Po poniedziałkowych spadkach początek wtorkowego handlu przyniósł wyraźną przewagę popytu. Pół godziny po starcie handlu indeks blue chips rósł o prawie 0,9 proc. i był na poziomie 2301 pkt. Przez większa część dnia przewaga kupujących się utrzymywała. Do defensywy byki zostały zepchnięta jednak na godzinę przed zamknięciem sesji. Animuszu niedźwiedziom dodał kiepski początek handlu w Ameryce. Ostatecznie WIG20 stracił 1,3 proc. i zatrzymał się na 2252 pkt.
Tym samym pokonane zostały wsparcia wyznaczone przez lokalne szczyty z 23 lutego i 2 marca. Kolejne wsparcie znajduje się w okolicy 2190-2200 pkt. Niepokoić może również spora aktywność inwestorów. Obroty dla szerokiego WIG przekroczyły 1 mld zł.
Długi górny cień sięgający okolic lokalnego szczytu widoczny na wtorkowej świecy świadczy o tym, że poziom 2300 pkt nie jest jeszcze akceptowany przez rynek, a to może w najbliższych dniach zwiastować spadki.
Z grona największych emitentów cały dzień najlepiej prezentowała się Grupa Lotos. W trakcie sesji walory paliwowego giganta drożały nawet o ponad 5 proc., do 59,2 zł. Z kolei na szerokim rynku pozytywnie wyróżniała się Selvita, której akcje drożały nawet o 18 proc., do 47,2 zł. i były rekordowo drogie. W poniedziałek papiery spółki pracującej nad nowymi lekami onkologicznymi podrożały o 5,3 proc. zaś w całym ubiegłym tygodniu o prawie 14 proc. Kapitalizacja biotechnologicznej firmy przekracza już 600 mln zł. Katalizatorem wzrostów okazała się informacja o tym, że pierwszy pacjent otrzymał związek SEL24 w ramach badania I/II fazy klinicznej prowadzonej w ośrodku w Stanach Zjednoczonych. SEL24 jest potencjalnym nowym lekiem przeciwnowotworowym, rozwiniętym przez spółkę, przeznaczonym do stosowania doustnie w opornej postaci ostrej białaczki szpikowej. We wtorek o kilka procent drożały również walory Ferro, CDRL, czy Elektrobudowy.
Antybohaterami po raz kolejny były Alma Market oraz Briju. Mocno potaniały też akcje Mex Polska, PBG i Polimeksu-Mostostalu.