Odruch serca na niespotykaną skalę

Chociaż wojna w Ukrainie jest jednym z wielu konfliktów zbrojnych na świecie, to jednocześnie jest pierwszym, który wywołał tak dużą skalę spontanicznych działań pomocowych społeczeństwa i biznesu.

Publikacja: 19.12.2022 03:00

Ukraińscy uchodźcy na dworcu w Przemyślu

Ukraińscy uchodźcy na dworcu w Przemyślu

Foto: Bloomberg

88 proc. ukraińskich pracowników w Polsce ma teraz pozytywne lub bardzo pozytywne nastawienie do Polaków, a 63 proc. z nich przyznaje, że ich opinia o Polsce i Polakach poprawiła się od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę – ten wynik niedawnego badania agencji zatrudnienia Personnel Service jest jednym z efektów mobilizacji pomocowej społeczeństwa i biznesu na rzecz Ukrainy.

Jak niedawno szacował w Sejmie Wiesław Szczepański, poseł Lewicy, wartość tej pomocy udzielonej z własnych środków Polek i Polaków (w tym przedsiębiorców) przekroczyła 10 mld zł.

Czytaj więcej

Rzeka pomocy z Polski: jak 24 lutego zmienił nasze życie

Współpraca firm

Już w pierwszych godzinach rosyjskiej inwazji na Ukrainę, 24 lutego 2022 r., tysiące Polaków spontanicznie ruszyło na polsko-ukraińską granicę, by zaoferować uchodźcom transport w bezpieczne miejsce, a często także dach nad głową. Błyskawicznie do działań pomocowych zmobilizowali się też przedsiębiorcy: wielu z nich organizowało wsparcie na własną rękę, a jednocześnie włączało się w akcje uruchamiane przez największe organizacje biznesowe.

Rafał Baniak, prezes Pracodawców RP i jeden z inicjatorów ogólnopolskiej akcji pomocowej polskiego biznesu, podkreśla, że od pierwszych dni wojny firmy angażowały w te działania własne zasoby, udostępniając uchodźcom pieniądze, towary, budynki, usługi i kadry. Akcja, którą pod hasłem „Pomoc dla Ukrainy” zainicjowali w lutym szefowie Pracodawców RP i Corporate Connections, stała się przykładem humanitarnej współpracy przedsiębiorców, bo szybko dołączyły do niej Polska Rada Biznesu, Konfederacja Lewiatan, Business Centre Club i Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Egzamin z człowieczeństwa

Oddolny, masowy zryw

Już po kilku tygodniach działań łączną wartość rzeczowego i usługowego wsparcia tej inicjatywy oceniano na ponad 200 mln zł, nie licząc ponad 50 mln zł ze zbiórek finansowych na pomoc humanitarną i medyczną dla Ukrainy.

Wielu biznesmenów zaangażowało się w działania pomocowe osobiście; charytatywny start-up uruchomiony przez przedsiębiorcę i filantropa Rafała Sonika w błyskawicznym tempie organizował centra pomocy dla uchodźców w Krakowie, a Rafał Brzoska, prezes InPostu, wraz z żoną Omeną Mensah organizowali Konwoje Polskich Serc – transporty z pomocą humanitarną do Ukrainy. W kwietniu wysłali największy prywatnie ufundowany transport z pomocą dla mieszkańców ukraińskiego Charkowa i okolic, przekazując 34 wagony z ponad 500 tonami żywności, leków i innych artykułów pierwszej potrzeby.

Czytaj więcej

Miasta ratownicy, pomoc partnerska, zwolnienia i ulgi dla mieszkańców

Jak podkreślał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Kamil Wyszkowski, krajowy przedstawiciel i dyrektor wykonawczy UN Global Compact Network Poland, ta pomoc społeczeństwa i biznesu o wartości liczonej już w miliardach dolarów była procesem całkowicie oddolnym i masowym. I na tyle znaczącym, że w pierwszych tygodniach wojny był on w stanie zastąpić rządy i międzynarodowego organizacje pomocowe, które rozpędzają się nieco wolniej.

Co więcej, nie były to działania jednorazowe. Jak wynika w niedawnego badania siódmej edycji barometru Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej, „CSR w praktyce”, 84 proc. firm w Polsce zaangażowało się w pomoc uchodźcom lub mieszkańcom Ukrainy, przy czym większość z nich (55 proc.) nadal prowadzi jakieś działania na ich rzecz.

Praca z mieszkaniem

Dla części pracodawców kolejną okazją do tych działań są zbliżające się święta. Wśród nich jest firma Shell, która przekazała już ponad 38,3 mln zł na rzecz organizacji charytatywnych wspierających Ukrainę, a teraz przeznaczyła 4,7 mln zł na bony Sodexo, które przy współpracy Polskiego Czerwonego Krzyża w ramach Akcji Zima trafią do potrzebujących uchodźców.

Według badania Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej polskie firmy najczęściej wspierają albo organizują pomoc materialną i przekazują pieniądze, ale ponad połowa przedsiębiorstw pomagała też uchodźcom w znalezieniu pracy. Ponad 40 proc. firm udzielało im też gościny w swoich lub w wynajętych budynkach, zapewniając również pomoc prawną, szkoleniową czy językową. Jak wynika z badania agencji zatrudnienia Gremi Personal, wprawdzie 58 proc. ukraińskich uchodźców w Polsce wynajmuje na własny koszt mieszkanie, lecz ponad jedna piąta (22 proc.) korzysta z lokum zapewnionego przez pracodawcę.

Czytaj więcej

Rządowa pomoc dla uchodźców warta miliardy

W ostatnich miesiącach wiele przedsiębiorstw inwestowało też w szkolenia zawodowe, w tym w kursy IT, i w przystosowanie miejsc pracy do możliwości uciekających przed wojną kobiet. Według najnowszych danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej od początku wojny pracodawcy zgłosili już ponad 748 tys. powiadomień o zatrudnieniu uchodźców z Ukrainy.

88 proc. ukraińskich pracowników w Polsce ma teraz pozytywne lub bardzo pozytywne nastawienie do Polaków, a 63 proc. z nich przyznaje, że ich opinia o Polsce i Polakach poprawiła się od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę – ten wynik niedawnego badania agencji zatrudnienia Personnel Service jest jednym z efektów mobilizacji pomocowej społeczeństwa i biznesu na rzecz Ukrainy.

Jak niedawno szacował w Sejmie Wiesław Szczepański, poseł Lewicy, wartość tej pomocy udzielonej z własnych środków Polek i Polaków (w tym przedsiębiorców) przekroczyła 10 mld zł.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Gospodarka
Pozytywne sygnały z niemieckiej gospodarki
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie