Elisa Ferreira: Każdy z krajów musi spełnić warunki dotyczące KPO, Polska też

Zasada praworządności to podstawowa zasada, której wszyscy musimy przestrzegać. Każdy z krajów stworzył Krajowy Plan Odbudowy i każdy plan jest oceniany przez pryzmat odpowiedniego dostosowania się kraju do obowiązujących wymagań – mówi Elisa Ferreira, unijna komisarz ds. spójności i reform.

Publikacja: 05.04.2022 21:44

Elisa Ferreira, unijna komisarz ds. spójności i reform

Elisa Ferreira, unijna komisarz ds. spójności i reform

Foto: PAP/EPA

Czy może pani sobie wyobrazić, że w najbliższej przyszłości Ukraina korzysta z polityki spójności np. z  funduszy strukturalnych, aby odbudować kraj? Innymi słowy, czy wyobraża sobie pani sytuację, że Ukraina jest członkiem UE?

Powiedzmy sobie, że nikt z nas nie spodziewał się, że jednak dojdzie do rosyjskiej inwazji. To jednak fakt, jak i to, że Ukraina nie jest członkiem Unii Europejskiej. W związku z tym oczywiste jest, że funduszy spójności nie można użyć do odbudowy Ukrainy. Przekazywaliśmy już jednak Ukrainie fundusze. Nie na odbudowę, ale na wspieranie reform i inwestycji. Dotychczas miała też miejsce znacząca współpraca w ramach programów transgranicznych. I to nie tylko z Ukrainą, ale także z Rosją i Białorusią. Programy te były realizowane z udziałem Polski. Teraz udział Rosji i Białorusi w tych programach wstrzymano. One są realizowane dalej, ale część finansową przeznaczoną pierwotnie dla tych dwóch państw relokujemy do państw członkowskich oraz Ukrainy. Funduszy spójności nie można więc użyć do odbudowy, ale będziemy myśleć o jakimś szerszym rozwiązaniu. Na razie korzystamy ze środków pomocowych na sytuacje kryzysowe. Korzystamy z  funkcjonujących dotychczas rozwiązań.

A co z potencjalną akcesją Ukrainy do Unii Europejskiej w przyszłości?

Co do przyszłej, potencjalnej akcesji to myślę, że ważne jest, że współpracujemy i wspieramy Ukrainę. Oczywiście przyszła akcesja jest czymś, nad czym powinniśmy pracować, aby być pewnym, że wszystkie jej szczegóły się zgadzają. Wciąż działamy w trybie awaryjnym. Pamiętajmy też, że proces akcesji jest trudny, skomplikowany i potrzeba nań czasu.

Rozumiem, że to pani oficjalne stanowisko jako unijnej komisarz, ale co pani czuje jako Europejka, Portugalka? Nie sądzi pani, że Ukraina powinna szybko dołączyć do UE?

Piastując moją obecną, oficjalną funkcję, nie mogę prezentować osobistych uwag. Wiem jednak z  doświadczenia, jako Portugalka i jak sądzę rozumie to też pan z polskiego punktu widzenia, że negocjacje Portugalii o przyłączeniu do Unii Europejskiej zabrały 10 lat. Chodziło o gospodarkę, dopasowanie systemu sądowniczego, systemu podatkowego, prawa konkurencji. To wiele szczegółów. A jak wiemy, w przypadku Polski niektóre z tych rzeczy wciąż nie działają dobrze.

Ma pani na myśli zasadę praworządności?

Mam na myśli proces, który trwa, a który każdy zna. Najważniejsza jest pomoc, aby wszystkie te szczegóły dopasować. A to wpływa na kalendarz akcesji. Politycznie jesteśmy bardzo blisko Ukrainy. Wiemy, o jakich szczegółach mówimy, ale to wymaga wiele pracy. Wspólnej pracy. W ostatnich latach Ukraina otrzymała 40 mld euro pomocy na reformy, na dostosowanie systemów, o których wspomniałam. Im szybciej będą one dopasowane, tym szybciej będziemy mogli zająć się kwestią akcesji.

Wspomniała pani o zasadzie praworządności, której niespełnienie przez Polskę w oczach Komisji Europejskiej blokuje pieniądze na Krajowy Plan Odbudowy (KPO). Jaka jest najprostsza droga do rozwiązania tej kwestii?

Najprostsza droga to zrozumienie, że to podstawowa zasada, której wszyscy musimy przestrzegać. Każdy z krajów stworzył Krajowy Plan Odbudowy i każdy plan jest oceniany przez pryzmat odpowiedniego dostosowania się kraju do obowiązujących wymagań. Wszystkie państwa, które dotychczas podpisały swe plany, musiały spełnić wszystkie wymagania i się dostosować. Każde z państw posiada zbiór przepisów, rekomendacji.

Czyli nie będzie żadnych wyjątków, nawet dla Polski, która wydatnie pomaga Ukrainie? Pytam, bo narracja rządu w Warszawie jest taka, że Polska ogromnie pomaga Ukrainie, a to dużo kosztuje. Tymczasem Bruksela blokuje pieniądze dla Polski z KPO, gdy nasz kraj bardzo ich potrzebuje…

Rozdzielmy te rzeczy. Polska jest największym beneficjentem środków z polityki spójności. I to jest niezmiennie realizowane.

Tak, Polska jest największym beneficjentem – w  liczbach bezwzględnych, ale już nie w ujęciu na głowę mieszkańca…

Zgadza się, ale to wynika z limitów zdolności do absorpcji. Polska jest więc największym beneficjentem ze względu na liczbę ludności itd. Są jednak limity, progi, bo jeśli kraj otrzyma za dużo środków względem produktu krajowego brutto (PKB), to nie będzie w stanie ich wykorzystać. To podstawowa zasada. Polska otrzymuje więc wszystkie środki z polityki spójności oraz z mechanizmu REACT UE.

Ponadto, teraz negocjujemy całkiem intensywnie ramy finansowe na okres 2021–2027. 16 marca br. w Brukseli miałam długą rozmowę z Grzegorzem Pudą, ministrem funduszy i polityki regionalnej (komisarz Ferreira spotkała się też z ministrem podczas trwającej, dwudniowej wizyty w  Polsce – red.). Pracujemy bardzo ciężko. I oczywiście pracujemy też nad tym, aby Polska, która daje niesamowicie pozytywne, wielkie wsparcie dla uchodźców z Ukrainy, mogła w 100 proc. otrzymać refundację tych wydatków. Stwarzamy wszelką elastyczność pozwalającą Polsce wykorzystanie środków z REACT UE, jeśli sobie tego życzycie, lub z  kończących się programów z okresu 2014–2020. A jest jeszcze wiele do wydania. Przykładowo jednym z  problemów w Polsce jest fakt, że inwestycje publiczne znacząco odczuły odpływ pracowników z Ukrainy, którzy wrócili do swego kraju ze względu na wojnę. Zapewne część z tych inwestycji będzie musiała być kontynuowana już w okresie 2021–2027. Będziecie mogli podzielić te projekty i kontynuować je już w nowej perspektywie. Nie będzie tu żadnych problemów, bo można finansować takie przedsięwzięcia, począwszy od 1 stycznia 2021 roku, a  więc od początku poprzedniego roku. Możemy więc pracować nad bieżącymi funduszami, przekierowując je na wydatki związane z ukraińskimi uchodźcami przebywającymi w waszym kraju.

A co z Krajowym Planem Odbudowy (KPO)?

To właśnie druga kwestia, choć może nie tak ważna dla Polski, jak środki z polityki spójności, z uwagi na wielkość tej pomocy. To Krajowy Plan Odbudowy, a  więc pakiet dla odbudowy gospodarki po globalnej pandemii koronawirusa. To ekstrapieniądze z polityki spójności wymagające pewnych dostosowań, ale to oddzielna kwestia. Jeśli to tak ważne dla polskiego rządu, możemy przyśpieszyć negocjacje, aby wasz kraj jak najszybciej uzyskał dostęp do tego finansowania.

Mamy więc na stole nowe ramy programowania i KPO. A czy Polska może liczyć na oddzielny pakiet pomocy związany tylko z pomocą dla Ukrainy i jej mieszkańców? Pieniądze z polityki spójności to business as usual, każdy z  krajów UE ma też KPO, ale to Polska przyjęła już ponad 2,5 mln uchodźców z  Ukrainy, głównie kobiet i dzieci?

Działamy krok po kroku. Czynimy wszelkie potrzebne obliczenia. Zmagamy się z sytuacją kryzysową, także jeśli idzie o pandemię koronawirusa. To coś, czego nie widzieliśmy nigdy wcześniej. Mamy na uwadze uchodźców. Stąd nasza elastyczność. Robimy, co możemy. Wciąż mamy jednak pieniądze do wydania z  okresu 2014–2020. Wydajmy najpierw te środki, które musimy. Zobaczymy, co stanie się dalej. Polska wykonuje niesamowitą pracę, przyjmując wielką falę uchodźców z Ukrainy, ale nie wiemy jeszcze, czy jeśli wojna się skończy, to ci ludzie będą chcieli wrócić na Ukrainę, czy będą chcieli zostać w Polsce, czy też ruszą dalej. Nawet w  Portugalii mamy dużą falę i obecność Ukraińców, którzy są tam od lat 90. XX wieku. Są oni dobrze przyjmowani w portugalskim społeczeństwie. Są też duże grupy Ukraińców we Włoszech. Zobaczmy więc, gdzie ostatecznie uchodźcy trafią. Działajmy krok po kroku. Instrumenty są gotowe.

A kiedy zostanie zawarta tzw. umowa partnerstwa pomiędzy Komisją Europejską a Polską dotycząca nowego okresu programowania na lata 2021–2027?

Dotychczas podpisaliśmy tylko jedną umowę partnerstwa, z Grecją. Stało się to w lipcu 2021 r. Grecja była bardzo, bardzo szybka. Teraz pracujemy bardzo intensywnie ze wszystkimi pozostałymi krajami członkowskimi UE. Jesteśmy w ostatniej fazie negocjacji z Polską. I mam nadzieję, że umowę podpiszemy szybko. Mówiąc to, podkreślam, że wykonalność projektów, w tym ich dokumentacja itd., liczy się od 1 stycznia 2021 r. Państwa członkowskie, w tym Polska, mogą więc finansować własnymi środkami bądź kredytami projekty, które ich zdaniem wpiszą się w nową perspektywę finansową, w nowe programy operacyjne. To powszechne działanie. Kiedy startują nowe programy, zawsze są opóźnienia. Nikt nie jest jednak zagubiony. Analizujemy z ministrem Grzegorzem Pudą, które obszary negocjacji trzeba zamknąć.

A czego mogą oczekiwać w nowym okresie programowania małe i średnie firmy?

Pomoc dla małych i średnich firm to nie jest obszar, którym KE zarządza bezpośrednio. Podpisujemy kontrakt z państwem członkowskim i to ono przedstawia propozycję, jak chce wspierać rodzimy sektor MŚP na poziomie regionalnym czy lokalnym. My sprawdzamy, czy te propozycje zgadzają się z umową partnerstwa i  zasadami kohezji. Wiadomo, że nie można koncentrować wsparcia w najbardziej rozwiniętych obszarach kraju, nawet jeśli mają one wciąż problemy i kwestie do rozwiązania. Logika nakazuje wspierać obszary najbardziej tego potrzebujące. Natomiast jeśli idzie o  Polskę, to nie widziałam jeszcze ostatecznych propozycji w tym zakresie. Może pan zapytać ministra Pudę, jakie są jego zamierzenia względem przedsiębiorstw, i odpowiedź ministra będzie najważniejsza w tym momencie, bo propozycje z Polski będą sednem tej pomocy, jej podstawą. Czekamy na te propozycje.

CV

Elisa Maria da Costa Guimarães Ferreira – od 2019 r. unijna komisarz ds. spójności i reform. Portugalska polityk i ekonomistka. W latach 2017–2019 wicegubernator Banku Portugalii. W okresie 2004–2016 posłanka do Parlamentu Europejskiego. W latach 1999–2002 minister ds. planowania, a w okresie 1995–1999 minister ds. środowiska Portugalii. Absolwentka i profesor (od 1977 r.) Uniwersytetu w Porto.

Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić
Gospodarka
Amerykański kredyt 20 mld dol. dla Ukrainy spłaci Putin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Polacy mają dość klimatycznych radykałów