Frank słabnie, dilerzy handlują

Po miesiącach hibernacji szwajcarski frank wraca do gry. Osłabienie tej waluty to wotum zaufania dla planów EBC

Aktualizacja: 17.09.2012 04:26 Publikacja: 17.09.2012 04:26

Frank słabnie, dilerzy handlują

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Red

Ostatni spadek franka, o ponad jednego centa wobec euro w ciągu niespełna tygodnia, nastąpił po prawie rocznym okresie, kiedy kurs tych walut niemal się nie zmieniał. Kurs franka nie drgnął na więcej niż kilka setnych centa wobec poziomu 1,20 za euro, najwyższego, na jaki zezwolił szwajcarski bank centralny.

Ten poziom ustanowiony rok temu, by uniknąć deflacji i ochronić szwajcarskich eksporterów, zamroził jedną z najbardziej płynnych walut świata. Silniejszy frank powoduje, że towary z tego kraju sprzedawane za  granicą stają się droższe. Od czasu wprowadzenia limitu kursowego inwestorzy kupowali franka albo jako bezpieczną alternatywę dla europejskich problemów z długiem, albo obstawiając, że Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) ugnie się i wycofa limit. Najczęściej jednak omijali szwajcarską walutę szerokim łukiem.

Zyskają eksporterzy

Ponieważ kurs franka znowu zaczął się ruszać, waluta odzyskuje dawną atrakcyjność. – Dwa miesiące temu, kiedy euro było na kolanach, ruch między wspólną walutą a frankiem odbywał się praktycznie w jedną stronę – powiedział Steven Englander, główny analityk walutowy Citigroup ds. krajów G10. – Jeżeli pozostaniemy powyżej poziomu wyznaczonego przez SNB, frankiem znów będzie można zacząć handlować.

Frank osłabł w tym miesiącu, ponieważ perspektywy dla Europy się poprawiły. W lipcu prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi powiedział, że zrobi „wszystko co w jego mocy", by uratować euro. A 6 września EBC ogłosił, że będzie skupował obligacje rządowe, by obniżyć koszty pożyczkowe dla krajów, które potrzebują pomocy.

Analitycy i inwestorzy twierdzą, że fakt, iż frank – uważany za jedną z najbardziej atrakcyjnych lokat kapitału w czasach niepewności, z racji stabilności szwajcarskiego systemu finansowego i stosunkowo silnej gospodarki – w końcu stracił na wartości, stanowi czytelne wotum zaufania dla najnowszego planu EBC, by przyjść z pomocą rynkom dłużnym.

Długa droga

Nie bez znaczenia jest jednak również to, co w najbliższym czasie zrobi SNB. Umocnienie się euro zdjęło część presji z SNB, który był zmuszony powiększyć swoją sumę bilansową, kupując euro, by utrzymać wspólną walutę na poziomie powyżej 1,20 franka. Bank centralny zakumulował do lipca 476,3 mld franków szwajcarskich (508,2 mld dolarów) w rezerwach zagranicznych, co oznacza 50-procentowy wzrost w porównaniu z okresem sprzed ogłoszenia limitu kursowego we wrześniu.

Na czwartkowym posiedzeniu SNB utrzymał limit kursowy na niezmienionym poziomie. Prezes Thomas Jordan powiedział, że bank „jest absolutnie zdeterminowany", by bronić poziomu 1,20 franka za euro.

Szwajcarska gospodarka także wykazuje oznaki spowolnienia. W drugim kwartale nastąpił regres, bo spadł eksport do strefy euro. Oznacza to prawdopodobnie, że bank centralny raczej nie odstąpi szybko od swojej defensywnej polityki. Niektórzy analitycy i inwestorzy uważają wręcz, że teraz gdy frank spada, SNB ostatecznie zacieśni limit kursowy.

– Ten drobny przełom jest błogosławieństwem dla SNB, ale do zwycięstwa jeszcze daleko – powiedział Christopher L. Cruden, prezes Insch Capital Management ze szwajcarskiego Lugano. Jego firma handluje walutami w imieniu dużych klientów bankowych i w perspektywie krótkoterminowej obstawia, że euro będzie się nadal umacniało wobec franka.

 

(C) 2012 Dow Jones & Company, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone

Ostatni spadek franka, o ponad jednego centa wobec euro w ciągu niespełna tygodnia, nastąpił po prawie rocznym okresie, kiedy kurs tych walut niemal się nie zmieniał. Kurs franka nie drgnął na więcej niż kilka setnych centa wobec poziomu 1,20 za euro, najwyższego, na jaki zezwolił szwajcarski bank centralny.

Ten poziom ustanowiony rok temu, by uniknąć deflacji i ochronić szwajcarskich eksporterów, zamroził jedną z najbardziej płynnych walut świata. Silniejszy frank powoduje, że towary z tego kraju sprzedawane za  granicą stają się droższe. Od czasu wprowadzenia limitu kursowego inwestorzy kupowali franka albo jako bezpieczną alternatywę dla europejskich problemów z długiem, albo obstawiając, że Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) ugnie się i wycofa limit. Najczęściej jednak omijali szwajcarską walutę szerokim łukiem.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW