Rok temu inwestorzy zastanawiali się przede wszystkim nad tym, kiedy Rosja zaatakuje Ukrainę, jaką skalę będzie miał atak i jakie konsekwencje przyniesie dla świata. 22 lutego 2022 r. odbyła się ostatnia przed wojną sesja na giełdzie moskiewskiej. 23 lutego tamten rynek był zamknięty ze względu na święto upamiętniające powstanie Armii Czerwonej. 24 lutego zaczęła się inwazja. 12 miesięcy później możemy powiedzieć, że ani Rosja nie zdołała podbić Ukrainy, ani sama nie doznała gospodarczej implozji. Globalne rynki okazały się natomiast o wiele bardziej odporne na tę wojnę niż się obawiano. Okres paniki był dosyć krótki, a później uwagę inwestorów w dużo większym stopniu przyciągały choćby polityka Fedu czy kwestia restrykcji pandemicznych w Chinach.
Liderzy i maruderzy
Największe straty ponieśli, ci inwestorzy, którzy w porę nie zdołali wycofać pieniędzy z giełdy rosyjskiej. Moskiewski indeks Moex stracił bowiem w ciągu 12 miesięcy prawie 29 proc. (licząc od 22 lutego 2022 r., czyli od ostatniej sesji na giełdzie moskiewskiej przed inwazją). Spośród wszystkich indeksów giełdowych z całego świata gorzej od niego w tym okresie wypadł tylko główny indeks giełdy w wietnamskim Ho Chi Minh City, który spadł o prawie 30 proc. Nawet indeks giełdy z pogrążonej w bankructwie Sri Lanki radził sobie lepiej od niego, bo stracił tylko 18 proc.
Czytaj więcej
Objęta sankcjami i przygnieciona wywołaną przez kremlowski reżim wojną rosyjska gospodarka będzie kwitła, a ludzie otrzymają nowe szanse rozwoju i wzrostu dobrobytu. W odróżnieniu od zbrodniarza Stalina, zbrodniarz Putin nie chce jednak pozbawiać Rosjan towarów konsumpcyjnych kosztem rozpędzenia produkcji zbrojeniowej. Obiecuje ludziom złote góry.
Indeksem, który najmocniej zyskał przez ostatnie 12 miesięcy, był argentyński Merval, który urósł o prawie 180 proc., a na drugim miejscu znalazł się turecki BIST 100 ze wzrostem o ponad 150 proc. Te rynki stanowią jednak przypadki szczególne, a silne zwyżki, do których na nich doszło, są zwykle tłumaczone tym, że klasa średnia szuka na giełdzie ratunku przed hiperinflacją. Przyzwoicie radziły sobie jednak też w tym okresie giełdy zachodnioeuropejskie. Hiszpański Ibex 35 zyskał prawie 8 proc., francuski CAC 40 wzrósł o ponad 7 proc., brytyjski FTSE 100 o prawie 6 proc., a niemiecki DAX o blisko 5 proc. FTSE 100 był w zeszłym roku odporny na wstrząsy polityczno-gospodarcze głównie ze względu na swoją strukturę (dużo w nim ważą spółki surowcowe, a mało technologiczne) i niedawno ustanowił rekord. Niektóre indeksy, w tym francuski CAC 40, przebiły natomiast w tym roku szczyty ze stycznia 2022 r. Przyczynił się do tego spadek obaw przed recesją w Europie. Okazało się bowiem, że kryzys energetyczny (będący jednym ze skutków wojny) nie zaszkodził gospodarkom europejskimi tak mocno, jak się spodziewano. Europa nie zamarzła z powodu przerwania dostaw rosyjskiego gazu.