W restauracjach coraz drożej i coraz mniej klientów

Średnia wartość zamówienia posiłku w dostawie na koniec półrocza była o 13,2 proc. wyższa niż w grudniu i wyniosła 84,7 zł. Restauracje twierdzą, że nie dają rady brać na siebie wzrostu cen.

Publikacja: 24.07.2023 14:11

Restauracje twierdzą, że nie dają rady brać na siebie wzrostu cen

Restauracje twierdzą, że nie dają rady brać na siebie wzrostu cen

Foto: Bloomberg

Inflacja uderza w Polaków nie tylko podczas zakupów, ale także korzystania z rożnych usług, jak gastronomia. Z najnowszych danych firmy Stava, zajmującej się logistyczną obsługą dostaw z restauracji do klientów wynika, że w czerwcu 2023 r. średnia wartość rachunku plasowała się na poziomie 84,7 zł, a na koniec 2022 r. średnie saldo paragonu wynosiło 74,8 zł. Firma przypomina, że dla porównania na koniec 2016 r., było to 56 zł, czyli mowa o wzroście opłaty o około 33 proc. w 6 lat.

Czytaj więcej

Restauracje toną w długach, a połowa Polaków oszczędza na posiłkach

Jednak eksperci Stava wskazują, że największy odsetek wzrostu rachunków r/r miał miejsce w 2022 r., a na koniec bieżącego roku może być on równie znaczący, o ile nie wyższy. Restauratorzy oprócz coraz wyższych rachunków za żywność, muszą liczyć się z dotkliwszymi opłatami m.in. za prąd, gaz, pozyskanie i utrzymanie pracowników – tylko w tym roku aż dwukrotnie wzrasta płaca minimalna. Jednak warto podkreślić, że mimo napotkanych wyzwań, dobrze sobie oni z nimi radzą.

- Restauratorzy podnieśli ceny posiłków w pierwszym kwartale tego roku, również w odpowiedzi na rosnące koszty płacy minimalnej. Natomiast drugi kwartał 2023 r. przyniósł pewną stabilizację czy nawet subtelne spadki średnich rachunków – mówi Paweł Aksamit, prezes firmy Stava. - Trudno jednak przesądzać, czy taka tendencja utrzyma się do końca roku. W 2022 r. w drugim i trzecim kwartale restauratorzy utrzymywali stabilność cen, a wzrost pojawił się na koniec roku. Niewykluczone, że w tym roku będziemy obserwować wzrosty cen średnich rachunków na poziomie kilkunastu procent – dodaje.

Czytaj więcej

Zaostrza się walka dostawców jedzenia. Polacy nie lubią czekać

Z raportu GfK Polonia, który „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza wynika, że tylko 5 proc. restauracji widzi wzrost liczby klientów. - Tylko 11 proc. właścicieli lokali gastronomicznych uważa, że rynek się rozwija. Funkcjonowanie na rynku staje się więc coraz trudniejsze i przedstawiciele branży jednoznacznie to podkreślają – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia. - Przedstawiciele tego sektora są bardzo zaniepokojeni wzrostem wydatków we wszystkich obszarach prowadzenia działalności, a w kontekście zmian gospodarczych nie spoglądają na najbliższe lata z optymizmem – dodaje.

44 proc. Polaków najczęściej korzysta z pizzerii, 40 proc. wymienia fast-foody. Widać, że rynek idzie w kierunku tańszej oferty, choć równocześnie w miastach pojawiają się wciąż nowe lokale.

Gastronomia
Rekord! Zamówił w rok 865 dostaw jedzenia. Głównie kebabów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gastronomia
Burger drwala wrócił do McDonald's. Cena na sezon 2024/2025
Gastronomia
Polaków stać na coraz mniej schabowych i pizzy. W Polsce drożej niż we Włoszech
Gastronomia
Popularna sieć restauracji amerykańskich na skraju bankructwa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gastronomia
Nowy prezes Starbucks chce uprościć menu i przyciągnąć klientów