Pozytywne nastroje, spowodowane przegłosowaniem w weekend przez grecki parlament programu cięć budżetowych, okazały się zbyt słabym paliwem do zwyżek przez dłużej niż jeden dzień. We wtorek indeksy w Warszawie otworzyły się na symbolicznych plusach. WIG 20 zyskiwał ledwie 0,01 proc. i zaczął na poziomie 2342,57 pkt. czyli ledwie 0,28 pkt. powyżej poniedziałkowego zamknięcia. Indeks szerokiego rynku zyskiwał niewiele więcej. Zaczął na wysokości 41604 pkt. co oznaczało 0,05-proc. zwyżkę. Już po kilku minutach oba indeksy były jednak pod kreskę. Aktywność inwestorów nie była duża co świadczy o tym, że nie są przekonani, w którą stronę będzie zmierzał rynek i wolą nie zmieniać zaangażowania w papiery wartościowe. Po kwadransie właściciela zmieniły papiery za niespełna 50 mln zł.
Pod kreską zaczął się też dzień na większości innych parkietów naszego kontynentu. Giełda we Frankfurcie otworzyła się na 0,4-proc. minusie. Paryż spadał o 0,32 proc. a Londyn o 0,2 proc.
O zmianie nastawienia inwestorów do akcji zdecydowała agencja Moody's, która podobnie jak wcześniej zrobiła to agencja Standard & Poor's, obniżyła ratingi sześciu państw strefy euro, m.in. Hiszpanii, Włoch i Portugalii. Ostrzegła też przed możliwością obniżenia ocen dla Francji, Wielkiej Brytanii i Austrii. Warto jednak zauważyć, że inaczej niż kilka tygodni temu, reakcja inwestorów na obniżenie ratingów, była dużo bardziej stonowana co oznacza, że inwestorzy uodpornili się już na komunikaty z ich strony. Przed masową wyprzedażą akcji powstrzymywały graczy też dobre wieści z Azji. Bank Centralny Japonii przeznaczył 10 bln jenów (dopiero zostaną wydrukowane) na skupowanie z rynku długoterminowych obligacji. Taki zastrzyk gotówki wpompowany w rynek powinien podziałać ożywczo na tamtejszą gospodarkę.
W Warszawie uwaga inwestorów we wtorek rano skupiona była na Telekomunikacji Polskiej, która przedstawiła lepsze od oczekiwanych wyniki finansowe za IV kwartał. Na starcie kurs lekko zwyżkował by następnie spaść pod kreskę. Z mniejszych firm gracze chętnie nabywali akcje Hawe (na otwarciu zyskiwały ponad 7 proc.). Firma przedstawiła ambitną prognozę na bieżący rok.
W kolejnych godzinach nieco ożywienia na rynkach mogą wnieść publikowane dzisiaj dane makroekonomiczne. Dla inwestorów z Europy ważny będzie lutowy odczyt wskaźnika ZEW mierzącego nastroje niemieckich finansistów. Zostanie przedstawiony o godz. 11.00. O tej samej godzinie rynki poznają dane o grudniowej produkcji przemysłowej strefy euro. O godz. 14.30 poznamy doniesienia o styczniowej sprzedaży detalicznej w USA. Analitycy liczą, że była o 0,6 proc. wyższa niż w grudniu.