W rezultacie indeks WIG20 zjechał 0,74 proc. pod kreskę. Warto zwrócić jednak uwagę na dość łagodny przebieg korekty. Wprawdzie inwestorzy realizowali niemałe zyski z bardzo udanych poprzednich tygodni, ale nie pozbywano się akcji za wszelką cenę. Świadczyć o tym może chociażby utrzymanie przez WIG20 kluczowego poziomu 2200 pkt.
Warszawskie wskaźniki poruszały się zgodnie z trendem obowiązującym na pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie we wtorek na ogół przeważały minorowe nastroje. Przecena najmocniej dała się jednak we znaki giełdom z naszego regionu, które wypadły wyraźnie gorzej na tle zachodnioeuropejskich parkietów. Na szczęście zasięg spadków na większości rynków był ograniczony. Tylko na giełdzie w Budapeszcie zniżki przekroczyły 2 proc. Wyprzedaży akcji generalnie sprzyjało coraz silniejsze przekonanie o marcowej podwyżce stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, która wydaje się już niemal przesądzona, biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi Janet Yellen, szefowej FED.
Jeśli chodzi o krajowy rynek, największym ciężarem dla całego parkietu były przecenione o ponad 4 proc. akcje KGHM, którym zaszkodziły spadające ceny miedzi na światowych rynkach. Sprzedający byli również bardzo aktywni na papierach banków. Największy spadek w tym gronie zanotowały akcje PKO BP. Wśród największych firm przecenie skutecznie oparły się walory m. in. LPP, PGE i Tauronu.
Negatywne nastroje przeważały również na szerokim rynku w wyniku czego większość małych i średnich spółek segmentów mWIG40 i sWIG80 zakończyła dzień na minusie. Bardzo duże wahania miały miejsce na walorach PBG, Polimeksu i Rafako, czemu towarzyszyły potężne obroty. Kursy dwóch ostatnich zanotowały potężne tąpnięcie, choć jeszcze przed południem drożały.