Reklama
Rozwiń

Innowacyjna gospodarka cieszy się wzięciem firm

„Innowacyjna gospodarka” to pierwszy krajowy program operacyjny, w którym rozdzielono połowę środków unijnych. Zawarto w nim umowy na ponad 22 mld zł. To 57 proc. wkładu unijnego do programu

Publikacja: 27.08.2010 02:20

Kolejka po unijne dotacje

Kolejka po unijne dotacje

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

„Innowacyjna gospodarka” to program kierowany przede wszystkim do przedsiębiorców, ale także do uczelni i instytucji wspomagających rozwój biznesu.

Fakt, że w jego ramach rozdzielono już ponad 50 proc. środków unijnych, cieszy kierownictwo resortu rozwoju regionalnego. – Jest to niezwykle ważny program dla naszej gospodarki. Pozwala na wsparcie biznesu, ale także budowanie autentycznych relacji pomiędzy nauką a przedsiębiorcami – mówi wiceminister Waldemar Sługocki.

[srodtytul]Lider zainteresowania[/srodtytul]

Według danych z 20 sierpnia podpisano 4839 umów o dofinansowanie o łącznej wartości 22,19 mld zł. To 57,07 proc. środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego dla Polski na ten program. Jest to najlepszy wynik z programów krajowych.

– „Innowacyjna gospodarka” jest liderem, jeśli chodzi o podział środków wśród programów krajowych. Program jest już za półmetkiem. W przypadku wielu rodzajów dotacji środki finansowe na konkursy zostały wyczerpane – potwierdza Sługocki.

Do takich należą m.in. granty na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym (działanie 4.4). Można było na nie uzyskać nawet 40 mln zł.

Jedną z najbardziej innowacyjnych inwestycji, które otrzymały dofinansowanie, jest projekt firmy Avio Polska, która dzięki dotacjom wytwarza już podzespoły do silników boeinga 747-8 (nowa wersja jumbo jeta).

– Efektem projektu jest produkcja podzespołu (120 elementów) do najnowocześniejszego cywilnego silnika lotniczego. Ta część kosztuje 0,5 mln zł. Jesteśmy jej jedynym producentem, a całą produkcję odbiera General Electric w USA – wyjaśnia Krzysztof Krystowski, prezes Avio Polska.

Zainteresowanie programem dla firm nie dziwi ekspertów.

– Dla mnie dobre wyniki „Innowacyjnej gospodarki” nie są zaskoczeniem. Przedsiębiorcy zawsze doskonale wykorzystują środki dla nich przeznaczone – komentuje Danuta Jabłońska, prezes Grupy Doradczej BDKM, wcześniej prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. – Najlepszy dowód to fakt, że w większości działań dla nich pieniądze już się skończyły. To samo dotyczy też programów regionalnych.

[wyimek]9,7 mld euro to budżet „Innowacyjnej gospodarki”. Wkład z UE to 8,2 mld euro[/wyimek]

Dodaje, że w programie bardzo dobrze wykorzystywane są też środki na naukę. – Co prawda są to przede wszystkim projekty infrastrukturalne, ale także w pozostałych działaniach przeznaczonych dla sektora nauki wyniki są niezłe. Miejmy nadzieję, że już wkrótce przełoży się to na poprawę konkurencyjności polskiej gospodarki i na wzmocnienie współpracy między nauką i biznesem – mówi Jabłońska.

Mimo że ogólnie program realizowany jest sprawnie, to niektóre przedsięwzięcia, np. promocja polskiej gospodarki za granicą czy projekty turystyczne samorządów w związku ze zbliżającymi się mistrzostwami Europy w piłce nożnej Euro 2012, wymagają przyśpieszenia.

[srodtytul]Co zamiast konkursów?[/srodtytul]

Resort rozwoju regionalnego, który zarządza programem, nie zamierza spocząć na laurach. – W tych działaniach, gdzie występują problemy, wsłuchujemy się w sugestie beneficjentów i wypracowujemy rozwiązania pozwalające na skuteczniejszą realizację programu i, co za tym idzie, inwestycji – wyjaśnia Sługocki.

– W świetle tak dobrych wyników „Innowacyjnej gospodarki” warto zastanowić się także nad przeznaczeniem dodatkowych pieniędzy na wsparcie przedsiębiorczości, np. na poziomie regionalnym – sugeruje Jabłońska. – Wyraźnie widać, że zaplanowane środki są zbyt małe w stosunku do zapotrzebowania, szczególnie ze strony małych i średnich firm.

Była prezes PARP nie jest pierwszym ekspertem, który wskazuje, że pieniędzy na rozwój przedsiębiorczości, w szczególności na bezpośrednie wsparcie inwestycyjne dla firm, nie było w programach regionalnych na tyle dużo, by zaspokoić mocno rozbudzony apetyt przedsiębiorców na unijne granty.

Fakty są jednak nieubłagane. Konkursy dla firm kończą się w kolejnych regionach, np. na Mazowszu, Podlasiu. W innych, np. na Pomorzu, już się skończyły. Co więc czeka przedsiębiorców do 2013 r.? Wszystko wskazuje na to, że będą musieli przenieść swe zainteresowanie z bezzwrotnych dotacji na poręczenia i nisko oprocentowane pożyczki udzielane przez instytucje z otoczenia biznesu, także zasilane z funduszy unijnych.

Będzie to dla firm dobry poligon doświadczalny przed kolejną perspektywą finansową UE na lata 2014 – 2020, w której inżynieria finansowa ma odgrywać dużo większą rolę.

[ramka][srodtytul]Opinia: Jerzy Kwieciński, prezes Fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości, ekspert BCC[/srodtytul]

„Innowacyjna gospodarka” to najbardziej zaawansowany w realizacji program spośród krajowych programów operacyjnych. Nie jest to tylko efekt sprawności administracyjnej zaangażowanych w jego realizację instytucji. To także rezultat bardzo dużego zainteresowania dotacjami wśród przedsiębiorców (niezależnie od wielkości firm), świata nauki i instytucji otoczenia biznesu.

W raporcie o wykorzystaniu funduszy unijnych przygotowanym dla Business Center Club rekomendowałem, aby 60 proc. środków przyznanych Polsce przez Brukselę zostało objętych umowami jeszcze w 2010 r. Ten cel program „Innowacyjna gospodarka” na pewno osiągnie. Uważam, że w tym roku baczniejszą uwagę wciąż powinniśmy zwracać na wartość podpisanych umów niż na pieniądze wypłacone beneficjentom. Już podpisane umowy generują i dalej będą generować wydatki.

Warto podkreślić, że średnio to województwa wyraźnie szybciej wykorzystują pieniądze unijne w programach regionalnych niż administracja centralna w programach krajowych. Już pięć regionów (Pomorskie, Wielkopolskie, Lubuskie, Opolskie i Łódzkie) podpisało umowy na ponad 60 proc. przyznanych im pieniędzy. W mojej ocenie to liderzy wykorzystania środków unijnych na lata 2007 – 2013.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Realizacja innych programów[/srodtytul]

Jak na tle „Innowacyjnej gospodarki” wyglądają pozostałe programy?

W ramach „Kapitału ludzkiego” podpisano umowy na 21,2 mld zł (45,9 proc. budżetu), a w „Infrastrukturze i środowisku” na 43,4 mld zł (z czego 38,3 mld zł to wkład UE), czyli na 34 proc. środków z Brukseli. To jednak największy program, w którym realizowane są największe inwestycje (ich przygotowanie jest znacznie dłuższe).

Z „Innowacyjną gospodarką” konkurują regiony, które na koniec lipca zanotowały niewiele niższy wynik. Ogółem w 16 programach regionalnych województwa zakontraktowały już 49,2 proc. z 66,2 mld zł. Z końcem wakacji regiony zapewne przekroczą poziom 50 proc. rozdzielonych pieniędzy.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=a.osiecki@rp.pl]a.osiecki@rp.pl[/mail][/i]

„Innowacyjna gospodarka” to program kierowany przede wszystkim do przedsiębiorców, ale także do uczelni i instytucji wspomagających rozwój biznesu.

Fakt, że w jego ramach rozdzielono już ponad 50 proc. środków unijnych, cieszy kierownictwo resortu rozwoju regionalnego. – Jest to niezwykle ważny program dla naszej gospodarki. Pozwala na wsparcie biznesu, ale także budowanie autentycznych relacji pomiędzy nauką a przedsiębiorcami – mówi wiceminister Waldemar Sługocki.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Fundusze europejskie
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Jest zgoda KE na przedłużenie KPO do końca 2026 roku
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Fundusze europejskie
Polska prezydencja przygotuje grunt pod negocjacje budżetu UE
Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony