O ponad 30 proc., do 29,7 mln zł, spadła kwota zaległości firm giełdowych, wciąż jednak co siódma ma problem z regulowaniem swoich płatności – wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez Krajowy Rejestr Długów i Rzetelną Firmę.
W sumie 57 spośród 404 sprawdzonych przez analityków spółek widnieje w bazie KRD jako dłużnicy. Średnio każda ma do oddania ponad pół miliona złotych. Zadłużone spółki giełdowe mają w sumie 6025 zobowiązań wobec 201 wierzycieli. Liczba zobowiązań w porównaniu z ubiegłorocznym badaniem wzrosła sześciokrotnie. Zdecydowaną większość stanowią zobowiązania branży handlowej. Ma to swoje uzasadnienie: Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów BIG, podkreśla, że branża handlowa jest jedną z tych, które najmocniej odczuły problemy związane z zamrożeniem gospodarki po wybuchu pandemii.
W tym zestawieniu słabo wypada też branża budowlana. Jej reprezentanci stanowią niemal 32 proc. wszystkich giełdowych spółek zalegających z płatnościami. Na drugim miejscu znalazły się firmy produkcyjne, a tuż za nimi instytucje finansowe.
Wspomniana już branża budowlana wypada też kiepsko w zestawieniu dotyczącym wartości nieuregulowanych długów. Wynoszą one niemal 14 mln zł i stanowią 47 proc. wszystkich zaległości polskich spółek giełdowych.
Najbliższe miesiące pokażą, jak krajowe przedsiębiorstwa poradzą sobie w trudnym otoczeniu gospodarczym spowodowanym pandemią. Nie brak opinii, że problemy przybiorą na sile jesienią – rządowe programy pomocowe będą wtedy wygasać, a koniunktura w przemyśle i usługach nie zdąży jeszcze wrócić do wcześniejszego poziomu.