Po nalotach na sklepy zorganizowanych przez Federalną Służbę Antymonopolową (FAS) i próbach znalezienia zmowy wśród detalistów, w rosyjskim rządzie dojrzał nowy pomysł, ograniczenia wzrostu cen żywości.
Według gazety RBK resort przemysłu i handlu zamierza zobowiązać sieci handlowe do zawierania bezpośrednich umów z dostawcami zamiast dotychczasowych zakupów przetargowych, które kształtowały ceny większości warzyw, owoców, mięsa, cukru i olejów roślinnych. Pomysł pojawił się po spotkaniu wiceministra handlu z detalistami, którzy inflację tłumaczyli odmową dostawców obniżania cen na przetargach.
Większość „sklepów osiedlowych” Rosji działa w trybie przetargów, bo nie mają możliwości tworzenia dużych zapasów. Hipermarkety natomiast utrzymują duże pojemności magazynowe i częściej dokonują zakupów w ramach umów bezpośrednich.
Obowiązek zawierania bezpośrednich kontraktów może „siać niezgodę między producentami a sieciami”, podczas gdy w ostatnich latach strony porozumiały się pokojowo – powiedział przedstawiciel dużego detalisty.
Czytaj więcej
Każdego dnia Rosjanie przejadają oszczędności o równowartości 340 mln zł. A co godzinę zaciągają kredyty o równowartości 29 mln zł. To skutek gwałtownego przyspieszenie inflacji i spadku poziomu życia. Zadłużenie obywateli jest najwyższe w całej najnowszej historii Rosji.