Po trzech dniach szybkich i głębokich spadków czwartek na GPW okazał się znacznie lepszy. Sesja zakończyła się zwyżkami. Zmiana nastawienia inwestorów do polskich spółek była zasługą ogólnej poprawy nastrojów na światowych rynkach finansowych, które wcześniej mocno traciły na wartości z powodu obaw o rozwój sytuacji w Syrii. Groźba zbrojnej interwencji Stanów Zjednoczonych w tym kraju sprawiła, że w pierwszej części tygodnia inwestorzy woleli szukać bezpiecznych aktywów (np. szwajcarskiego franka czy złoto) niż nabywać akcje.
Inwestorzy, szczególnie preferujący najbardziej agresywne strategie uznali, że kilkudniowa przecena sprowadziła wyceny firm do atrakcyjnych poziomów i zaczęli akumulować ich akcje. Dlatego w czwartek od rana na europejskich parkietach, podobnie zresztą jak i na azjatyckich, przeważali kupujący. Ich uwaga w Warszawie koncentrowała się na największych i najbardziej płynnych spółkach z indeksu WIG 20, szczególnie na firmach, które przed rozpoczęciem notowań przedstawiły dane finansowe za I półrocze. W tym gronie znalazły się m.in. PKO BP, którego zyski okazały się nieco lepsze niż oczekiwano, oraz Bogdanka, która zarobiła sporo więcej niż zakładali analitycy. Dlatego producent węgla kamiennego przez cały dzień zyskiwał znacznie mocniej niż inne spółki z WIG 20. Na zamknięciu drożał o 2 proc. Bardzo dobrze, spośród firm z ekstraklasy, prezentowały się też Eurocash (zyskał 4,3 proc.) i PGE (2,7 proc.). Wśród taniejących firm (były w mniejszości) znalazły się m.in. Bank Handlowy (kurs spadł o 3,6 proc.) i JSW (2,2 proc.).
Przewaga drożejących firm sprawiła, że na zamknięciu WIG 20 zatrzymał się na poziomie 2367,84 pkt. (w ciągi dnia poruszał się w wąskim przedziale 2357-2383 pkt. co oznaczało 0,25-proc. wzrost. Indeks szerokiego rynku WIG zyskał 0,29 proc. do 48676,44 pkt. Na plusach były też indeksy średnich i małych firm. Zwyżkom towarzyszyły jednak niewielkie obroty. Przez cały dzień wyniosły 0,8 mld zł z czego 167 mln zł przypadło na Eurocash.
Na innych rynkach europejskich również dominował kolor zielony. O wzrostowym charakterze czwartkowych notowań na Starym Kontynencie przesądziły zwyżki na giełdzie nowojorskiej. Inwestorzy chętnie kupowali amerykańskie akcje bo okazało się, że w II kwartale PKB Stanów Zjednoczonych wzrosło o 2,5 proc. wobec oczekiwanych 2,2 proc. Lepsze od oczekiwanych okazały się też dane o liczbie nowych bezrobotnych, którzy zgłosili się do urzędów pracy w poprzednim tygodniu. Przed godz. 17 giełda niemiecka rosła o 0,1 proc. a francuska o 0,4 proc. W tym czasie amerykański indeks S&P 500 zyskiwał 0,6 proc.
Na rynku walutowym emocje w czwartek również były dużo mniejsze niż jeszcze w środę. Kurs euro nie zmienił się w porównaniu z poprzednim dniem i wciąż wynosił 4,2770 zł. Szwajcarski frank spadał po południu o 0,2 proc. do 3,4730 zł. Dolar amerykański drożał o 0,8 proc. do 3,2380 zł.