Zapisy na pięcioletnie obligacje Giełdy Papierów Wartościowych w transzy detalicznej zakończyć się miały w najbliższy czwartek. Oferujący i emitent zdecydowali jednak o wydłużeniu terminu. Nowy termin końca zapisów to poniedziałek 13 lutego godzina 16-ta. Dzień później odbędzie się przydział obligacji, inwestorzy zobaczą papiery na rachunku 15 lutego. Data pierwszego notowania papierów serii B nie została zmieniona i wciąż jest to 20 luty.

Zmiana ta oznacza, że GPW nie daje sobie już czasu na podział ewentualnej resztówki papierów, na które nie będzie chętnych, wśród instytucji. Pierwotny plan zakładał, że jeżeli na emisję obligacji wartych 75 mln zł detal nie zgłosi wystarczającego popytu, GPW i oferujący uznaniowo rozdzielą walory między banki i fundusze. Z ich zainteresowaniem nie powinno być żadnego problemu – w grudniu giełda bez problemu uplasowała w transzy instytucjonalnej papiery warte 170 mln zł przy popycie sięgającym 819 mln zł.

Aby zwiększyć szansę powodzenia takiego planu, GPW rozszerzyła skład oferujących o Dom Maklerski PKO BP. Do tej pory zapisy składać można było tylko w domach maklerskich Pekao oraz Banku Handlowego (z czego ten drugi nie ma rozwiniętego segmentu detalicznego i papiery były dystrybuowane przez bankowość prywatną BH). DM PKO BP brał udział w większości projektów prywatyzacyjnych. Nieoficjalnie maklerzy przyznają, że jego atutem jest klientela, która od wielu lat kupuje w sieci biura obligacje detaliczne Skarbu Państwa (DM PKO BP jest agentem emisji tych papierów). Papiery GPW i rządu cechuje podobny niski stopień ryzyka. Z czego GPW płaci nieco wyższe odsetki, co może skusić konserwatywnych inwestorów – mówi jeden z szefów biur.

Papiery GPW (jeden kosztuje 100,91 zł) wycenione zostały na 117 pkt bazowych ponad WIBOR 6M, co oznacza, że na dzień dzisiejszy inwestorzy oczekiwać mogą oprocentowania rzędu 6,2 proc. (kupon płacony jest w ostępach półrocznych). Dla porównania, najbardziej popularne rządowe „dwulatki" dają odsetki 4,75 proc. w skali roku.

Problemem GPW jest to, że w segmencie obligacji korporacyjnych jej papiery są jednymi z najmniej atrakcyjnych. Inwestorzy znaleźć bez problemu mogą bowiem emisje oprocentowane nawet 13-14 proc. w skali roku. Władze giełdy podkreślają jednak, że w ich przypadku nie ma mowy o dużym ryzyku – GPW jako spółka nie jest bowiem zadłużenia, a roczny zysk netto, jaki giełda wypracowuje pozwala spłacić lwią część emisji.