Ostatnie dni na GPW były szczególne. Zdominowała je wiadomość o sprzedaży przez UniCredit 9,1 proc. akcji Pekao. To spowodowało mocną presję na kurs tego banku. Jednocześnie pociągnęło w dół WIG20, ponieważ Pekao ma ponad 10-proc. udział w tym indeksie. Dziś Pekao odrobiło część strat, drożejąc w trakcie sesji o prawie 2 proc. Obroty jakie obserwowaliśmy w piątek na warszawskiej giełdzie były znacznie niższe niż w poprzednich dniach.
Przez cały dzień WIG20 zmagał się z poziomem 2500 pkt. Na otwarciu notowań indeks poszedł w górę o 0,18 proc. do 2497,28 pkt. Stronie kupującej wyraźnie brakowało sił, aby wypchnąć go wyżej. Wprawdzie kilka razy udawało mu się przebić poziom 2500 pkt, ale szybko spadał poniżej. Na koniec dnia osiągnął wartość 2499,19 pkt (+0,26 proc.). Indeks szerokiego rynku również notował zwyżki, ale nie były one imponujące. Na zamknięciu wzrost wyniósł zaledwie 0,23 proc.
Ciężko wskazać spółki, które byłyby gwiazdami piątkowej sesji. Na uwagę ewentualnie zasługuje CEDC – z racji mocnego wzrostu kursu (zarówno w Warszawie, jak i w USA) przy stosunkowo wysokim wolumenie obrotu. Zdaniem analityków wzrosty mają charakter spekulacyjny. Mocno nad kreską były też takie firmy jak Groclin, Astarta oraz Mostostal –Export. Z kolei dotkliwa przecena dotknęła papierów spółki Mex, Petrolinvestu oraz Czerwonej Torebki.
Na innych parkietach obserwowaliśmy dziś całkiem przyzwoite wzrosty indeksów, choć poranek wcale tego nie zwiastował. Na otwarciu sesji niemiecki DAX i francuski CAC40 zanotowały niewielkie zwyżki, ale potem zaczęły piąć się w górę. Animuszu inwestorom dodały pozytywne wieści makroekonomiczne. Odczyty styczniowych indeksów PMI i grudniowa stopa bezrobocia w strefie euro nie rozczarowały. Nieznacznie gorsze od prognoz były natomiast dane z amerykańskiego rynku pracy, ale nie zachwiały optymizmu inwestorów. Przed zamknięciem sesji DAX zyskiwał prawie 0,7 proc., a CAC40 ponad 1,2 proc. Brytyjski FTSE100 rósł natomiast o 0,9 proc. Na plusie wystartowały też Stany. Dow Jones wzrósł o 0,28 proc, Nasdaq poszedł w górę o 0,66 proc., a S&P 500 zyskał 0,44 proc.
Co nas czeka w przyszłym tygodniu? Zdania ekspertów są podzielone. - Przewaga podaży zaznacza się coraz bardziej i w kolejnych dniach możliwa jest dalsza korekta – uważa Filip Zakościelny, analityk Deutsche Banku. Spodziewa się spadku zarówno WIG20, jak i Dow Jones. Z kolei Tomasz Binkiewicz, dyrektor wydziału doradztwa i analiz rynkowych DM BOŚ uważa, że na WIG20 możliwa jest konsolidacja notowań w pobliżu istotnych poziomów wsparcia. Natomiast wzrostów spodziewają się analitycy Millennium DM. Ich zdaniem zwyżkom WIG20 powinno sprzyjać dojście do strefy wsparć, a także zbliżający się sezon wyników kwartalnych.