Indeksy na warszawskiej giełdzie rozpoczęły tydzień od lekkich wzrostów. Zabrakło impulsów, które mogłyby skłonić inwestorów do bardziej zdecydowanych ruchów. Dane o kwietniowej sprzedaży detalicznej i stopa bezrobocia przeszły bez echa. Próżno było też czekać na impulsy z innych rynków. Te kluczowe – czyli Londyn i Wall Street - były w poniedziałek zamknięte. W Wielkiej Brytanii obchodzono Święto Bankowe, a w USA – Dzień Pamięci.
Na finiszu sesji WIG wzrósł o 0,32 proc., a WIG20 poszedł w górę o 0,26 proc. do 2471,98 pkt. Byki okazały się zbyt słabe, by przebić psychologiczny poziom 2500 pkt. Zresztą, w trakcie poniedziałkowej sesji nie podjęły ani jednej takiej próby. Zatrważająco niskie były obroty, co jednak można tłumaczyć brakiem inwestorów zagranicznych. W ciągu całej sesji właściciela zmieniły akcje o wartości zaledwie 0,5 mld zł. Relatywnie największym zainteresowaniem cieszyły się Pekao oraz KGHM. W przypadku tej pierwszej firmy właściciela zmieniły akcje o wartości ok. 90 mln zł, a kurs zyskiwał ponad 1 proc. Również KGHM ciągnął WIG20 w górę, notując prawie 1-proc. zwyżki, a wartość obrotu przekroczyła 62 mln zł.
Na szerokim rynku niekwestionowanym liderem zwyżek był Bakalland. Jego kurs wystrzelił na wieść o przejęciu Delecty. Świetnie radziły sobie również spółki ukraińskie, co mogło być pokłosiem przeprowadzonych wyborów prezydenckich i nadziei na uspokojenie sytuacji w tym kraju. Liderami wzrostów były Milkiland i Agroton. Dobrze radził sobie też Kernel, który w ostatnich tygodniach został bardzo mocno przeceniony. Powody do zadowolenia w poniedziałek mieli też akcjonariusze Wojasa. Kurs tej obuwniczej spółki zyskiwał kilkanaście procent w reakcji na pozytywną rekomendację DM Banku BPS.
Inne europejskie giełdy poniedziałek również rozpoczęły od wzrostów. Dobrze radził sobie niemiecki parkiet: tamtejszy DAX na finiszu sesji zyskiwał ponad 1 proc. Z kolei francuski CAC40 szedł w górę o 0,6 proc. Paliwem do zwyżek było uspokojenie sytuacji na Wschodzie oraz piątkowa, wzrostowa sesja na Wall Street. Wszystkie indeksy zakończyły ją nad kreską, a S&P500 po raz pierwszy przebił psychologiczny poziom 1900 pkt.