Branża spożywcza jest uznawana za stosunkowo bezpieczną – nawet w czasach spowolnienia gospodarczego. Tymczasem w 2013 r. giełdowy indeks grupujący producentów żywności radził sobie zdecydowanie gorzej niż rynek. Spadł o 11 proc., podczas gdy WIG zyskał 8 proc. W tym roku jest jeszcze gorzej.
– Ostatnie spadki indeksu spółek spożywczych, w którym dużo waży przede wszystkim Kernel, a znajdują się też inne spółki ukraińskie, wynikały głównie z powodów politycznych, czyli wydarzeń za wschodnią granicą i na Krymie – komentuje Marta Dancewicz, analityk Noble Securities. Jest szansa, że Kernel wreszcie zacznie odrabiać straty. – Jest w mojej opinii niedowartościowany. Wzrost cen surowców rolnych, jaki ostatnio obserwujemy, to pozytywna informacja dla spółki – mówi Marcin Gątarz, analityk UniCredit CAIB. Zaznacza, że w krótkim terminie kursowi Kernelu pomogłaby jednak przede wszystkim stabilizacja sytuacji politycznej na Ukrainie. Inne spółki z tego rynku, których kursy w ostatnich tygodniach mocno spadły, to m.in. KSG Agro czy też IMC.
Eksperci podkreślają zarazem, że nie tylko miejsce prowadzenia działalności gospodarczej kładzie się cieniem na notowaniach spółek z portfela WIG-Spożywczy, ale również zależność od rynków zbytu na Wschodzie, gdzie afrykański pomór świń i nakładane embarga uderzyły np. w PKM Duda. – Tak więc w dużej mierze spółki spożywcze z GPW borykają się z negatywnymi czynnikami, na które nie mają wpływu, a notowania ich akcji w kolejnych tygodniach i miesiącach będą zależeć głównie od wydarzeń na międzynarodowej scenie politycznej – podkreśla Dancewicz. Zwraca również uwagę, że niektóre podmioty, takie jak np. ZPC Otmuchów czy Colian, będą w tym roku musiały włożyć mnóstwo wysiłku w dokończenie integracji z przejętymi firmami, tak więc efekty tych prac mogą być widoczne dopiero w horyzoncie znacznie dłuższym niż następne miesiące.
– Warto więc postawić na spółki, które przeszły restrukturyzację, nie polegają w znaczącym stopniu na odbiorcach z Europy Wschodniej i bez przeszkód mogą korzystać z zapowiadanego ożywienia gospodarczego, które powinno wspierać krajowy popyt konsumentów, np. Makarony Polskie – mówi Dancewicz. Ta ostatnia spółka w tym roku zdrożała już o ponad 10 proc.
Jeszcze lepiej radzi sobie rybne Seko. Jego wartość rynkowa od początku stycznia poszła już w górę o 23 proc. Jest to zarazem jedyna firma z tego segmentu, która w tym roku może podzielić się zyskiem z akcjonariuszami.