Od początku sesji w Nowym Jorku indeksy zniżkowały. Na giełdach całego świata rządziła wyprzedaż, ponieważ republikanie nie zdołali się porozumieć w sprawie planu uniknięcia klifu fiskalnego, czyli serii podwyżek podatków i cięć wydatków, która może wejść w życie od nowego roku i pogrążyć USA w recesji. W głosowaniu przepadła jedna z propozycji republikanów dotycząca rozwiązania problemu klifu fiskalnego, zmniejszając szanse na porozumienie w tej kwestii przed końcem roku.
Giełdy mogą ulegać dużym wahaniom w miarę, jak będą pojawiały się kolejne informacje o pakiecie podwyżek podatków i cięć wydatków, które mogą wejść w życie od nowego roku i zagrozić gospodarce USA. Ruchy indeksów mogą też nasilać niskie obroty na rynku w okresie przedświątecznym.
W czwartek przywódca republikanów w Izbie Reprezentantów John Boehner przyznał, że nie ma wystarczająco dużego poparcia w swojej partii, by przegłosować "plan B", który zakładał podwyżki podatków dla osób zarabiających powyżej miliona dolarów rocznie. Niepowodzenie tej propozycji może sugerować, że trudno będzie o poparcie republikanów dla większych cięć podatków, których domaga się Biały Dom. Tym samym spada prawdopodobieństwo porozumienia przed końcem roku.
Do minorowej atmosfery przyczynił się też odczyt indeksu Michigan w USA. Indeks nastrojów amerykańskich konsumentów opracowywany przez Uniwersytet Michigan spadł w grudniu silniej od oczekiwań, ponieważ Amerykanów niepokoi brak postępów w negocjacjach budżetowych. Zamówienia na dobra trwałe wzrosły natomiast w listopadzie o 0,7 procent, a dochody osobiste i wydatki Amerykanów w ubiegłym miesiącu okazały się wyższe od oczekiwań.
Na koniec tygodnia główne indeksy w Nowym Jorku odnotowały spadki. Dow Jones stracił 0,91 proc., technologiczny Nasdaq spadł 0,96 proc., a indeks szerokiego rynku S&P500 zniżkował 0,94 proc.