynek akcji cieszył się mianem czwartego pod względem wielkości na świecie. Nałożenie się hossy w Indiach na bessę w Chinach sprawiło, że kapitalizacja tego pierwszego rynku przekroczyła wartość wszystkich spółek notowanych w Hongkongu. Jednak trwało to tylko jeden dzień, bo chińskie rynki zaczęły odrabiać straty po załamaniu.

Chiny tracą, Indie zyskują

Mimo to tendencja, którą pokazuje to wydarzenie, jest jasna – w miarę jak trudności gospodarcze i kolizyjny kurs z Zachodem odstraszają globalnych inwestorów od Chin, coraz bardziej korzystają na tym Indie. W ciągu ostatnich pięciu lat indyjski indeks S&P BSE SENSEX zyskał w dolarze po korekcie o dywidendy 80 proc., podczas gdy jego chiński odpowiednik CSI300 wzrósł o symboliczne 5 proc.

Jako jedno z najlepszych miejsc do inwestowania przez najbliższą dekadę południowoazjatycką gospodarkę wskazują tak renomowane banki jak Goldman Sachs czy Morgan Stanley. Inwestorzy głosują nogami – w rok aktywa opartego na akcjach chińskich funduszu ETF iShares skurczyły się o 4 mld dol., podczas gdy analogiczny fundusz akcji indyjskich powiększył aktywa o 3,5 mld. Aktywnie zarządzane fundusze obligacyjne ulokowały w Indiach na czysto połowę tej kwoty, którą – również na czysto – wycofały z Chin. Państwu Środka coraz bardziej ciąży kryzys na rynku nieruchomości, na który obawiające się przyrostu zadłużenia władze nie są skłonne odpowiedzieć w zdecydowany sposób. Jednocześnie autorytarna polityka zwiększa wśród konsumentów i drobnych przedsiębiorców poczucie niepewności.

Czytaj więcej

OECD: Gospodarka świata zwolni tempo. W tym kraju inflacja będzie najwyższa

Zaleta Indii? Nie są Chinami

Tymczasem osłabiające się więzi z obawiającym się nadmiernego uzależnienia od dostaw z Chin Zachodem skutkują zatrzymaniem wzrostu eksportu, przesuwaniem przez globalne korporacje inwestycji do innych krajów i odpływem kapitałów. Choć Indie są przez Zachód krytykowane m.in. za politykę podatkową, to wyrastają na przeciwwagę dla Chin, a na tle Państwa Środka przy swoim dynamicznym wzroście wyglądają niemal jak wymarzone miejsce do inwestowania.

– Inwestorzy interesują się Indiami z szeregu powodów. Przede wszystkim nie są Chinami, ale widać tam też podstawy do długoterminowego wzrostu gospodarczego – komentuje w rozmowie z agencją Bloomberg Vikas Pershad, zarządzający funduszami akcyjnymi w towarzystwie M&G Investments.

Jak zauważają specjaliści Karma Capital, towarzystwa zarządzającego indyjskimi aktywami na zlecenie wielkich zagranicznych instytucji, w tym Norges Banku, szczególnie zainteresowani rynkiem są inwestorzy z USA, czyli ci sami, którzy najbardziej zniechęcili się do Chin.

Historycznie kapitalizacja indyjskiego rynku rosła w podobnym tempie do PKB, więc jeśli sięgający 7 proc. wzrost gospodarczy się utrzyma, to finansiści widzą szanse co najmniej na przyzwoite stopy zwrotu. Za swoich trwających od 2014 r. rządów premier Narendra Modi postawił na rozwój infrastruktury, a teraz stara się przekuć w korzyść dla swojego kraju wycofywanie się kapitału i przesuwanie łańcuchów dostaw poza Chiny.

Czytaj więcej

Sony zrywa transakcję wartą 10 mld dolarów z indyjską firmą. Powodem Rosja

W Indiach jest drogo, ale trzeba tam być

Kraj jest dość stabilny politycznie, a to zmniejsza ryzyko nagłej zmiany polityki po mających się odbyć nie później niż w maju wyborach. Choć ludność jest wciąż w większości biedna, to po raz pierwszy w historii posługuje się kartami kredytowymi i ma dostęp do kredytu, co zachęca globalne firmy do wchodzenia na krajowy rynek.

Z drugiej strony dość wysokie – bo o ponad jedną czwartą wyższe od średniej z poprzedniej dekady – wyceny wskazują, że wiele korzystnych wiadomości jest już uwzględnionych w cenach. Jednak stawiający na Indie zarządzający nastawiają się na długoterminowe inwestycje, którym ewentualne głębsze korekty zaszkodzić nie są w stanie. Wreszcie przy rosnącej w skali świata wadze indyjskiego rynku dla wielu z nich ryzykiem nie jest ulokowanie tam części kapitału, ale raczej ich pomijanie.

Udział akcji indyjskich w obliczanym przez MSCI globalnym indeksie giełd z krajów rozwijających się wzrósł do niewidzianych dotąd 18 proc., podczas gdy waga Chin stopniała do niespełna 25 proc. Ta tendencja będzie się tylko nasilać – zdaniem Morgana Stanleya do 2030 roku Indie staną się trzecim co do wielkości rynkiem akcji na świecie

Wyjątkowo krótko indyjski rynek akcji cieszył się mianem czwartego pod względem wielkości na świecie. Nałożenie się hossy w Indiach na bessę w Chinach sprawiło, że kapitalizacja tego pierwszego rynku przekroczyła wartość wszystkich spółek notowanych w Hongkongu. Jednak trwało to tylko jeden dzień, bo chińskie rynki zaczęły odrabiać straty po załamaniu.

Chiny tracą, Indie zyskują

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Dystans ekonomiczny pomiędzy USA a UE będzie rósł
Gospodarka
Ukraina kupi broń za rosyjskie pieniądze. Jest zgoda w Unii Europejskiej
Gospodarka
Indie chcą wyprzedzić Niemcy i Japonię. Mocarstwo niepewnych statystyk
Gospodarka
Wskaźnik Bogactwa Narodów 2024. Miejsce Polski bez zmian
Gospodarka
OECD: lekka poprawa prognozy dla Europy i świata