Inwestorzy z rynków walutowych, przyzwyczajeni do dynamicznych zmian z dwóch poprzednich dni, w środę nieźle się wynudzili. Wahania kursów zagranicznych walut w Warszawie były niewielkie. Spowodowały je zmiany na globalnych rynkach walutowych, gdzie euro nieco odrobiło straty wobec dolara dzięki udanej aukcji włoskich obligacji (Włosi pozyskali tą drogą 6,5 mld euro).
Przez cały dzień euro, szwajcarski frank i amerykański dolar poruszały się w wąskich przedziałach wokół poziomów obserwowanych dzień wcześniej (w przypadku euro)?lub lekko poniżej (frank i dolar). Na zamknięciu za wspólny pieniądz płacono nieco ponad 4,16 zł, czyli tyle samo co we wtorek wieczorem. Frank potaniał o 0,3 proc. i kosztował niewiele powyżej 3,41 zł. Za dolara płacono niespełna 3,18 zł, czyli 0,4 proc. mniej niż na poprzedniej sesji.
Na rynku długu sesja miała równie spokojny przebieg. Inwestorzy chętnie kupowali obligacje pięcioletnie, przez co ich oprocentowanie zmalało do 3,62 proc. z 3,64 proc. we wtorek. Ceny papierów dziesięcioletnich i dwuletnich pozostały na tym samym poziomie. To oznacza, że ich rentowność wynosiła odpowiednio: 3,97 proc. i 3,42 proc.