Rosyjski sposób na inflację

Co szósty Rosjanin uważa, że ​​kraj znajduje się na skraju hiperinflacji, a ceny w ciągu ostatniego roku wzrosły o jedną trzecią. Kreml zagłusza ten obraz propagandą i naciskami na wielkie sieci.

Publikacja: 26.09.2021 12:26

Rosyjski sposób na inflację

Foto: Andrey Rudakov/Bloomberg

Po nalotach na sklepy zorganizowanych przez Federalną Służbę Antymonopolową (FAS) i próbach znalezienia zmowy wśród detalistów, w rosyjskim rządzie dojrzał nowy pomysł, ograniczenia wzrostu cen żywości.

Według gazety RBK resort przemysłu i handlu zamierza zobowiązać sieci handlowe do zawierania bezpośrednich umów z dostawcami zamiast dotychczasowych zakupów przetargowych, które kształtowały ceny większości warzyw, owoców, mięsa, cukru i olejów roślinnych. Pomysł pojawił się po spotkaniu wiceministra handlu z detalistami, którzy inflację tłumaczyli odmową dostawców obniżania cen na przetargach.

Większość „sklepów osiedlowych” Rosji działa w trybie przetargów, bo nie mają możliwości tworzenia dużych zapasów. Hipermarkety natomiast utrzymują duże pojemności magazynowe i częściej dokonują zakupów w ramach umów bezpośrednich.

Obowiązek zawierania bezpośrednich kontraktów może „siać niezgodę między producentami a sieciami”, podczas gdy w ostatnich latach strony porozumiały się pokojowo – powiedział przedstawiciel dużego detalisty.

Czytaj więcej

Rosjanie przejadają oszczędności w niespotykanym tempie

„Ministerstwo chce ustalić ceny, aby były one mniej zależne od rynku. Tymczasem przetargi pozwalają nam szybko reagować na zmieniające się warunki zarówno na rynkach zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Niewykorzystanie ich będzie miało efekt odwrotny do pożądanego: ceny mogą wzrosnąć, ponieważ producenci mogą włączyć wzrost kosztów do cen hurtowych”, mówi inne źródło RBK.

Władimir Putin podczas dorocznego spotkania z obywatelami w czerwcu zapewniał rodaków, że do końca roku inflacja zwolni do 5 procent. Dziś już nie ma na to szans. Według Rosstatu na 20 września wzrost wskaźnika cen konsumpcyjnych w Rosji po raz pierwszy od pięciu lat wyniósł 7 procent r/r. Od początku roku koszyk konsumencki podrożał o 4,9 proc. - tyle samo, co przez cały ubiegły rok.

Epicentrum inflacji w Rosji przeniosło się na rynek mięsa: mięso z kurczaka od początku roku podrożało o 18,4 proc., a w ujęciu rocznym o 23 proc.. Ceny wołowiny i wieprzowiny wzrosły o 12,3 proc. od początku roku. Bardzo w górę poszły warzywa i owoce, sery żółte i nabiał.

Sami Rosjanie oceniają wzrost cen jako dwukrotnie wyższy od oficjalnego - 15,6 proc., wynika z wrześniowego badania banku centralnego. Jednocześnie co szósty mieszkaniec federacji uważa, że ​​kraj znajduje się na skraju hiperinflacji, a ceny w ciągu ostatniego roku wzrosły o 30 proc. lub więcej.

Po nalotach na sklepy zorganizowanych przez Federalną Służbę Antymonopolową (FAS) i próbach znalezienia zmowy wśród detalistów, w rosyjskim rządzie dojrzał nowy pomysł, ograniczenia wzrostu cen żywości.

Według gazety RBK resort przemysłu i handlu zamierza zobowiązać sieci handlowe do zawierania bezpośrednich umów z dostawcami zamiast dotychczasowych zakupów przetargowych, które kształtowały ceny większości warzyw, owoców, mięsa, cukru i olejów roślinnych. Pomysł pojawił się po spotkaniu wiceministra handlu z detalistami, którzy inflację tłumaczyli odmową dostawców obniżania cen na przetargach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody
Gospodarka
EBI chce szybciej przekazać pomoc Ukrainie. 560 mln euro na odbudowę
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie