#PROSTOzPARKIETU: Piotr Surmacki: Wielka Brytania to dopiero początek

Gościem #PROSTOzPARKIETU był Piotr Surmacki, prezes spółki Fachowcy.pl, planującej ekspansję zagraniczną.

Publikacja: 18.01.2017 13:29

#PROSTOzPARKIETU: Piotr Surmacki: Wielka Brytania to dopiero początek

Foto: rzeczpospolita.tv

Do 26 stycznia trwa emisja obligacji Fachowców.pl. Ich oprocentowanie to 8,5 proc. w skali roku. Sporo...

Rzeczywiście jest to atrakcyjne oprocentowanie. Weryfikowaliśmy je z rynkiem i z podmiotami, które zajmują się plasowaniem obligacji. Dla takich niewielkich spółek jak nasza, jest to poziom oprocentowania, którego oczekują inwestorzy. Jednocześnie z naszej perspektywy to kupon absolutnie do obsłużenia. Jeżeli rozwijamy się w tempie 100 proc. rocznie, nawet 8,5 proc. jest znacznie korzystniejsze niż finansowanie działalność kapitałem. Jednocześnie to na tyle dużo, żeby na obligacje znaleźli się chętni.

Nie będzie więc problemu z pozyskaniem zakładanych 3-6 mln zł?

Zapisy najczęściej są składane w ostatnich dniach emisji, ale sądząc po efektywności kampanii reklamowej, będzie zainteresowanie tymi papierami.

Kwota z emisji ma posłużyć rozwojowi działalności w Wielkiej Brytanii, dlaczego akurat tam?

Kluczową kwestią przy wyborze rynku był język. Jesteśmy firmą, której produkt można skalować - możemy działać za granicą, całość zaplecza utrzymując w Polsce. Istotne było więc to, żeby nie było problemu ze znalezieniem tu w Polsce ludzi płynnie władających językiem klientów, do których chcemy dotrzeć. Z angielskim nie ma najmniejszego problemu.

Dlaczego nie USA, albo Australia?

Każdy rynek ma swoją specyfikę, nie chcemy od razu pójść zbyt szeroko, wolimy się rozwijać małymi krokami. Na Wielką Brytanię postawiliśmy nie tylko ze względu na język. Ważne były również przyjazne przepisy, które bardzo łatwo pozwalają na zawarcie umowy na odległość. Ponadto usługi porównywalne do naszych są tam znacząco droższe. No i nie bez znaczenia jest fakt, że na Wyspach działa prawie 200 tys. firm założonych przez Polaków. Część z nich już kupiła nasze pakiety na polskich zasadach, mamy więc niezłe rozpoznanie tego rynku pod kątem specyfiki klientów i ich potrzeb. Oczywiście jeżeli w Wielkiej Brytanii wszystko pójdzie zgodnie z planem, zamierzamy wejść do kolejnych krajów z językiem angielskim.

Z obecnych 2 tys. klientów chcecie dojść do prawie 7 tys. w zaledwie rok. Jaki udział będzie w tym miała Wielka Brytania?

W tych prognozach - żaden. One bazują wyłącznie na rynku polskim. Bardzo łatwo je przeliczyć. Jeden nasz handlowiec średnio w ciągu miesiąca sprzedaje pięć umów. Teraz mamy ok. 50 handlowców. Żeby na koniec roku dojść do 6,5 tys. klientów - netto, czyli uwzględniając odejścia - musimy sprzedawać średnio w ciągu miesiąca 360 umów. Potrzebujemy więc 120 handlowców w pięciu oddziałach. Przeciętnie per oddział musimy więc zwiększać zatrudnienie o 1,2 "pracownika" miesięcznie netto. Minione półrocze pokazało, że właśnie w takim tempie to robimy - od końca czerwca do początku grudnia zwiększyliśmy zatrudnienie z 18 handlowców do 46. Szacunki dotyczące wzrostu liczby klientów nie są więc wygórowane. Jeżeli chodzi o głębokość rynku polskiego, to szacuje ją na ok. 200 tys. podmiotów - firm produktowo-usługowych, które stać na to, żeby płacić nam 3 tys. zł abonamentu rocznie. Skąd ta liczba? Panorama Firm i Polskie Książki Telefoniczne miały w sumie 200 tys. klientów płacących abonament o średniej miesięcznej wartości rzędu 2,3-2,4 tys. zł. Ich usług nie była dostosowana do współczesnych czasów. Nasza jest. Dlatego bez problemu jesteśmy w stanie zdobyć ok. 15-20 proc. tego rynku docelowego i mieć ok. 30-40 tys. klientów w Polsce.

Kim są wasi klienci, co im oferujecie?

Skupiamy się na firmach produkcyjnych i usługowych, ale bez handlu. E-commerce to osobna bajka. Jeżeli chodzi o producentów, mamy wśród klientów producentów stołów bilardowych, ale i europalet. Usługodawcy to: restauracje, hotele, zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, kliniki stomatologiczne...

Co to znaczy, że pomagacie im zdobyć klienta przez internet?

Po pierwsze, dbamy o to, żeby firma była widoczna w internecie, nie tylko w wyszukiwarkach, ale i w katalogach, na mapach, w mediach społecznościowych. Po drugie, strona internetowa. To już nie może być tylko wizytówka firmy, tak jak kiedyś. Ta strona musi być narzędziem sprzedaży. Po trzecie, dostarczamy wszystkich narzędzi kontaktu klienta z firmą - dajemy im wirtualny telefon, LiveChata, integracje z mediami społecznościowymi, tak żeby wszystko było w jednym miejscu. Zawiadomienie o każdym kanale kontaktu przychodzi do klienta przez sms. Dodatkowo tworzymy systemy np. rejestracji wizyt online. Podam przykład zakładu fryzjerskiego - 70 proc. wejść na stronę internetowa jest po godzinach pracy, 30 proc. zakładów fryzjerskich w ciągu dnia w ogóle nie odbiera telefonów od klientów, bo pracownicy strzygą. U nich na stronie musi być prosty przycisk "umów wizytę online", dzięki któremu klient wybiera sobie wolny termin wizyty, który następnie wpada do kalendarza zakładu fryzjerskiego. Zdejmujemy z głów przedsiębiorców problem obecności w internecie. Duże firmy mają od tego pracowników - małe i średnie - nie. Strona internetowa, którą my tworzymy, rozwija się razem z firmą przez cały okres trwania umowy.

Ten rok będzie pierwszym rokiem zysku netto spółki? Ipopema Securities prognozuje, że zarobicie na czysto 5,5 mln zł netto.

Tak, ten rok będzie już na plusie. Ba, nawet już ten miesiąc będzie na plusie. Mamy bardzo policzalny biznes. Do osiągnięcia zysku netto potrzebujemy więcej niż 2 tys. klientów. Poziom ten właśnie przekroczyliśmy. Każdy kolejny tysiąc podmiotów korzystających z naszych usług bezpośrednio przekłada się na wzrost zysku netto.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW