Według nowych zasad o granty będą się mogły ubiegać firmy działające do dwóch lat, a nie  dłużej niż rok jak dotąd. Przyczyną zmian jest spadające zainteresowanie tymi pieniędzmi. W pierwszym tegorocznym naborze do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wpłynęło tylko 716 wniosków. Mniej było jedynie w pierwszym konkursie w 2008 r.

431 mln zł oferuje tylko w tym roku PARP na nowe projekty internetowe przedsiębiorców

Dotacje z „Innowacyjnej gospodarki" na nowe projekty internetowe były hitem. Przedsiębiorcy wystawali po nie w kolejkach przez PARP. Boom trwał dwa lata. Jego szczyt przypadł na ostatni konkurs w 2009 r. zakończony skandalem. Złożono wtedy aż 2809 wniosków. W rezultacie zabrakło pieniędzy na wszystkie poprawnie przygotowane aplikacje i o ich przyznaniu decydował moment złożenia wniosku. Po tej nauczce urzędnicy wyeliminowali patologię zwaną kryterium czasu, zaostrzając jednocześnie warunki dostępu do grantów. I od 2010 r., w którym obowiązywały już nowe ostre zasady, liczba aplikacji maleje.

Choć urzędnicy nie chcą złagodzić kryteriów, tłumacząc, że chodzi o wybór e-biznesów, które mają szansę nie tylko wejść na rynek, ale też się na nim utrzymać, to jednak coś trzeba było zmienić, bo chętnych na  e-dotacje z konkursu na konkurs było mniej. Odkąd podniesiono poprzeczkę, ani razu nie udało się rozdysponować budżetu. Taka sytuacja powtórzyła się już trzy razy i pewnie powtórzy teraz. A pieniądze z Unii trzeba wydać.