Jak zauważają zarządzający Union Investment TFI styczeń był trzecim miesiącem z rzędu, w którym odnotowano wzrost zainteresowania aktywami o wyższym potencjale zysku. - Systematyczne przenoszenie inwestycji prywatnych do bardziej ryzykownych aktywów to początek silniejszego trendu. Jego podstawę stanowi konsensus rynkowy przewidujący co najmniej kilkunastoprocentowe stopy zwrotu z polskiego rynku akcji – mówi Ryszard Rusak, zarządzający subfunduszem UniKorona Akcje.
Spadająca inflacja oraz spodziewane przyspieszenie polskiej gospodarki w drugiej połowie 2013 roku według sporej czeście zarządzających wskazują, że obecna faza cyklu gospodarczego sprzyja akcjom. - Istotne jest, że wyceny polskich spółek są nadal stosunkowo niskie w porównaniu do rynków rozwiniętych i większości rynków wschodzących. Co więcej, w tym roku możemy spodziewać się dodatkowo wypłaty przez spółki notowane na GPW dywidendy w wysokości 4-5 procent, co z pewnością będzie stanowiło dodatkowe wsparcie dla rynku akcji – dodaje Rusak.
Optymiści wśród analityków prognozują dalszą hossę na rynku akcji. - Oczekujemy, że bieżący rok również będzie udany dla rynków. Przyspieszenie tempa wzrostu globalnej gospodarki, jakie najprawdopodobniej nastąpi w drugiej połowie 2013 roku oraz w kolejnych latach oraz spora ilość płynności dostarczanej przez banki centralne są czynnikami, które wspierają sentyment na rynkach akcji w bieżącym roku. Inwestorom posiadającym dłuższy niż półroczny horyzont czasowy rekomendujemy więc zwiększenie ekspozycji na rynki akcji poprzez zakup ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych z dużą ekspozycją na akcje – mówi Krzysztof Stupnicki, prezes Amplico TFI.
Ci bardziej zachowawczy wieszczą jednak, że po wzrostach rynek czekają spadki. - W przypadku funduszy akcji stoimy przed wielką niewiadomą. W USA mamy już do czynienia ze wzrostem gospodarczym. Nie można wykluczyć, iż Europie też się uda w tym roku odbić od dna. Do szturmu ruszą drobni inwestorzy i dalsza hossa gotowa – zauważa Piotr Zagała, dyrektor inwestycji udziałowych, Nordea Investment Management. Może się też zdarzyć tak, że Europa pociągnie w dół USA, a rynek akcji znajdzie się w miejscu wyznaczonym przez europejskie wskaźniki gospodarcze, czyli nisko. - Wśród ryzyk dla pozytywnego scenariusza można wymienić dane makro z polskiej gospodarki. Jeśli nie potwierdzą one oczekiwanego ożywienia gospodarczego w drugiej połowie roku, powrócą obawy o wyniki finansowe spółek – zauważa Marcin Andrzejczuk, analityk w Departamencie Inwestycji Generali.