Inwestorzy z niecierpliwością czekali na środową sesję. Podczas niej miała zapaść decyzja niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego o zgodności przepisów o ESM i pakcie fiskalnym z niemiecką konstytucją. I rzeczywiście tuż przed ogłoszeniem decyzji emocje sięgnęły zenitu. Część inwestorów nie wytrzymała presji i zaczęła sprzedawać akcje, co sprawiło, że WIG20 mimo pozytywnego początku dnia (zyskał na otwarciu 0,2 proc.) znalazł się pod kreską. Kiedy jednak Trybunał orzekł, że traktat o ESM nie narusza niemieckiej konstytucji i obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby fundusz mógł rozpocząć działanie na warszawską giełdę powrócił optymizm. W kolejnych godzinach handlu emocji już zabrakło. Wskaźnik 20 największych spółek naszego parkietu zaczął powoli osuwać się w dół i przez większość dnia trwaliśmy przy wtorkowych poziomach zamknięcia. Końcówka dnia do mocniejszy atak strony podażowej. WIG20 stracił ostatecznie 0,2 proc. Lepiej poradził sobie indeks średnich firm, mWIG40, który zyskał prawie 0,5 proc. Z kolei sWIG80 zyskał 0,15 proc. Obroty na całym rynku wyniosły 743 mln zł.
Niezdecydowanie w drugiej części sesji nie jest wielkim zaskoczeniem. Po tym jak niemiecki Trybunał Konstytucyjny ogłosił swoją decyzję inwestorzy zaczęli już żyć czwartkowym wystąpieniem szefa Rezerwy Federalnej, Bena Bernanke.
Nie tylko jednak inwestorzy na GPW czekają na szefa Fedu. Również na innych europejskich rynkach woleli wstrzymać się z decyzjami. Niemiecki DAX na kilka chwil przed zamknięciem notowań zyskiwał 0,4 proc. O 0,1 proc. rósł francuski CAC40. Decyzją niemieckiego Trybunały wywołała euforię na giełdzie w Atenach. Indeks tamtejszego rynku Athex Comp zyskał aż 5,3 proc.
Wraz z pogorszeniem nastrojów na warszawskim rynku akcji doszło także do przeceny złotego. Po mocnej aprecjacji we wtorek, w środę nasza waluta straciła wobec dolara 0,3 proc. i po południu amerykańska waluta była wyceniana na 3,17 zł. Euro kosztowało 4,09 zł o 0,6 proc. więcej niż we wtorek.