Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie mimo wzrostów głównych indeksów dobitnie pokazała, że wielu inwestorów postanowiło przedłużyć sobie przerwę świąteczną. Obroty na całym rynku nie przekroczyły 500 mln zł, przez co wczorajsze wzrosty dla wielu analityków są mało wiarygodne. Czy dzisiaj będzie lepiej? Początek środowych pokazała, że na GPW panuje niezdecydowanie. WIG20 na starcie zaliczył symboliczny 0,01 – proc. wzrost. Również jednak na innych europejskich rynkach nie widać gwałtowniejszy ruchów. W pierwszych minutach notowań DAX podobnie, jak WIG20 był na symbolicznym plusie. CAC40 zniżkował o 0,1 proc.
Wzrostami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. S&P 500 zwyżkował o 0,41 proc. co było już jego szóstą wzrostową sesją z rzędu. Z kolei Dow Jones Industrial urósł o 0,40 proc. Indeksom pomagają m.in. lepsze od oczekiwań wyniki finansowe spółek za I kwartał.
Mieszane nastroje panowały na rynkach azjatyckich. Nikkei225 zyskał ponad 1 proc. jednak już np. Hang Seng spadał o prawie 0,9 proc. SSE Composite był niemal 0,5 proc. pod kreską. Najważniejszą informacją dla tamtejszych rynków był odczyt indeksu PMI w Chinach dla przemysłu. Wyniósł on w kwietniu 48,3 pkt. wobec 48,0 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca - podano we wstępnych wyliczeniach HSBC Holdings i Markit Economics.
Dziś jeszcze poznamy odczyty PMI dla przemysłu z Niemiec oraz całej strefy euro. Po południu uwaga inwestorów powinna skupić się na danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Jeśli chodzi o krajowe dane, dziś nasi inwestorzy mają „spokój". Z rana jednak ukazały się najnowsze prognozy Moody's dla Polski. Według nich wzrost PKB w 2014 r. wyniesie 2,9 proc., zaś w 2015 r. przyspieszy do 3,1 proc.
Na rynku walutowym początek dnia przynosi nieznaczne osłabienie złotego względem dolara. Jest on wyceniany na 3,028 zł o 0,1 proc. mniej niż wczoraj. Euro kosztuje 4,187 zł czyli tyle ile we wtorek.