Na plus mijającego tygodnia można zaliczyć tylko uruchomienie UTP. Długo oczekiwany nowy system od poniedziałku już działa. Ale jeśli chodzi o zachowanie indeksów, ten tydzień na długo zapadanie inwestorom w pamięć. Jeszcze w ubiegły czwartek WIG20 był ponad poziomem 2400 pkt. Jednak w kolejnych dniach wartość indeksu szybko topniała. W poniedziałek i środę stracił prawie po 2 proc., a wczoraj spadek pogłębił się o dodatkowe ponad 1,5 proc. Dziś na otwarciu sesji WIG wzrósł o 0,38 proc., a WIG20 poszedł w górę o 0,62 proc.  W pierwszych godzinach handlu strona kupująca nie zamierzała oddawać inicjatywy. Potem jednak do głosu doszła podaż. Około godz. 13 na rynek trafiła informacja, że premier Donald Tusk odwołał ze stanowiska ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego. Na czele resortu stanął Włodzimierz Karpiński. Na tę informację zareagował m.in., kurs PGNiG po tym jak premier zapowiedział, że oczekuje od nowego ministra szybkich decyzji – także personalnych wobec tej spółki. Tuż przed zamknięciem sesji akcje PGNIG traciły ok. 1 proc.

Jednak czarną owcą piątkowej sesji była inna firma – ukraiński Kernel. Jego akcje taniały dziś nawet kilkanaście procent. Była to reakcja na opublikowane dane operacyjne za I kwartał tego roku kalendarzowego, który dla Kernela jest trzecim kwartałem roku obrotowego. Dane te wyraźnie rozczarowały. Jest już jasne, że spółka nie będzie w stanie zrealizować zapowiedzianych wcześniej całorocznych prognoz.  Na koniec dnia WIG20 poszedł w górę o 0,37 proc. do 2277,71 pkt.

Na innych europejskich giełdach w ostatnich dniach notowania świeciły na czerwono, ale skala spadków była niższa niż w Warszawie. Również dziś niektóre zachodnioeuropejskie parkiety radziły sobie lepiej niż GPW. Tuż przez zakończeniem sesji francuski CAC40 zyskiwał 1,1 proc., a giełda we Włoszech szła w górę o 1,7 proc. Natomiast na 0,4-proc. minusie był niemiecki DAX.

Co nas czeka w przyszłym tygodniu? Na pewno będzie ciekawie, zważywszy na rozpoczynający się sezon publikacji wyników za I kwartał 2013 r. We worek swój raport pokaże TP (analitycy spodziewają się słabych wyników telekomu), a w czwartek Orlen. Ponadto we wtorek na rynek napłynie szereg danych makro, w tym  kwietniowe indeksy PMI dla poszczególnych gospodarek (m.in. dla Niemiec, Francji i całej strefy euro).

- Pomimo dużej nerwowości po ostatnich spadkach, najbliższe dni mogą przynieść próbę odreagowania – uważa Filip Zakościelny z BM Deutsche Banku. Wzrostów na GPW spodziewa się też Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM. - Możliwe odreagowanie spadków z ubiegłego tygodnia, trwa oczekiwanie na pierwsze wyniki kwartalne – mówi.