Pieniądze unijne dają zarobić 200 tys. ludzi

Podział i rozliczanie europejskich dotacji zaowocowały ?powstaniem oddzielnego sektora gospodarki.

Publikacja: 07.01.2014 01:00

Pieniądze unijne dają zarobić 200 tys. ludzi

Foto: Bloomberg

– Zatrudnienie w branży obsługującej fundusze UE rośnie stale, odkąd weszliśmy do Unii Europejskiej. Dotyczy to zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego – mówi „Rz" Marzena Chmielewska, dyrektor Departamentu Europejskiego w PKPP Lewiatan. – Może nie dzieje się to skokowo, ale sukcesywnie – dodaje.

Jak przypomina Jerzy Kwieciński, ekspert Business Centre Club, do 29 grudnia ubiegłego roku zawarto 93 828 umów o dofinansowanie, co oznacza, że tyle dotowanych projektów jest realizowanych (część już zakończono). – Jeśli przyjąć, że obsługa każdego z nich wymaga bezpośredniego zaangażowania od 1,5 do 2 etatów, to już mamy 140–190 tys. osób utrzymujących się z zajmowania się pieniędzmi europejskimi – szacuje Kwieciński.

Administracja rośnie

Z danych Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju wynika, że na 30 czerwca 2013 r. pieniędzmi pochodzącymi z unijnej polityki spójności zajmowało się m.in. w ministerstwach, agencjach centralnych, urzędach marszałkowskich i wojewódzkich, wojewódzkich urzędach pracy i urzędach kontroli skarbowej 11 968 osób (zatrudnionych na 10 486 etatach), z czego najwięcej było – 4001 osób i 3776 etatów – w urzędach marszałkowskich zarządzających regionalnymi programami operacyjnymi. Począwszy od końca 2010 r., zatrudnienie w tych instytucjach jest stabilne, co cieszy ekspertów od polityki spójności. – Prawo europejskie trzeba traktować bardzo poważnie. Dlatego zachęcam marszałków województw, aby nie wymieniali kadr od funduszy UE, żeby korzystali z osób, które na funduszach UE zjadły zęby – mówiła w niedawnym wywiadzie dla „Rz" Danuta Hübner, przewodnicząca Komisji Rozwoju Regionalnego Parlamentu Europejskiego, była komisarz UE.

Do urzędników zajmujących się pieniędzmi z polityki spójności trzeba doliczyć drugie tyle (ponad 13 tys.) zajmujących się środkami ze Wspólnej Polityki Rolnej. Wszyscy oni razem to urzędnicy zarządzający i rozdzielający środki z UE. Ale to nie wszyscy, którzy zawdzięczają pracę obsłudze unijnych grantów. Trzeba dodać specjalistów od funduszy UE pracujących w samorządach szczebla gminnego i powiatowego, którzy te pieniądze uzyskują dla swych jednostek. Takie osoby są w każdym z gminnych urzędów. W małych gminach to najczęściej 1–2 osoby, ale w większych miastach w biurach zajmujących się funduszami UE pracuje po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt osób.

Doradzają i szkolą

Jeszcze więcej osób pracuje dzięki funduszom w sektorze prywatnym. – Dzięki środkom z UE powstał odrębny sektor, z którego żyją pracownicy firm doradczych pomagających przy pozyskiwaniu dotacji, w tym wiele osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Do tego trzeba doliczyć biura księgowe rozliczające dotacje, firmy szkoleniowe, w tym trenerów szkolących za pieniądze z Unii – wylicza Michał Gwizda, partner w firmie doradczej Crido Taxand. – Nie zapominajmy też o rzeszy osób zajmujących się funduszami UE w instytucjach takich, jak uczelnie wyższe, szpitale czy muzea. Prawie w każdej z nich pracuje co najmniej jedna osoba zajmująca się środkami unijnymi – dodaje Gwizda.

– Wiele firm doradczych nie dość, że para się tylko funduszami unijnymi, to specjalizuje się tylko w niektórych ich obszarach, np. w projektach dla firm albo dla samorządów bądź np. tylko w przedsięwzięciach o charakterze innowacyjnym – tłumaczy Kwieciński. Jego zdaniem kolejni doradcy zajmują się tylko tzw. projektami miękkimi, na których bazują też firmy szkoleniowe zatrudniające m.in. trenerów.

– Po starcie konkursów z okresu 2014–2020 to właśnie na styku tzw. projektów miękkich będzie powstawało coraz więcej miejsc pracy w sektorze prywatnym – prognozuje Gwizda.

Korzystają przy okazji

– Do wymienionych już grup można doliczyć te firmy, które same nie korzystają z dotacji, ale im zawdzięczają swój wzrost, w tym większe zatrudnienie – uważa Chmielewska, tłumacząc, że są nawet branże, które wręcz „nieświadomie" żyją dzięki euro z UE.

– Do takich zalicza się poligrafia, która drukuje katalogi, foldery, ulotki i inne materiały promocyjne związane z projektami unijnymi – wskazuje ekspertka.

Inne tego typu branże to hotelarstwo i gastronomia zapewniające sale i catering do wielu konferencji o tematyce unijnej, również finansowanych pieniędzmi z UE.

– Wymiar zatrudnieniowy funduszy europejskich jest szeroki i oznacza tysiące miejsc pracy. Dlatego teraz przed startem finansowania okresu 2014–2020 toczą się nieformalne wojenki podjazdowe pomiędzy instytucjami różnych administracji, które walczą o jak największe budżety, bo oznaczają one nowe etaty z zabezpieczonym na lata finansowaniem – podsumowuje ekspertka Lewiatana.

W okresie 2014–2020 tylko z polityki spójności Polska otrzyma 82,5 mld euro. To o prawie 15 mld euro więcej niż w latach 2007–2013. Ktoś to musi „obsłużyć". Marszałkowie, a i sama wicepremier Elżbieta Bieńkowska sygnalizują już, że będą potrzebne nowe kadry.

Warto wiedzieć, że wynagrodzenie 95 proc. osób zajmujących się w administracji dotacjami jest finansowane z unijnych euro w ramach tzw. pomocy technicznej.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, a.osiecki@rp.pl

– Zatrudnienie w branży obsługującej fundusze UE rośnie stale, odkąd weszliśmy do Unii Europejskiej. Dotyczy to zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego – mówi „Rz" Marzena Chmielewska, dyrektor Departamentu Europejskiego w PKPP Lewiatan. – Może nie dzieje się to skokowo, ale sukcesywnie – dodaje.

Jak przypomina Jerzy Kwieciński, ekspert Business Centre Club, do 29 grudnia ubiegłego roku zawarto 93 828 umów o dofinansowanie, co oznacza, że tyle dotowanych projektów jest realizowanych (część już zakończono). – Jeśli przyjąć, że obsługa każdego z nich wymaga bezpośredniego zaangażowania od 1,5 do 2 etatów, to już mamy 140–190 tys. osób utrzymujących się z zajmowania się pieniędzmi europejskimi – szacuje Kwieciński.

Pozostało 86% artykułu
Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży