Pierwsze minuty minionej sesji przyniosły odreagowanie wtorkowych wzrostów. Na początku notowań wszystkie głównie warszawskie wskaźniki świeciły na czerwono. Inwestorzy z uwagą czekali na expose premier Beaty Szydło. W pierwszych minutach wystąpienia Szydło, WIG20 zaczął gwałtownie rosnąć. Na chwilę znalazł się też nad poziomem 2000 pkt. Chwile później spadki okazały się równie gwałtowne jak wzrosty. Strona popytowa uaktywniła się na dobre w ostatnich dwóch godzinach handlu. Ostatecznie indeks grupujący największe spółki zyskał w środę 0,81 proc. zaś szeroki WIG znalazł się 0,46 proc. nad kreską.
Znacznie gorzej radziły sobie małe i średnie spółki, których indeksy zakończyły dzień pod kreską. Obroty dla całego rynku wyniosły 767 mln zł czego 641 mln zł z tej kwoty to zasługa blue chips. Najchętniej handlowano akcjami PKN Orlen i PGE.
Podczas wystąpienia premier potwierdziła wcześniejsze zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości dotyczące wprowadzenia podatku bankowego i od supermarketów. Szydło zapowiedziała również zwiększenie o 1 mld zł poboru dywidend z spółek Skarbu Państwa. Pogrążyło to notowania energetycznych spółek, które potaniały najwyraźniej. Lokomotywami wzrostów dla WIG20 był natomiast PKN Orlen, który poinformował o zamiarze połączenia w najbliższych tygodniach spółek zależnych - Benzina i Unipetrol RPA, działających na rynku czeskim. Wyraźnie podrożały również akcje Bogdanki i Synthosu.
Warto zwrócić uwagę, że w środę notowania 11 spółek znalazły się, na co najmniej rocznym szczycie. W tym m.in. Skok, Torpol, Trakcja. Z kolei, w co najmniej rocznym dołku znalazły się notowania aż 15 emitentów. W tym niechlubnym gronie możemy wymienić m.in. Energe, Bank Handlowy, Lubawę i Gorenje. W czwartkowym kalendarzu makroekonomicznym znajdziemy m.in. informacje dotyczące kondycji naszej gospodarki w październiku.