Powoli i małymi kroczkami, ale w dobrym kierunku

Dobra wiadomość: stopniowo zaczynamy sobie uświadamiać, jak ważna dla otaczającego nas świata jest gospodarka cyrkularna – i jak niewiele o niej wiemy. Zła wiadomość: z nadganianiem zaległości zanadto się nie spieszymy.

Publikacja: 27.09.2023 21:00

Sfinalizowanie prac nad systemem kaucyjnym ma być milowym krokiem, pozwalającym zredukować górę śmie

Sfinalizowanie prac nad systemem kaucyjnym ma być milowym krokiem, pozwalającym zredukować górę śmieci, jaką produkujemy

Z europejskiej perspektywy czas goni. – Wyszliśmy już poza kwestię odpadów i w tej chwili koncentrujemy się również na sposobach projektowania produktów w taki sposób, aby wykorzystywały jak najmniej zasobów i zawierały jak najwięcej materiałów przetworzonych lub nadających się do recyklingu. To duże wyzwanie dla Europejskiego Zielonego Ładu – mówiła podczas zorganizowanej w lipcu konferencji „Cyrkularna rewolucja: droga UE do neutralności klimatycznej” Aleksandra Tomczak, członkini gabinetu wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. – Obecnie konsumujemy tak dużo, jakbyśmy mieli do dyspozycji trzy planety, a nie jedną – napominała.

Projektowanie to pierwszy – i w wielu wymiarach kluczowy – profilaktyczny element tworzenia gospodarczego obiegu zamkniętego. Ma on w znacznie większej niż dotychczas mierze torować drogę do skutecznego implementowania dwóch kolejnych etapów postępowania z rzeczami, którymi się otaczamy i których używamy: wydłużania okresu używania m.in. poprzez naprawianie, a także potencjalnego recyklingu wyrzucanych przedmiotów. Ostatecznością są odzysk energii poprzez spalanie odpadów oraz składowanie ich.

Droga do ideału w zakresie projektowania przyszłych produktów, a także wydłużania ich żywotności jest jeszcze dosyć długa – biorąc pod uwagę, że większość z nich jest dziś produkowana w sposób zachęcający do szybkiego pozbycia się ich po użyciu. Może dlatego najwięcej uwagi poświęca się – zwłaszcza z polskiej perspektywy – recyklingowi.

Nadrabianie luk

To jednak może się zacząć szybko zmieniać. Dziś swoją wiedzę o gospodarce cyrkularnej za niewystarczającą – „małą” lub „bardzo małą” – uznaje właściwie co drugi Polak, a za „przeciętną” – kolejne 40 proc. ankietowanych. Co ciekawe, w podobnych badaniach prowadzonych w poprzednich latach ocenialiśmy nasz poziom wiedzy wyżej: być może nie tyle przestajemy się interesować obiegiem zamkniętym, ile zaczynamy sobie uświadamiać luki w posiadanej wiedzy. Dwóch na trzech Polaków chce wiedzieć na ten temat więcej.

– Oddzielmy deklaracje od działań – zastrzega jednak w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Konrad Nowakowski, prezes Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań. – Gdy mówimy o świadomości problemów, to w moim przekonaniu, ona rzeczywiście jest i rośnie. Ale gdy przyjrzymy się wyborom dokonywanym przez konsumentów, zauważymy, że świadomość nie przekłada się tak bardzo na wybory konsumenckie. Przyzwyczajenia albo ceny górują nad świadomością, że coś jest mniej zdrowe lub ekologiczne. Korzystamy z opakowań jednorazowych, bo to wygodne, a alternatywy wielokrotnego użycia trzeba sprzątać, myć, nosić – wskazuje Nowakowski.

Zarówno oddolna, jak i odgórna presja na producentów rośnie. – Gdy chodzi o projektowanie z myślą o recyklingu, trzeba podkreślić, że firmy się temu przyglądają – podkreśla prezes PIORO. Przy czym chodzi o niebagatelne inwestycje: linie produkcyjne, materiały o stosownych parametrach, stabilność procesu, zapewnienie bezpieczeństwa: zmiana opakowania może potrwać – w najlepszym przypadku – kilka miesięcy, zwykle od sześciu do dziewięciu. A w podjęciu decyzji wcale nie pomagają okoliczności takie jak inflacja czy spadek konsumpcji.

Przy czym nasz rozmówca wskazuje też, że w ustawie implementującej unijną dyrektywę Single Use Plastic – mającą w olbrzymiej mierze zredukować użycie jednorazowych plastików w naszym otoczeniu – znajduje się zapis o opłacie 20 groszy od opakowania jednorazowego. – Porównując to z kosztami około 50 groszy za mycie opakowania wielorazowego użytku, a także kosztami logistyki na poziomie kolejnych 20 groszy, ta opłata dla opakowań jednorazowych nie stanowi żadnej zachęty, by stosować rozwiązania wielokrotnego użytku – mówi Nowakowski.

System wyczekany

Długo wyczekiwanym krokiem jest sfinalizowanie prac nad założeniami systemu kaucyjnego. Pod koniec sierpnia prezydent podpisał ustawę z 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw. Ustawa ta ma wejść w życie 1 stycznia 2025 roku i stworzyć warunki, w których radykalnie wzrosną poziomy zbiórki odpadów – w tym oczywiście tych opakowaniowych. Zgodnie z limitami ustalonymi przez Unię Europejską powinniśmy już w 2025 r. osiągnąć 77-proc. poziom selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych, a cztery lata później limit wzrośnie do 90 proc.

Finalnie system kaucyjny ma obejmować plastikowe butelki o objętości do 3 litrów, butelki szklane wielorazowego użytku o pojemności do 1,5 l oraz puszki metalowe – aluminiowe i stalowe – o pojemności do 1 l. Oznacza to, że za rok z niewielkim okładem do naszego zakupu napojów w takich opakowaniach doliczana będzie kaucja – zwracana w momencie zwrotu opakowania lub odpadu opakowaniowego objętych systemem. Do otrzymania zwrotu kaucji nie będzie potrzebny dowód zakupu. Maksymalna wysokość kaucji ma wynieść 2 zł.

– W przypadku kaucji na butelki szacuje się, że kaucja, która zachęcałaby do zwrotu butelki w automacie lub sklepie, powinna wynosić około 1 zł – mówi Konrad Nowakowski. – Operator systemu kaucyjnego zapewne będzie postulować taką wysokość kaucji – dodaje.

System mają stworzyć przedsiębiorcy wprowadzający na rynek produkty w opakowaniach na napoje. Poprowadzą go tzw. podmioty reprezentujące twórców systemu: spółki akcyjne o minimalnym kapitale zakładowym rzędu 5 mln zł, posiadające zezwolenie wydane przez ministra ds. klimatu. Ustawa dopuszcza stworzenie większej ilości systemów kaucyjnych (a zatem podmiotów reprezentujących), co będzie wiązać się z koniecznością ustalenia warunków rozliczeń prowadzonych między podmiotami, a także ewentualnej wymiany między sobą zebranych opakowań lub odpadów opakowaniowych.

Wiele wyzwań

Czy system kaucyjny pozwoli nam się odkopać spod góry odpadów? Cóż, prawdopodobnie pozwoli nam przynajmniej znacznie ją zmniejszyć. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego w 2020 r. na polski rynek trafiły opakowania o łącznej masie 6,5 mln ton. Dwie najważniejsze kategorie, w których system kaucyjny może przynieść znaczące zmiany, to opakowania z tworzyw sztucznych oraz opakowania szklane – w obu przypadkach to po 24 proc. wszystkich opakowań na rynku (a opakowania na napoje nie wyczerpują przecież puli wszystkich opakowań ze szkła czy plastiku). Największą pulę stanowią opakowania z papieru i tektury (35 proc.), pozostałe opakowania to 17 proc. puli.

I przypomnijmy tu, że jeśli wskaźnik recyklingu dla odpadów opakowaniowych w Polsce sięgnął w 2020 r. 60 proc., to w przypadku np. opakowań z tworzyw sztucznych dobił on zaledwie 31,5 proc. Można zatem przypuszczać, że zbiórka i przetwarzanie opakowań papierowych czy szklanych idzie nam znacznie lepiej niż w przypadku plastików czy folii. Wprowadzenie systemu kaucyjnego będzie zatem istotnym krokiem w dobrą stronę – inicjatywą zapewne skomplikowaną, zwłaszcza w pionierskim okresie, dla producentów wprowadzających towar wraz z jego opakowaniem na rynek, ale z drugiej strony: czytelną dla konsumentów i uruchamiającą właściwy impuls (chęć odzyskania kaucji).

Ale do optymalnego scenariusza gospodarki cyrkularnej jeszcze długa droga. System kaucyjny nie rozwiąże problemów związanych np. z produktami z branż innych niż spożywcza – od kosmetyków po elektronikę czy nawet książki (gdzie foliowe lub plastikowe dodatkowe opakowanie stanowi jedynie rodzaj plomby, gwarantującej nowość towaru i zrywanej w momencie zakupu). Nie zapobiegnie problemom z separowaniem frakcji odpadów (to wszystkie te połączenia np. papieru i plastiku w opakowaniach, które mniej uwrażliwieni konsumenci wyrzucają gdzie popadnie). I nie zastąpi wiedzy o GOZ, którą Polacy tak bardzo chcieliby poszerzać. Idziemy zatem w dobrą stronę, ale na razie jest to raczej dreptanie niż energiczny marsz.

Opinia partnera cyklu "Rzeczpospolitej" - Gospodarka obiegu zamkniętego - Interzero

Przemysław Kuna, dyrektor zarządzający w Grupie Interzero w Polsce:

W krajach, które wprowadziły system kaucyjny, poziom selektywnej zbiórki opakowań po napojach poszybował do około 90 proc. Tymczasem w Polsce zbieramy obecnie zaledwie 40 proc. odpadów, które powinny trafić do żółtych pojemników na metale i tworzywa sztuczne. W związku z zakończeniem prac legislacyjnych nad polskim systemem kaucyjnym w najbliższych latach ta sytuacja dramatycznie się poprawi. Zanim jednak do tego dojdzie, trzeba przełożyć założenia prawne na praktykę, a to wiąże się z poważnymi inwestycjami m.in. w logistykę, obsługę odbiorów opakowań, technologie cyfrowe i komunikację społeczną. Od tych czynników w dużej mierze zależeć będzie płynne działanie systemu kaucyjnego i osiągnięcie poziomu 77 proc. selektywnej zbiórki już w 2025 r. Dla sklepów oznacza to potrzebę przygotowania odpowiednich miejsc do odbioru i magazynowania zwracanych opakowań.

Na świecie z powodzeniem funkcjonują dwa modele zbiórki w punktach sprzedaży: tzw. workowy, działający jak tradycyjny skup butelek, oraz zautomatyzowany, oparty na maszynach revendingowych, nazywanych czasami butelkomatami. Pierwszy z nich wymaga większego nakładu pracy ze strony pracowników, podczas gdy drugi jest w dużej mierze zautomatyzowany, choć personel musi zostać przeszkolony w zakresie podstaw serwisowania i higienizacji. W zależności od sposobu zbiórki w kolejnym etapie opakowania muszą zostać wysłane do sortowni lub zakładów recyklingu. Dotychczas sklepy korzystały z tego typu usług w ograniczonym zakresie, bo nie musiały przyjmować dużych wolumenów butelek czy puszek. Natomiast wraz z wejściem w życie systemu kaucyjnego będą potrzebowały nowych procesów oraz rozwiązań, począwszy od właściwych, odpowiednio zabezpieczonych pojemników, poprzez oprogramowanie do zamawiania odbiorów lub układania ich harmonogramu, po elektroniczny system monitorowania ewidencji opakowań.

Wreszcie, bardzo ważnym, choć niekiedy pomijanym w tym kontekście, zagadnieniem jest doświadczenie kupujących, które można przy tej okazji pozytywnie wzmocnić dzięki edukacji społecznej. Poza standardowymi informacjami nt. wysokości kaucji, miejsca oddawania opakowań i sposobu odzyskania pieniędzy, które mogą się przyczynić do zwiększenia lojalności klientów, pojawia się jednocześnie wyjątkowa szansa uświadomienia konsumentom ich roli w procesie zawracania surowców do obiegu jako działań na rzecz środowiska naturalnego. To może być przyczynek do szerszej dyskusji na temat przyszłości gospodarki cyrkularnej w Polsce.

Musimy bowiem zdawać sobie sprawę, że osiągnięcie wymaganych poziomów jest jedynie przystankiem w drodze do zamykania obiegu surowcowego, a system kaucyjny dotyczy wyłącznie wąskiego wycinka odpadowej układanki. Nie rozwiązuje problemów związanych z opakowaniami np. po kosmetykach czy elektronice, a nawet książkach. Nie ogranicza możliwości wprowadzania na rynek trudnych do przetworzenia opakowań wielomateriałowych. I choć Unia Europejska zapowiada kolejne proekologiczne regulacje, to już dziś potrzebujemy nowego otwarcia i ponownego podejścia do przepisów o rozszerzonej odpowiedzialności producenta, które w oparciu o ekoprojektowanie oraz właściwe strumieniowanie finansowania dla branży recyklingu pomogą ustabilizować sytuację rynkową. Dopiero wtedy będziemy mogli stwierdzić, że maszerujemy we właściwym kierunku. Póki co nasze ruchy przypominają raczej dreptanie.

Opinia partnera cyklu "Rzeczpospolitej" - Gospodarka obiegu zamkniętego - Interzero

Z europejskiej perspektywy czas goni. – Wyszliśmy już poza kwestię odpadów i w tej chwili koncentrujemy się również na sposobach projektowania produktów w taki sposób, aby wykorzystywały jak najmniej zasobów i zawierały jak najwięcej materiałów przetworzonych lub nadających się do recyklingu. To duże wyzwanie dla Europejskiego Zielonego Ładu – mówiła podczas zorganizowanej w lipcu konferencji „Cyrkularna rewolucja: droga UE do neutralności klimatycznej” Aleksandra Tomczak, członkini gabinetu wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. – Obecnie konsumujemy tak dużo, jakbyśmy mieli do dyspozycji trzy planety, a nie jedną – napominała.

Pozostało 94% artykułu
Gospodarka
Dystans ekonomiczny pomiędzy USA a UE będzie rósł
Gospodarka
Ukraina kupi broń za rosyjskie pieniądze. Jest zgoda w Unii Europejskiej
Gospodarka
Indie chcą wyprzedzić Niemcy i Japonię. Mocarstwo niepewnych statystyk
Gospodarka
Wskaźnik Bogactwa Narodów 2024. Miejsce Polski bez zmian
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Gospodarka
OECD: lekka poprawa prognozy dla Europy i świata