Na zaproszenie brytyjskiego rządu do Londynu zjechali w środę przedstawiciele rządów, międzynarodowych instytucji i biznesu, żeby rozmawiać o tym, jak pomóc Ukrainie.
W wyniku rosyjskiej agresji gospodarka tego kraju ucierpiała tak bardzo, że rząd nie jest w stanie z wpływów podatkowych sfinansować normalnego funkcjonowania państwa – pensji dla urzędników i nauczycieli, rent i emerytur, utrzymania szkół, szpitali, pomocy społecznej. Nie mówiąc o finansowaniu armii (nawet jeśli używa ona sprzętu dostarczonego przez Zachód) czy niezbędnych bieżących napraw szkód wojennych. Od początku wojny dostaje na to pieniądze z Zachodu, głownie od Unii Europejskiej, ale także od Stanów Zjednoczonych. W przypadku UE to kwoty zatwierdzane każdorazowo w długotrwałych negocjacjach. Teraz Bruksela zaproponowała stałą kwotę 50 mld euro na lata 2024–27.
Czytaj więcej
Ukraina jest coraz bliżej rozpoczęcia negocjacji członkowskich z Unią Europejską. Ale potrzebuje też finansowego wsparcia.
Zielony Plan Marshalla dla Ukrainy
– To kwota przewidziana na wsparcie finansów publicznych, stabilności makroekonomicznej, ale też początku odbudowy – powiedział w Londynie Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.
To ma być sygnał dla innych, że już teraz trzeba myśleć o odbudowie gospodarki ukraińskiej ze zniszczeń wojennych. W środę Wielka Brytania zadeklarowała 3 mld funtów gwarancji, która ma odblokować pożyczki z Banku Światowego.