Strony finansowe, takie jak Google Finance i Yahoo! Finance, a także terminale Bloomberga pokazywały w nocy z poniedziałku na wtorek rażąco błędne notowania wielkich spółek z indeksu Nasdaq. Np. dane Google Finance przez pewien czas pokazywały, że akcje Google'a, Amazona, Apple'a i Microsoftu kosztują tyle samo – po 123,47 dol. Sugerowały m.in. że kurs akcji Amazona spadł o 87 proc. W Yahoo! Finance kurs internetowej księgarni spadał wówczas o 74 proc., do 248,5 dol. W rzeczywistości Amazon zakończył poniedziałkową sesję z kursem 953,66 dol.
Papiery Microsoftu zyskiwały w jednym z serwisów aż 79 proc., co oznaczałoby, że kapitalizacja tej spółki przekroczyła 1 bln dol. Akcje spółki Zynga rosły zaś o 3292 proc. Na stronie parkietu Nasdaq wyświetlano cały czas prawidłowe notowania.
Powodem tych anomalii było to, że Bloombergowi oraz popularnym stronom finansowym pomyłkowo przekazano dane testowe z giełdy Nasdaq, a nie dane rzeczywiste. Błędu miały dopuścić się spółki pośredniczące w udostępnianiu tych danych. Które – nie ujawniono.
Tego typu dane testowe są rutynowo wysyłane spółkom pośredniczącym przez giełdę Nasdaq po zakończeniu każdej sesji. Po sprawdzeniu, czy przekaz idzie prawidłowo, testowe dane są usuwane. Nie wiadomo, dlaczego tym razem wzięto je za notowania na żywo. Być może na popełnienie błędu miało wpływ to, że poniedziałkowa sesja na amerykańskich giełdach była znacząco skrócona przed Dniem Niepodległości (4 lipca). Nie doszło jednak do takiego błędu w przypadku notowań spółek z giełdy NYSE.
Nasdaq utrzymuje, że ta dziwaczna awaria nie miała żadnego wpływu na notowania, również na handel poza sesją. Wiadomo jednak, że niektórzy traderzy z Hongkongu składali zlecenia po kursach błędnie wskazywanych przez portale finansowe i terminale. Zlecenia te jednak bardzo szybko były anulowane.