- W ostatnim kwartale tego roku i w I kwartale 2023 dojdzie zapewne do spadku działalności gospodarczej. Jednakże spodziewamy się tylko niewielkiego spadku - stwierdził Siegfried Russwurm, prezydent organizacji pracodawców BDI.
Pojawiało się coraz więcej oznak, że niemiecka gospodarka uniknie najgorszego ze spadkowej tendencji wywołanej załamaniem się dostaw nośników energii z Rosji po jej agresji na Ukrainę - pisze Reuter. Inflacja zmalała nieco do 11,3 proc. w listopadzie z 11,6 proc. miesiąc wcześniej, bo zmalały ceny energii. Rząd zakłada, że gospodarka osiągnie w tym roku wzrost o 1,4 proc. i zmaleje w przyszłym roku o 0,4 proc. Russwurm zastrzegł, że ten wzrost może być mizerny do 2024 r., bo mały popyt na świecie zaszkodzi niemieckiej gospodarce zależnej od eksportu.
Czytaj więcej
Zamówienia złożone w niemieckim przemyśle wzrosły w październiku o wiele mocniej, niż się spodzie...
Zrzeszenie Niemieckich Izb Przemysłu i Handlu (DIHK) stwierdziło, że wiele wskazówek świadczy o stopniowym łagodzeniu się zakłóceń w łańcuchu dostaw. - Stawki wysyłki kontenerów zbliżają się znów do długoterminowych normalnych wartości. Zatory przed wejściem do międzynarodowych portów powoli maleją - stwierdził Peter Adrian, prezydent DIHK. - Jeśli dojdzie do realizowania zapowiedzianego łagodzenia polityki zero-COVID w Chinach, byłby to także pozytywny sygnał dla globalnych łańcuchów dostaw - dodał. DIHK zwraca jednak uwagę, że rosnące ceny nośników energii i poprawa nastrojów konsumentów utrudniają w dalszym ciągu prognozy dla 2023 r.
Organizacja rzemieślników ZDH jest podobnego zdania co DIHK, stwierdza, że na nowy rok przypada znacznie mniej nowych zamówień. - Wielkość zamówień sięga w dalszym ciągu tylko początku wiosny, ale później jest wiele znaków zapytania - powiedział Holger Schwannecke, sekretarz generalny ZDH.