Bogacenie się nie zawsze popłaca. Przekonuje się o tym Mazowieckie. To jedyny polski region, który przekroczył 75 proc. unijnej średniej PKB na mieszkańca. W efekcie dostanie mniej pieniędzy z UE w latach 2014 - 2020. Pytanie, ile mniej.
Dotychczas, przyznając pieniądze dla europejskich regionów, Komisja Europejska dzieliła je na te biedniejsze poniżej progu 75 proc. PKB i bogatsze powyżej. Teraz, aby zabezpieczyć regiony, które przekraczają ten próg, wymyślono koncepcję tzw. regionów przejściowych. Mają się do nich zaliczać prowincje, których PKB na mieszkańca jest w przedziale od 75 do 90 proc. średniego unijnego PKB per capita. Do tej kategorii Mazowsze się kwalifikuje.
Jednak Komisja Europejska rozważa zmianę okresu, na podstawie którego kwalifikuje regiony do danej kategorii. Dotychczas Bruksela brała pod uwagę dane z lat 2006 – 2008. Według nich dochód per capita na Mazowszu to 86 proc. średniej unijnej, a więc w widełkach przewidzianych dla nowej kategorii regionów. Jednak późniejsze dane z lat 2007 – 2009 wskazują, że Mazowsze osiągnęło już 91 proc. PKB. Oznacza to, że kwalifikuje się do kategorii prowincji najbogatszych, które dostają najmniej pieniędzy. Do tego mają one po 2013 r. przeznaczać aż 52 proc. dotacji na tzw. projekty miękkie, finansowane z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Aby uniknąć obu negatywnych konsekwencji, polski resort rozwoju regionalnego lobbuje za koncepcją, w myśl której do kategorii regionów przejściowych powinny trafić jedynie prowincje, które po raz pierwszy przekroczyły próg 75 proc. PKB niezależnie od tego, jaki PKB mają obecnie.