To jeden z wniosków z podsumowania prac zespołu ds. uproszczeń systemu wykorzystania funduszy UE w 2010 r. Jego działalność ostatnio zamarła. Eksperci po raz ostatni spotkali się w październiku ubiegłego roku. Jak tłumaczą urzędnicy z resortu rozwoju regionalnego, to wynik coraz bardziej ograniczonych możliwości usprawnień z uwagi na zaawansowanie wdrażania programów operacyjnych.
Wnioski z raportu nie są zbyt pokrzepiające. W skład zespołu nie wchodzą już trzy grupy, a dwie: do spraw przedsiębiorców i Europejskiego Funduszu Społecznego (projekty miękkie). Trzecią ds. samorządów i infrastruktury rozwiązano. Zanim to nastąpiło, od września 2008 r. do stycznia 2010 r. wypracowała ona 27 ułatwień. Sześć wdrożono całkowicie, 19 częściowo, a dwóch nie uwzględniono. Grupa ds. EFS koncentrowała się w ubiegłym roku na zagadnieniach związanych z wprowadzeniem nowego wzoru wniosku o dofinansowanie, co nastąpiło w styczniu 2011 r.
Dość efektywnie pracowała grupa ds. przedsiębiorców, która w 2010 r. wypracowała 14 uproszczeń. Tyle że te w większości dotyczyły programów regionalnych, a województwa wprowadzały je dość opornie. Dość powiedzieć, że wszystkie regiony stosują tylko jedno zalecenie grupy dotyczące zasady kumulacji pomocy publicznej z różnych źródeł. Z innymi jest już gorzej. Najwięcej, bo aż 12 z 14 sugerowanych ułatwień stosowanych jest w Małopolsce. – Wprowadzamy je stale – podkreśla Rafał Solecki, dyrektor Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości i jednocześnie członek grupy ds. przedsiębiorców. W Opolskiem wdrożono 11 uproszczeń, a na Lubelszczyźnie i w Zachodniopomorskiem po dziesięć.
Kolejne spotkania zespołu i jego grup uzależniono od pojawiania się problemów związanych z funduszami. Resort rozwoju planuje też zaangażowanie ekspertów w prace przy tworzeniu systemu na lata 2014 – 2020.