0,29 proc. spadł na otwarciu dzisiejszej sesji indeks szerokiego rynku na warszawskiej giełdzie. Z kolei WIG20 obniżył się o 0,38 proc. do 2304,41 pkt.
Na europejskich parkietach na razie dominują niewielkie spadki indeksów. Francuski CAC40 zniżkuje o 0,24 proc., a włoski indeks jest 0,05 proc. pod kreską.
Ubiegły tydzień inwestorzy mogą zaliczyć do udanych. Po czterech udanych sesjach na GPW, w piątek przyszedł czas na małą korektę. Ale w sumie w ciągu ostatniego tygodnia WIG wzrósł o ponad 1,7 proc., a WIG20 o 2,26 proc. Dzisiejszą sesję zaczęliśmy w okolicach lokalnych szczytów z marca.
Inwestorzy za oceanem kończyli tydzień w dobrych nastrojach. Piątek na Wall Street przyniósł niewielkie wzrosty na finiszu sesji, chociaż w ciągu dnia indeksy traciły po słabszych od oczekiwań danych makroekonomicznych, dotyczących chińskiej gospodarki. Na zamknięciu Dow Jones wzrósł o 0,31 proc., Nasdaq zwyżkował o 0,21 proc., a Indeks S&P 500 wzrósł o 0,21 proc.
Dziś kalendarz danych makro jest ubogi w odczyty. Poznaliśmy już wyniki dynamiki PKB w Japonii w II kwartale. Wzrósł on tylko o 1,4 proc., tymczasem oczekiwania analityków były na poziomie ok. 2,5 proc.
Dzisiaj na rynki napłyną jeszcze dane o bilansie obrotów bieżących we Francji i w Polsce. Wieści, które pojawią się na rynkach w ostatnich tygodniach, dobitnie pokazują, że gospodarki strefy euro pogrążają się w coraz głębszej recesji. Tymczasem politycy, oprócz pustych jak na razie deklaracji, nie przedstawili kompleksowego planu dotyczącego rozwiązania kryzysu fiskalnego w Eurolandzie. Co więcej, jasne się staje, że tego typu problemy są udziałem nie tylko gospodarek Starego Kontynentu. Hamuje gospodarka japońska i chińska. Opublikowane ostatnio dane pokazują, że w tym ostatnim kraju inflacja spada, a produkcja przemysłowa jest gorsza od oczekiwań. To rodzi dodatkową presję na chiński bank centralny, by luzował politykę monetarną. Zdaniem analityków chińskie władze mogą również zwiększyć wydatki rządowe, co zwiększyłoby popyt i pomogło w stymulowaniu gospodarki.